pielęgnacja ciała
pielęgnacja suchej skóry
recenzja
Jak dbać o barierę ochronną skóry?
3/29/2017Codziennie nasza skóra narażona jest na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych. Nierzadko też zagrożeniem dla własnego ciała jesteśmy... my! Jak o nią dbać, by nie podrażnić bariery ochronnej skóry?
Mówi się, że co z oczu, to z serca. Jednak jest rzecz, o którą trzeba dbać pomimo tego, że nie widać jej gołym okiem. To bariera ochronna skóry. Choć nie zdejmiemy jej z siebie i nie odłożymy na półkę, cały czas z nami jest. A co gorsze, kiedy o nią nie dbamy, szybko możemy zauważyć konsekwencje.
Czym jest bariera ochronna skóry?
Nasza skóra podzielona jest na kilka partii. Mówiąc o barierze ochronnej skóry, mamy na myśli tę, która jako pierwsza ma do czynienia ze szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. To warstwa rogowa, na której znajduje się płaszcz lipidowy złożony z ceramidów, kwasów tłuszczowych i cholesterolu. Krótko mówiąc to martwy naskórek i wydzielane sebum chronią głębsze partie skóry.
Przy dobrze funkcjonującej barierze, szkodliwe czynniki pozostają na zewnątrz. Tym samym bariera ochronna działa jak filtr.
Jednak nie tylko. Jeśli o nią dbamy, prawidłowo transportuje dostarczane skórze dobroczynne substancje. Dzięki temu nakładanie odżywczych kosmetyków nie idzie na marne.
Jednak coś tu jest nie tak, bo zanim użyjemy wszystkich cudownych mazideł, szorujemy skórę peelingami, które mają pozbyć się martwego naskórka. Używamy różnych żeli i pianek, by oczyścić skórę. W końcu też zamykamy pory maskami. Jak więc dbać o barierę ochronną skóry, skoro w gruncie rzeczy cały czas ją usuwamy?
Prawidłowe funkcjonowanie skóry
To bardzo dobre pytanie, bo pomimo tego, że bariera ochronna działa jak filtr, zgromadzone na niej zanieczyszczenia w końcu zaczną się namnażać i szkodzić naszej skórze.
Podstawą jest prawidłowe dbanie o warstwę ochronną. Często jesteśmy skupione jedynie na efekcie końcowym i zapominamy, dlaczego nasza skóra wygląda tak, a nie inaczej.
Aby nasza skóra wyglądała na promienną, zdrową i młodą, musimy pamiętać o kilku podstawowych rzeczach:
-nie nadużywajmy kosmetyków na bazie alkoholu i z dużą zawartością substancji zapachowych;
-starajmy się, aby w kosmetykach zawarte były substancje wzmacniające, jak ceramidy czy kwas hialuronowy;
-używajmy kremów z filtrem o każdej porze roku;
-pamiętajmy o prawidłowym pH skóry;
-unikajmy mydła oraz kosmetyków, które je zawierają;
-nie peelingujmy skóry częściej, niż to potrzebne.
Jeśli skóra wygląda na szarą, zmęczoną, przesuszoną i podrażnioną, prawdopodobnie nasza bariera ochronna skóry wymaga więcej uwagi. Z odpowiednio dobraną pielęgnacją będziemy mogły spać spokojnie.
La Roche-Posay w trosce o wrażliwą skórę
Od dobrych kilku lat do oczyszczania twarzy używam dermokosmetyków lub produktów salonowych. Jednak przy usuwaniu zanieczyszczeń z ciała stawiałam na drogeryjne, pięknie pachnące produkty. Skoncentrowany kremowy żel do mycia ciała i twarzy La Roche-Posay z serii Lipikar zmienił mój punkt widzenia.
Choć moja cera nadal pozostaje tłusta, całe ciało narażone jest na przesuszenia. Zauważyłam też, że zimą szczególnie odczuwam swędzenie skóry po kąpieli. To nieprzyjemne uczucie, po którym muszę sięgnąć po balsam szybciej niż zazwyczaj.
Podczas wyboru żelu pod prysznic mam na uwadze to, że po nim balsamuję skórę, więc tego typu produkt ma głównie dobrze oczyszczać i pięknie pachnieć.
Moje priorytety diametralnie się zmieniły, kiedy zaczęłam regularnie używać produktu La Roche-Posay.
Przede wszystkim jest bardzo wydajny i świetnie się pieni. Próbowałam używać go zgodnie z przeznaczeniem - do twarzy i ciała. Choć dobrze zmył resztki makijażu, po umyciu czułam ściągnięcie skóry. Co ciekawe, przy myciu całego ciała nie mam tego wrażenia. Skóra nie swędzi, a ja nie biegnę po kosmetyk nawilżający.
To przyjemne uczucie spowodowane jest zawartością 10% skoncentrowanego składnika uzupełniającego warstwę lipidową skóry oraz witaminy B3. Dzięki nim bariera ochronna skóry jest przywrócona, a lipidy uzupełnione.
Od momentu kąpieli skóra zachowuje odpowiednią sprężystość i gładkość. Kilka razy nawet nie użyłam balsamu do ciała i rano nie zauważyłam przesuszonych partii skóry.
Z balsamu na pewno będą zadowolone osoby, które na co dzień borykają się z przesuszoną skórą. Jest to kosmetyk przeznaczony dla całej rodziny, również dla dzieci, a 400ml wystarczy na co najmniej kilka tygodni codziennego używania.
Doceniłam również butelkę z dozownikiem. To był mój pierwszy produkt w podobnym opakowaniu i to bardzo wygodne rozwiązanie, które nie brudzi wieczka. Dodatkowo mam kontrolę nad wylewanym produktem.
Dzięki odpowiednio dobranym kosmetykom możemy zniwelować nieprzyjemne uczucie pieczenia skóry lub jej przesuszenie. Wystarczy, że w codziennej pielęgnacji będziemy pamiętały nie tylko o efektach stosowanych produktów, ale też o dobrym stanie bariery ochronnej skóry.
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)