Maska ściągająca z glinką - Bandi
11/19/2013Po dość łatwym dla mnie i mojej cery lecie (bo siedziałam w pracy ;P) przyszła chłodna jesień, która jest dla mnie zwykle ciężkim przeżycie...
11/19/2013
Po dość łatwym dla mnie i mojej cery lecie (bo siedziałam w pracy ;P) przyszła chłodna jesień, która jest dla mnie zwykle ciężkim przeżyciem. Muszę zmienić krem, podkład, przygotować nową pielęgnację skóry twarzy, ciała, a także włosów.
Latem zmieniłam podkład, póki co pasuje mi, jednak czasami, przy nadmiernym wysiłku jest niewystarczający i muszę zabezpieczyć się np. kremem lub maseczką. Kiedy? Na przykład podczas imprezy, kiedy tańczę, a moja skóra szaleje, czyli wariujemy obie.
Specjalnie dla mojej wariatki od wielu lat szukam idealnej maseczki. Myślałam, że Siarkowa Moc to mój nr 1. Jednak ona sprawdza się bardziej przy brzydkich niespodziankach (zmniejsza zaczerwienienia). Bioderma z kolei ładnie oczyszcza pory i nic poza tym. Szukałam więc dalej. W drogeriach przetrząsałam półki w poszukiwaniu mojego ideału, który nie tylko oczyści cerę, ale zmatuje ją na kilka godzin.
No i sprawdziła się reguła - przyjdzie samo ;) (tak więc, dziewczyny, niczego nie szukamy! jak ma przyjść, to samo ;P)
Przyszła do mnie maseczka ściągająca z glinką fimy Bandi.