codzienna pielęgnacja cery
organique
ulubieńcy pielęgnacja
Rodzaje peelingów - który wybrać?
3/27/2017Pielęgnacja cery nie powinna być mechaniczna. Aby codzienne oczyszczane i nawilżanie przyniosło oczekiwany efekt, skóra musi umożliwić składnikom odżywczym swobodne wchłanianie. Jak to zrobić? Regularnym złuszczaniem!
Choć peelingi do ciała nie są moimi ulubionymi kosmetykami, te do twarzy zużywam całkiem sprawnie. Moja mieszana cera z rozszerzonymi porami uwielbia stan, kiedy jest oczyszczona i pozbawiona martwego naskórka. Mam też poczucie komfortu, że nakładany krem lub maska działają sprawniej. Przeszłam przez kilka rodzajów peelingów. Od gruboziarnistych, przez domowe mikrodermabrazje aż po peel off. Teraz wiem, że nie każdy z nich jest dla mnie, ale dzięki temu znalazłam swojego ulubieńca.
Wiem, że problem wyboru odpowiedniego peelingu miałam nie tylko ja. Często jesteśmy niezadowolone z zakupu, a przecież szkoda wyrzucić całe opakowanie. Dlatego przed wyborem kosmetyku warto krytycznie spojrzeć na swoją skórę i określić jej potrzeby. Wtedy można dopasować odpowiedni rodzaj peelingu.
Rodzaje peelingów do różnych typów cery
Każda z nas ma własne preferencje co do zastosowania lub właściwości określonych kosmetyków. Ja lubię zmywalne produkty, na działanie których nie muszę długo czekać. Jednak oprócz tego ważny jest też typ cery.
Wśrówd peelingów do zastosowania w domu możemy wyróżnić trzy główne rodzaje:
-peeling peel off
-peeling enzymatyczny
-peeling mechaniczny
Czym się cechują?
1. Peeling peel off
To typ, który najmniej do mnie przemawia. Dedykowany jest cerom normalnym i mieszanym. Dobrze też sprawdzi się przy skórze trądzikowej.
Ten peeling nakładamy jak maskę. Po około 15 minutach produkt zasycha na twarzy i tworzy folię. Produktu pozbywamy się odrywając kosmetyk z twarzy. Resztki można zmyć wodą. Taki rodzaj złuszczania nigdy nie był dla mnie zadowalający, w dodatku zdejmowanie jest dość nieprzyjemne.
2. Peeling enzymatyczny
To ostatnio mój ulubiony rodzaj złuszczania, jednak nie zawsze tak było. Peeling również nakładamy jak maskę, jednak na około 5 minut, następnie delikatnie zmywamy. Ten rodzaj peelingu dedykowany jest osobom ze skórą wrażliwą i naczynkową. Zawarte w nim enzymy rozpuszczają martwy naskórek. Choć często po aplikacji może towarzyszyć nam lekkie uczucie pieczenia, to tylko dowód na działanie produktu.
3. Peeling mechaniczny
To najpopularniejszy rodzaj o najszybszym zastosowaniu. Nakładamy go na wilgotną skórę i masujemy. Najlepiej sprawdzi się przy cerze normalnej i mieszanej, jednak bez trądziku. Dlaczego? W zależności od rodzaju ziarnistości może podrażniać skórę i roznosić bakterie na inne partie skóry. Ja lubię taki rodzaj kosmetyków za natychmiastowe działanie. Zazwyczaj wybierałam mocny zdzierak i oczyszczałam nim dokładnie pory, jednak uważałam na niedoskonałości i okolice brody masowałam delikatniej.
Wspomniałam już, że ostatnio moim ulubieńcem jest peeling enzymatyczny. Co na to wpłynęło?
Peeling enzymatyczny Organique
Produkty Organique cenię od dawna, jednak pomimo wielu przychylnych opinii i jeszcze więcej zachwytów nad ich peelingiem enzymatycznym, długo nie zdecydowałam się na jego zakup. Dlaczego? Cena jest dość wysoka, bo kosztuje około 70zł. Niby nic, bo starczy na długo, jednak byłam nieco zrażona do peelingów enzymatycznych.
To głównie za sprawą tego typu produktów w saszetkach, które były dostępne w drogerii. Zaciekawiona popularnością działania peelingu enzymatycznego, kupiłam jednorazową kurację. Efekty były zerowe, dlatego moje zaufanie zostało nadwyrężone.
Mimo wszystko przy okazji promocji w sklepie postanowiłam w końcu wypróbować ich popularny peeling. I przepadłam, naprawdę.
Peeling enzymatyczny nie ma ładnego zapachu. Pachnie jak palona skóra, jednak jego działanie rekompensuje to.
Wystarczy niewielka ilość, by poczuć co potrafi. Nakładam go na około 5 minut, a po zmyciu cieszę się gładką, rozświetloną cerą i oczyszczonymi porami.
Najlepsze w peelingu enzymatycznym jest to, że nie muszę trzeć skóry. Wystarczy, że nałożę kremową substancję i martwy naskórek znika.
Uczucie mrowienia jest nieprzyjemne, ale to normalne i nie podrażnia skóry. Po peelingu nakładam jeszcze oczyszczającą maskę, a po niej krem nawilżający. Taki zabieg powtarzam raz lub dwa razy w tygodniu i widzę, że zanieczyszczenia pojawiają się rzadziej. Dodatkowo przebarwienia po bliznach stopniowo stają się mniej widoczne, co szczególnie mnie cieszy.
Ochy i achy, które słyszałam na temat peelingu enzymatycznego Organique są nieprzypadkowe. Z czystym sumieniem mogę polecić ten produkt osobom, które mają podobny typ cery do mojej. Nie zauważyłam zwiększonego wydzielenia sebum, zapchania skóry czy podrażnień wywołanych działaniem enzymów. Na pewno ten produkt na stałe zagości w mojej pielęgnacji.
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)