Włosy to temat rzeka. Moje wyglądają na zdrowe, błyszczą się, są puszyste. Jednak pod tym słodkim płaszczykiem kryje się małe piekło. Elektryzują się, łamią i rozdwajają. Do tego nie mają objętości. Staram się je nawilżać i czesać TT, by dodatkowo ich nie uszkodzić. Nie zapominam też o preparacie, który wspomaga rozczesywanie. Sporo tego, co? Wszystko to trzeba kiedyś zmyć. Fajnie by było, gdyby szampon nie dowalał, a pomagał. Czy możemy na to liczyć w przypadku poniższych szamponów?
Na pierwszy rzut idzie szampon głęboko oczyszczający.
Szampon głęboko oczyszczający WAX do włosów zniszczonych, do stosowania przed maskami WAX. Skutecznie myje włosy i skórę głowy, nawet z nierozpuszczalnych w wodzie silikonów i substancji pozostających po środkach stylizacyjnych. Przygotowuje włosy i skórę głowy na regenerujące działanie masek WAX.
Na początku myłam nim włosy codziennie. Po około dwóch tygodniach podczas mycia czułam dyskomfort w postaci bólu skóry głowy. Pierwszy raz czułam dziwne szczypanie i pieczenie. Trochę się wystraszyłam, jednak szybko wpadłam na to, że zmieniłam szampon. Faktycznie okazał się być przyczyną. Odstawiłam go na jakiś czas z myślą o regeneracji skóry głowy. Po około miesiącu powróciłam do niego. Używałam raz w tygodniu do całkowitego oczyszczenia. W tej roli sprawdzał się świetnie. Cóż, człowiek uczy się na błędach i... na własnej skórze ;) Zdziwiło mnie to, że bardzo fajnie się pienił. Zapach też nie jest zły, nie drażni. Podczas sporadycznego stosowania był dobry, wydawało się, że włosy i skóra głowy są naprawdę oczyszczone.
Zawiera SLES i MIT.
Teraz kilka słów o szamponie codziennym.
Szampon do codziennego mycia skóry głowy i włosów - myje delikatnie i skutecznie. Nadaje gładkości, objętości i połysk włosom, nie obciąża włosów i odżywia skórę głowy.
Kasztanowiec, pokrzywa, pantenol, kolagen morski.
Szampon do codziennego mycia skóry głowy i włosów - myje delikatnie i skutecznie. Nadaje gładkości, objętości i połysk włosom, nie obciąża włosów i odżywia skórę głowy.
Kasztanowiec, pokrzywa, pantenol, kolagen morski.
Ten służy do codziennej pielęgnacji. Przeznaczony jest do włosów cienkich bez objętości. Powinien być dla mnie idealny. Ale... Owszem, nie podrażnił mi skóry głowy, dobrze zmywa olej z włosów, czyści, jednak nie poprawia objętości. Zapach jest na plus. Szkoda, że nie utrzymuje się dłużej. Szampon nie obciąża włosów. "Po" stosuję odżywkę lub maskę. Brak tej czynności powoduje problemy z rozczesywaniem i elektryzowanie się włosów. Po użyciu włosy są sypkie, delikatne i mięciutkie. Nie podrażnia, nie wysusza i nie niszczy. Dobry do codziennego stosowania. Bałam się, że efekt będzie ten sam, jak w przypadku głęboko oczyszczającego, jednak miło się zaskoczyłam.
Nie zawiera parabenów, SLS, MIT i silikonów.
Oba szampony zawierają SLES. Głęboko oczyszczający dodatkowo zawiera MIT. To informacja głównie dla włosomaniaczek i fanek czytania składów. Dla mnie te wszystkie substancje są kwestią sporną. Czytam informacje dotyczące SLS i SLES. Jedne mówią "szkodzą", inne "mit". Bardzo fajne informacje znajdziecie TU. Wiem jedno, szkodliwych substancji nie unikniemy. Są w jedzeniu, w kosmetykach i my dla siebie też często jesteśmy szkodliwi. Każdy musi znaleźć to "coś" dla siebie. Mnie szampony przypadły do gustu, choć zapewne po zużyciu będę szukać dalej :). Produkty nie szkodzą, pod warunkiem, że dostosujemy je do swoich potrzeb ;).
8 Komentarzy
Z pilomaxu mialam tylko maskę. Była taka sobie. Więc odpuściłam kolejny zakup:)
OdpowiedzUsuńJaką maskę miałaś? Ja mam tę regenerującą - wzmocnienie, blask. Ona może i działa, ale na pewno nie ułatwia mi rozczesywania. Raczej stosuję ją na skórę głowy i to też pewnie efekt byłby po kilkunastu opakowaniach.
UsuńRównież maiłam kilka masek tej firmy, jednak nie sprawdzały się z byt dobrze.
OdpowiedzUsuńJa co do masek jestem wybredna. Mam jedną ulubioną i koniec :P A z Pilomaxu, jak pisałam wyżej, mam tylko tę regenerującą. Po skończeniu zobaczę, jak wpływa na włosy
Usuńdobrze napisałaś :) ja miałam szampon WAX do blond włosów. Ok ale troszkę słabo się pienił. Mył ok. Ale czy super-nie wiem. Mam maskę wax do blond... dużo lepszy niż szampon :) tych, co tu opisałaś-nie używałam. Więc może spróbuję gdy zakończę BabyDream :) uwielbiam go :D i super się pieni
OdpowiedzUsuńZdradzę Ci, że teraz mój portfel będzie płakał :P W Galerii Warmińskiej otworzyli sklep z naturalnymi kosmetykami i Ziaję. I teraz pewnie tam skieruję pierwsze kroki w poszukiwaniu szamponu ;) A maskę z Pilomaxu miałam jakąś do jasnych włosów, ale nie pasowała mi. Ani konsystencją ani efektami.
UsuńOtóż to SLES jest wszędzie i nie ma powodów do obaw. Musiało by być go naprawdę dużo, aby zaszkodziło. Nie miałam tych produktów, ale używam innych oczyszczających bez sles ale z tym innym środkiem ;)
OdpowiedzUsuńBu, jakiś problem z komentarzami mam :( Dokładnie Lena, poza tym, one są w produktach, które są zaraz spłukiwane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)