Moje pierwsze laminowanie włosów.
5/12/2013Cześć. Dziś zrobiłam swoje pierwsze laminowanie włosów żelatyną i chciałam się podzielić z wami wrażeniami. Laminowanie to zabezpieczenie...
5/12/2013
Cześć.
Dziś zrobiłam swoje pierwsze laminowanie włosów żelatyną i chciałam się podzielić z wami wrażeniami.
Laminowanie to zabezpieczenie włosa poprzez pokrycie go materiałem (w tym wypadku maseczką z żelatyny) w celu uodpornienia włosa na np. uszkodzenia mechaniczne.
Co daje laminowanie? Wygładzenie, połysk, miękkość, sypkość, włosy się nie puszą, są grubsze oraz mniej się plączą.
Źródło: wizaz.pl
Dziś i ja spróbowałam tej znanej włosomaniaczkom metody. Do miseczki wsypałam łyżkę stołową żelatyny, zalałam to 4 łyżkami gorącej (nie wrzącej) wody, dodałam olej kokosowy.
Umyłam włosy szamponem, którego ostatnio ciągle używałam, czyli Timotei z awokado. Zawinęłam w ręcznik i czekałam jakiś czas, aż włosy oddadzą wilgoć ;). Nałożyłam swoją mieszankę na włosy. Cała się zalepiłam ;P . Nałożyłam czepek, następnie owinęłam włosy ręcznikiem i grzecznie czekałam ok. 45 minut.
No i zaczęło się... Byłam bardzo ciekawa efektu, choć skłamię, jeśli nie powiem, że się nie bałam. Niestety, moje obawy spełniły się.
Włosy płukałam i płukałam. Były bardzo splątane i lekko naciągnięte od żelatyny. Kiedy w końcu zawinęłam włosy w ręcznik, nie mogłam doczekać się efektu WOW. Próbowałam je rozczesać...No i zaczęły się schody. Dawno nie wyrwałam sobie tyle włosów.
Dałam im ostatnią szansę... Laminowanie lubi temperaturę, więc zaczęłam suszyć włosy. Było troszkę lepiej, jednak włosy były dość splątane i znów wyrwałam jeszcze kilka...naście.
Fakt, włosy są sypkie, błyszczące (choć moje włosy zawsze się błyszczą). Czy są miękkie? Po samej masce jest to bardziej odczuwalne. Na pewno nie było mi lepiej ich rozczesać ;P Końcówki wyglądają, jak wyglądały. Cóż, póki co to więcej strat, niż korzyści ;). No i ten długi czas oczekiwania...
Dam jeszcze jedną szansę laminowaniu. Spróbuję z maską arganową, choć sądziłam, że lepiej będzie z olejem, a nie tylko ekstraktem. Póki co jestem na NIE i wolałabym nałożyć na włosy normalną maskę.
W weekend spróbuję po raz drugi i napiszę, czy było lepiej.
Dziś zrobiłam swoje pierwsze laminowanie włosów żelatyną i chciałam się podzielić z wami wrażeniami.
Laminowanie to zabezpieczenie włosa poprzez pokrycie go materiałem (w tym wypadku maseczką z żelatyny) w celu uodpornienia włosa na np. uszkodzenia mechaniczne.
Co daje laminowanie? Wygładzenie, połysk, miękkość, sypkość, włosy się nie puszą, są grubsze oraz mniej się plączą.
Źródło: wizaz.pl
Dziś i ja spróbowałam tej znanej włosomaniaczkom metody. Do miseczki wsypałam łyżkę stołową żelatyny, zalałam to 4 łyżkami gorącej (nie wrzącej) wody, dodałam olej kokosowy.
Olej, który używam do olejowania włosów. Zastosowałam go również do laminowania. |
No i zaczęło się... Byłam bardzo ciekawa efektu, choć skłamię, jeśli nie powiem, że się nie bałam. Niestety, moje obawy spełniły się.
Włosy płukałam i płukałam. Były bardzo splątane i lekko naciągnięte od żelatyny. Kiedy w końcu zawinęłam włosy w ręcznik, nie mogłam doczekać się efektu WOW. Próbowałam je rozczesać...No i zaczęły się schody. Dawno nie wyrwałam sobie tyle włosów.
Dałam im ostatnią szansę... Laminowanie lubi temperaturę, więc zaczęłam suszyć włosy. Było troszkę lepiej, jednak włosy były dość splątane i znów wyrwałam jeszcze kilka...naście.
Fakt, włosy są sypkie, błyszczące (choć moje włosy zawsze się błyszczą). Czy są miękkie? Po samej masce jest to bardziej odczuwalne. Na pewno nie było mi lepiej ich rozczesać ;P Końcówki wyglądają, jak wyglądały. Cóż, póki co to więcej strat, niż korzyści ;). No i ten długi czas oczekiwania...
Dam jeszcze jedną szansę laminowaniu. Spróbuję z maską arganową, choć sądziłam, że lepiej będzie z olejem, a nie tylko ekstraktem. Póki co jestem na NIE i wolałabym nałożyć na włosy normalną maskę.
W weekend spróbuję po raz drugi i napiszę, czy było lepiej.