Projekt dnia: ZAKUPY :D
7/17/2013Praca jest, pierwsza wypłata pobrana, a że pieniądze się mnie nie trzymają, trafiłam dziś do olsztyńskiej Alfy na drobne zakupy. Nie jechał...
7/17/2013
Praca jest, pierwsza wypłata pobrana, a że pieniądze się mnie nie trzymają, trafiłam dziś do olsztyńskiej Alfy na drobne zakupy. Nie jechałam popatrzeć. Pewnym punktem mojej wycieczki był Inglot. Jak wiecie, postanowiłam zrobić się bardziej lotna w sprawach makijażu. A na czym mam pracować? :( Moje słabo napigmentowane cienie już mi się znudziły, części w ogóle nie używam, bo kolory ani w przysłowiową pipkę ani w oko.
No, ale dobra. Ja tu pitu, pitu a zdjęcia stygną.
Na początek idzie spódnica z H&M. Z niej jestem najbardziej zadowolona, bo prostej bawełnianej spódnicy maxi szukam od początku lata. Za tę dałam 60zł.
Następnym (dość) przemyślanym zakupem (dość, bo dziś w pracy rozgadałam się z koleżanką o pani w aptece, która to ni chuda, ni gruba, a ubiera, co jej się podoba i postanowiłam brać z niej przykład, oczywiście w granicach rozsądku, w mini chodzić nie mogę :((( ). No i tym sposobem naostrzone pazury wlepiłam w spodnie. Serce bolało, gdy szłam do kasy. 129,90 zł. Chodziłam, szukałam tańszych. Tylko te wlazły mi na tyłek. Po podejściu do kasy pani miała dla mnie niespodziankę - 99,90zł !
BIERĘ!