balsam do ciała
produkty pielęgnacyjne
recenzja
Czy emolienty są nam potrzebne?
1/31/2019Niedługo moja ulubiona pora roku - wiosna. Patrząc za okno to dość optymistyczna wizja. Jednak ona trzyma mnie w dobrej kondycji psychicznej, bo skóra zimą doprowadza mnie do istnego szaleństwa! Ale czy samą myślą o wiośnie zregeneruję skórę? Niestety nie, potrzebuję też... emolientów!
Nie pierwszy raz przyznaję się Wam, że uwielbiam kosmetyki do skóry wrażliwej, atopowej i skłonnej do alergii. Nie pachną, a przez nie półka wygląda jak apteka, ale przynoszą mi ulgę. I to na długo. Do tej pory kosmetyków z emolientami używałam w formie balsamów lub płynów pod prysznic. W tym roku sięgnęłam też po krem do rąk.
Czym są emolienty i czy są nam potrzebne?
Jak działają emolienty
Emolienty są substancjami o charakterze tłuszczowym. Tworzą na powierzchni skóry warstwę ochronną, dzięki czemu nie tylko natłuszczają, ale zapobiegają parowaniu wody. Emolienty są stosowane nie tylko w balsamach czy żelach myjących, ale też szamponach.
Najczęściej są polecane skórom wrażliwym, skłonnym do alergii i atopowym.
Emolienty głównie składają się z naturalnych tłuszczów roślinnych, m.in. olejów macadamia, canola, kukurydzianego, masła shea czy oliwy z oliwek. Do emolientów zalicza się też grupa substancji syntetycznych.
Dlaczego warto uwzględnić je w pielęgnacji?
-uzupełniają niedobory lipidów
-utrzymują wodę w głębokich warstwach skóry
-niwelują swędzenie
-eliminują uczucie napięcia
-łagodzą podrażnienia i stany zapalne
-przyspieszają gojenie się ran
-dociążają, wygładzają i uelastyczniają włosy
A które z cech posiadają produkty allerco emolienty?
Krem emolientowy natłuszczający allerco
Rzadko kiedy mam kremy o nieznanym przeznaczeniu. Na początku miałam problem ze jego przeznaczeniem. Dlatego też postanowiłam wypróbować go na różne sposoby. Ostatecznie znalazłam swoje ulubione, ale po kolei.
Wśród składników aktywnych kremu znajdziemy m.in. molekułę Regen7, emolienty (oleje jojoba, canola, węglan dikaprylowy, palmitynian izopropylu), biolin, witaminę E i glicerynę.
Standardowo krem ma natłuszczać, regenerować, wzmacniać i nie dopuszczać do przesuszenia skóry.
Początkowo próbowałam używać kremu do twarzy. Jednak ten sposób nie przypadł mi do gustu. O dziwo produkt nie zapchał mnie, używałam go jedynie na noc.
O poranku skóra była jędrna, miękka i gładka, ale zdecydowanie produkt jest dla mnie za ciężki.
Natomiast moim ukochanym przeznaczeniem okazało się smarowanie dłoni i stóp. Bardzo nie lubię silnie perfumowanych, glicerynowych kremów do rąk, ponieważ dodatkowo rozdrażniają moją skórę. Robią mi się czerwone, swędzące plamy i natychmiast muszę wymyć ręce, by pozbyć się tego okropnego uczucia.
allerco, ponieważ jest bezzapachowy i delikatny, idealnie regeneruje dłonie i nie dopuszcza do podrażnień.
Regularnie też aplikowałam produkt na stopy. Choć to tylko 75 ml, to jest bardzo wydajny. Wystarczy niewielka ilość gęstego kosmetyku, żeby dłonie i stopy odczuły pielęgnację i ochronę.
Rano nie odczuwam dyskomfortu, a ulgę.
Balsam do ciała allerco
Skład balsamu nieco różni się od zawartości składników kremu. Zawiera bowiem wyciąg z liści kopernicji, glicerydy kwasów tłuszczowych oleju palmowego, pochodne kwasów tłuszczowych oleju kokosowego.
250 ml balsamu jest bardzo wydajne. Formuła jest nieznacznie delikatniejsza od kremu.
Balsam bardzo szybko się rozsmarowuje i wchłania. Cenię to, bo nie muszę czekać, aż produkt w całości wchłonie się w skórę, a nie w piżamę czy pościel.
Kosmetyk przynosi mi natychmiastową ulgę. Podobnie jak krem nie ma zapachu. Trochę szkoda, bo ładna woń wyrównuje wieczorny brak makijażu, ale dla gładkiej i zdrowej skóry jestem w stanie to zaakceptować.
Bardzo wierzyłam w działanie balsamu i nie zawiodłam się. Rano skóra jest gładka, miękka i jędrna. W dalszym ciągu czuć warstwę ochronną, za co produkt zbiera dodatkowe plusy.
Przy regularnym stosowaniu widzę, że zniknęły przesuszenia na łydkach i biodrach, a to właśnie z tymi partiami zimą mam największy problem ze skórą.
Jestem bardzo zadowolona z obu produktów. Cena jak za tę jakość nie jest wygórowana. Wiem, że tego typu produkty nie mają zapachu i trochę mi go brakuje, ale długotrwałe nawilżenie i ochrona są dla mnie ważniejsze niż chwilowa uciecha z woni kosmetyku. Kolejny raz przekonuję się, że warto używać produktów przeznaczonych do skóry atopowej i skłonnej do alergii, ponieważ ich działanie jest niezastąpione.
Używasz produktów z apteki? Zwracasz uwagę na ich przeznaczenie?
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)