codzienna pielęgnacja cery
pielęgnacja
Witamina C w mojej kosmetyczce
1/07/2017Zimą brakuje nam wielu rzeczy. Czekolady, ciepłej kurtki, wakacyjnych imprez na plaży. Ale nie bądźmy egoistkami i pomyślmy także o potrzebach naszej skóry. To właśnie teraz jest idealny moment na włączenie do pielęgnacji produktów z witaminą C!
Okres jesienno-zimowy to idealna pora na zabiegi z użyciem kwasów. Jednak nie ze względu na to teraz szczególnie potrzebujemy witaminy C. Dlaczego?
Zastosowanie witaminy C w kosmetyce
Witamina C nie jest wytwarzana przez nasz organizm. Tym samym musimy dostarczać ją w pożywieniu i kosmetykach. Substancja pozostaje na poziomie naskórka i skóry właściwej, nie przenika do głębszych partii.
Oprócz dobroczynnego wpływu na odporność, występująca w wielu formach witamina C przynosi również korzyści naszej skórze, ponieważ:
-ma właściwości antyoksydacyjne,
-stymuluje syntezę kolagenu i kwasu hialuronowego,
-wspomaga gojenie,
-delikatnie złuszcza i rozświetla, a tym samym usuwa przebarwienia,
-chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV.
Skóra wysyła nam sygnały, więc jeśli jest szara, cienka, brakuje jej jędrności i pokryły ją nieestetyczne przebarwienia lub bruzdy, warto rozważyć wprowadzenie witaminy C do codziennej pielęgnacji.
W kosmetykach często znajdziesz też pochodne witaminy C, które wnikają do głębszych partii skóry.
W zależności od potrzeb wybierz produkt, dzięki któremu zapobiegniesz problemom lub poprawisz kondycję skóry w zadowalającym stopniu. Do zadań specjalnych sięgnij po najsilniejsze produkty - sera i ampułki. W codziennej pielęgnacji sprawdzą się kremy lub peelingi z witaminą C w składzie. Miej na uwadze różnorodność stężeń substancji w danych kosmetykach.
Ja wybrałam delikatne produkty dopasowane konsystencją i właściwościami do potrzeb mojej skóry. W kosmetyczce znajdują się produkty Mincer Pharma oraz Image Skincare z dodatkiem witaminy C, które dodatkowo wpływają na odpowiednie nawilżenie skóry, jędrność, a także ograniczają powstawanie stanów zapalnych.
Kosmetyki z witaminą C w mojej kosmetyczce
Podstawowym produktem mojej codziennej pielęgnacji jest krem z witaminą C Mincer Pharma. To idealny, jak na tę porę roku, odpowiednik mojego letniego ulubieńca. Jako zamiennik podoba mi się też pod kątem cenowym.
Choć staram się co jakiś czas zmieniać produkty do porannej pielęgnacji, zawsze wybieram te o lekkiej formule, która łatwo się wchłonie i nie sprawi problemu przy nakładaniu makijażu.
I choć nie cierpię upałów, cytrusowy zapach kosmetyków jest totalnie "mój", dlatego uwielbiam je szczególnie o poranku, gdy moje ciało (a może to umysł?) najchętniej schowałoby się do szafy i to bez względu na porę roku!
Zbliżam się do końca pierwszego opakowania i muszę przyznać, że krem mnie naprawdę zauroczył. Jest lekki, szybko się wchłania i nie gryzie z żadnym podkładem. Ma delikatny, cytrusowy zapach, może nie jest oszałamiający, ale przyjemny. Utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia i nie powoduje nadmiernego błyszczenia skóry. Podczas regularnego używania nie zauważyłam też, aby powodował powstawanie wyprysków.
Mam wrażenie, że pomimo niesprzyjającej pogodowej aury krem nie dał mojej skórze wyglądać na szarą i zmęczoną. Chętnie sięgnę po kolene opakowanie, skoro trafiłam na produkt spełniający moje oczekiwania.
Nieco inaczej sprawa ma się z resztą linii. Serum nie posiadam ze względu na obecność innego produktu w kosmetyczce, jednak byłam bardzo ciekawa peelingu, a właściwie mikrodermabrazji.
Choć nie lubię produktów złuszczających do ciała, uwielbiam te do twarzy i zapewne stąd moja chęć poznawcza. Nie przyzwyczajam się do jednego, jednak myślałam o faktycznych rezultatach używania nawilżającej mikrodermabrazji Mincer Pharma, postanowiłam przekonać się (dosłownie) na własnej skórze.
Niestety, ten produkt mnie zawiódł. Zdziwił mnie już na samym początku, kiedy z tubki wydobyłam kosmetyk o kremowej konsystencji.
Po chwili masowania czuć zdzierające drobinki, które z czasem nabierają mocy. Mimo wszystko wolę konkretniejsze zdzieraki, które oczyszczą pory. Ten nie daje tego efektu.
Dodatkowo przeszkadza mi uczucie pozostawionego przez peeling filmu. Możliwe, że producent określił to nawilżeniem, jednak mam wrażenie, że to blokada na mojej cerze.
Serum serii Iluma gości w mojej wieczornej pielęgnacji od niedawna, dlatego poza pierwszym pozytywnym wrażeniem nie widzę jeszcze konkretnych efektów stosowania.
Wierzę, że goszcząca w składnikach używanych w codziennej pielęgnacji produktów witamina C pozytywnie wpłynie na stan mojej cery. Póki co nie zwariowała podczas jesienno-zimowej aury, więc biorę to za dobry znak. Możliwe, że to także przez regularne używanie produktu złuszczającego. Kosmetyki z witaminą C mają dobroczynny wpływ naszą skórę o każdej porze roku. Oprócz tego trzeba dobrać produkt i jego stężenie odpowiednio do potrzeb. Kto wie, może niedługo będę potrzebowała mocniejszego wsparcia w walce o piękną cerę.
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)