golden rose
matowa pomadka
pomadka do ust
recenzja
Must have. Pomadki do ust w kredce
12/06/2015
Pomadka w kredce to dla mnie najwygodniejsza forma aplikacji produktu. Do kredkowego teamu dołączyły kolejne. Czym się wyróżniają?
Dawniej uwielbiałam kupować miliony mazideł w różnych kolorach. Każdego dnia nakładałam inny odcień różu i łudziłam się, że ktoś, oczywiście poza mną, widzi w nich jakąś różnicę. Przeszłam przez wiele firm, konsystencji, barw i obietnic producentów. Kiedy nadeszła era pomadek w szmince poszłam z biegiem czasu i kupiłam pierwszą z nich. Ręce mi się trzęsły, kiedy wydawałam kolejne pieniądze na kolejną szminkę w kolejnym różowym odcieniu. Ale dzięki temu zrozumiałam, że pomadka w kredce to mój must have. Każdego dnia.
Pomadki do ust w kredce pozwalają na precyzyjną, szybką i wygodną aplikację. Właśnie tego brakuje mi w tradycyjnych szminkach. Produkty o delikatnych, kremowych konsystencjach nakładam bez patrzenia w lusterko i za to je właśnie uwielbiam!
O taką aplikację nie pokusiłabym się co prawda w przypadku Matte Crayon Lipstick Golden Rose w odcieniach 18 i 19.
Pomimo ich uroku, matowa i dość twarda konsystencja nie nadaje się do aplikacji "w ciemno". Chyba, że mówimy o delikatnej poprawce i wypełnieniu ust, nie zaznaczeniu ich konturu.
Matowa pomadka pięknie rozprowadza się na ustach, pozostawiając trwały, intensywny kolor. Spokojnie przetrwa kilka godzin. Bardzo cieszy mnie fakt, że w przeciwieństwie do matowej szminki, produkt w kredce nie wysusza ust w tak drastyczny sposób. Po całym dniu czuję delikatny dyskomfort i uczucie ściągniętych warg, jednak po nocnej regeneracji wazeliną lub Tisane, rano znów mogę sięgnąć po jedną z kredek.
Dzięki kremowej, gęstej konsystencji nie podkreślają skórek, jednak w czasie regeneracji ust lepiej postawić na intensywnie nawilżające produkty i odstawić kredki.
Bez pamięci zakochałam się w odcieniu 18.
To idealny kolor na każdą okazję. Pasuje zarówno do delikatnego, dziennego makijażu, jak i wieczorowego, gdzie pierwsze skrzypce grają podkreślone oczy.
Kredki używam niemal codziennie i zauważyłam, że utrzymuje się dłużej niż numer 19.
Numer 18 to tak naprawdę spełnienie moich kolorystycznych marzeń. Od jakiegoś czasu po głowie chodził mi taki odcień. Elegancki, klasyczny, widoczny, ale nienachalny. Ze względu na dość jasny kolor, aplikacja nie sprawia problemu i można umalować się nawet w biegu.
Odcień 19 to piękna Marsala. Aplikacja wymaga precyzji, ponieważ to wyrazisty, intensywny kolor. Mimo wszystko czuję się z nim bardzo dobrze i komfortowo. Nie muszę co chwilę zerkać w lusterko i sprawdzać, czy nadal jest na ustach. Po prostu to wiem.
Dzięki kremowej, gęstej konsystencji nie podkreślają skórek, jednak w czasie regeneracji ust lepiej postawić na intensywnie nawilżające produkty i odstawić kredki.
Bez pamięci zakochałam się w odcieniu 18.
To idealny kolor na każdą okazję. Pasuje zarówno do delikatnego, dziennego makijażu, jak i wieczorowego, gdzie pierwsze skrzypce grają podkreślone oczy.
Kredki używam niemal codziennie i zauważyłam, że utrzymuje się dłużej niż numer 19.
Numer 18 to tak naprawdę spełnienie moich kolorystycznych marzeń. Od jakiegoś czasu po głowie chodził mi taki odcień. Elegancki, klasyczny, widoczny, ale nienachalny. Ze względu na dość jasny kolor, aplikacja nie sprawia problemu i można umalować się nawet w biegu.
Odcień 19 to piękna Marsala. Aplikacja wymaga precyzji, ponieważ to wyrazisty, intensywny kolor. Mimo wszystko czuję się z nim bardzo dobrze i komfortowo. Nie muszę co chwilę zerkać w lusterko i sprawdzać, czy nadal jest na ustach. Po prostu to wiem.
Minusem obu kredek jest to, że wymagają temperowania. Odcień 18 temperowałam już kilka razy i nie jest to dobre rozwiązanie. Miękka konsystencja łamie się i odrywa, przez co marnujemy sporą ilość produktu. Do tego trzeba nieźle się natrudzić podczas czyszczenia temperówki.
Kredki to na pewno świetna alternatywa dla wysuszających usta Velvet Matte. Są precyzyjne, trwałe, a gama kolorystyczna staje się coraz bogatsza.
Kredki to na pewno świetna alternatywa dla wysuszających usta Velvet Matte. Są precyzyjne, trwałe, a gama kolorystyczna staje się coraz bogatsza.
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)