Posiadaczki mieszanej lub tłustej skóry wiedzą, jak ciężko znaleźć podkład i puder, które będą tworzyć idealny duet. A kiedy do tego dochodzą preferencje cenowe, pojemnościowe czy dotyczące konsystencji produktu, poszukiwania wchodzą na wyższy poziom. Czy sypki puder Joko spełnił moje oczekiwania?
Choć nie jestem fanką niepraktycznych według mnie sypkich pudrów, postanowiłam dać mu szansę. Kto nie próbuje, ten nie pije szampana, a ja mam na niego ochotę!
W estetycznym pudełku znajdziemy 23g produktu - całkiem przyjemnie, jak za cenę ok 30zł.
Po ściągnięciu naklejki, zobaczyłam sitko ze sporymi oczkami. Obawiałam się najgorszego i ten koszmar się spełnił. Przy jednym przechyleniu pudru, wysypała się ilość, która spokojnie starczy na tydzień. Co gorsze, już przy odkręcaniu produktu, część pudru miałam na rękach i ubraniach. Jeśli nie jesteście delikatne (a ja na pewno nie jestem), to radzę zmienić przyzwyczajenia podczas używania tego kosmetyku.
Przy tej ilości produktu wysypanej na sitko, trzeba również uważać podczas aplikacji na skórę. Ja obrałam taktykę nabierania trochę pudru na pędzel i rozcierania go na wieczku. Możliwe, że nie odkryłam Ameryki, jednak do tej pory używałam jedynie kosmetyków w kamieniu, z którymi nie było tego problemu.
Aplikacja jest sprawna i szybka. Puder bardzo ładnie pachnie, choć to na początku wzbudziło we mnie podejrzenia. Moja skóra ma tendencje do zapychania, a kiedy czuję zbyt intensywny zapach produktu wiem, że to nie skończy się dobrze. Mimo wszystko nie zauważyłam żadnego skutku ubocznego.
Kosmetyk testowałam na różne sposoby. Użyłam go na kilka podkładów w różnej ilości. Na mojej cerze pracuje jedynie z podkładem Revlon Colorstay do cery tłustej. Tylko z nim potrafi stworzyć duet, który faktycznie jest w stanie wytrwać cały dzień bez poprawek. Wystarczy jedynie zdjąć nadmiar sebum bibułką lub chusteczką i makijaż nadal wygląda dobrze.
W kontakcie z lekkimi podkładami lub solo nie radzi sobie za dobrze. Potrzeba mu konkretnej, ciężkiej bazy jak Revlon.
Puder wygląda na bardzo ciemny, jednak po nałożeniu na skórę nie jest specjalnie widoczny. Na skórze lubi trochę ciemnieć, jednak nałożony z umiarem nie utworzy wrażenia maski.
Co ważne, nawet w kontakcie z nadmiarem sebum nie powoduje, że pory są bardziej widoczne i nie tworzy wrażenia niedokładnie roztartego podkładu.
Podsumowując, to bardzo fajny produkt, choć wydobywanie pudru to zabawa dla cierpliwych. Kosmetyk nie sprawia problemów podczas aplikacji (o ile wcześniej pozbędziecie się mnóstwa produktu z pędzla) i jest bardzo wydajny. Przyjemny zapach nie pozostaje na skórze i jest wyczuwalny jedynie przy nakładaniu kosmetyku. Trochę ciemnieje na twarzy i nie sprawdził się przy większości podkładów, jednak z kosmetykiem, którego używam na co dzień tworzą idealny duet, który nie wymaga poprawek w ciągu dnia. Jestem na tak.
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)