depilacja
depilacja bikini
pasta cukrowa
wosk paskowy
Wosk paskowy czy pasta cukrowa?
9/05/2014
Golarka, laser, wosk paskowy, bezpaskowy, pasta cukrowa, kremy, nitkowanie,... Jakie jeszcze znacie sposoby depilacji? A co się depiluje? W sumie nie ma już takiego miejsca na ciele człowieka, z którego nie dałoby się usunąć owłosienia. Przerobiłam już naprawdę wiele sposobów. Które są dla mnie najlepsze? Zapraszam do porównania dwóch podobnych sposobów depilacji, które przetestowałam, dosłownie, na własnej skórze.
Źródło: demotywatory.pl; (Tej metody nie próbowałam :P) |
Na początek kilka informacji dotyczących depilacji woskiem paskowym i pastą cukrową, abyśmy ustaliły, na czym polegają obie metody:
Depilacja woskiem paskowym
- ciepły, podgrzany w maszynce wosk, nakłada się na włosy i skórę, następnie przykłada się odpowiedni materiał (pasek), czeka chwilę, aż wosk zastygnie i energicznie zrywa go w kierunku przeciwnym do wzrostu włosa, co powoduje ryzyko podrażnień
- istnieje możliwość połamania się włosów tuż u nasady, przez co nie zostaje wyrwana cebulka, a także istnieje prawdopodobieństwo wrastania włosów
- zabieg może być niebezpieczny, gdy na ciele występują np. pajączki lub choroby skóry
- wosk brudzi ubrania, a jego pozostałości na skórze zmywa się oliwką
- cena to ok. 20-100 zł
Źródło: Grafika Google |
Depilacja pastą cukrową
- nie jest metodą nową, już od wieków kobiety z Bliskiego Wschodu używały do depilacji roztopionego cukru
- do wykonania depilacji potrzebny jest kawałek pasty cukrowej, formuje się kulkę (by była plastyczna, musi być ciepła) i nakłada się "pod włos", lecz zrywa wraz z kierunkiem jego wzrostu
- pasta cukrowa okleja włos, nie skórę, przez co jej nie podrażnia
- zawiera naturalne składniki chroniące skórę
- bezpieczna dla osób ze skórą wrażliwą, posiadających pajączki lub choroby skóry
- plusem jest redukcja uszkodzeń włosa podczas depilacji i wrastania włosów - włos, nawet jak się urwie, rośni w tę samą stronę
- brak podrażnień po zabiegu
- nie brudzi ubrań, a jej resztki zmywa się za pomocą letniej wody
- można ją zrobić samemu w domu (Szklanka cukru, pół szklanki wody, sok z połowy cytryny, można też dodać miód. Całość należy zagotować do całkowitego zgęstnienia, następnie ostudzić. Żeby używać, najlepiej podgrzać ją, np. ciepłem suszarki lub w rękach)
- cena to ok. 30-170 zł
Źródło: Grafika Google |
A teraz moje porównanie...
Ponad pół roku powiedziałam "papa" golarkom i kremom do depilacji bikini. Kremy nie działały, a golarki wcale nie są takie fajne i wiele z was o tym wie. Codzienne ich używanie nie wchodziło w grę, postanowiłam więc znaleźć inny sposób na pozbycie się włosków. Pisałam wam już o mojej pierwszej depilacji woskiem. Zabieg powtórzyłam jeszcze kilka razy. Zawsze była to depilacja paskowa. Pierwszy raz był faktycznie najgorszy. Niesamowity ból i podrażnienia "po". Męczyłam się tak do tygodnia. Gładką skórą pocieszyłam się jeszcze troszkę ponad tydzień. Kolejny raz był już nieco lepszy. Chodziłam, a to było naprawdę COŚ. Jednak mogłam zapomnieć o dobrym samopoczuciu. Podrażnienia, ból i dyskomfort. Stwierdziłam, że wosk jest totalnie bez sensu, ale szkoda wrócić do golarki, kiedy mój włos jest już dużo cieńszy.
Los chciał, że na mojej drodze stanął zapomniany gabinet kosmetyczny i dobre opinie o wykonywanej tam depilacji. Pracująca tam kosmetyczka uświadomiła mnie, że wosk jest passe. Teraz w cenie jest pasta cukrowa, a 98% jej klientek jest zadowolonych z tej metody. Zapisałam się i... dla mnie rewelacja.
Jak wyglądał sam zabieg? Pani przygotowała moją skórę do depilacji. Następnie uformowała kulkę pasty cukrowej o odpowiedniej temperaturze. Rozcierała ją pod włos, następnie zrywała wraz ze wzrostem włosów, jak przy depilacji paskowej. Pasta cukrowa przypominała mi karmel. I w sumie nie pomyliłam się za bardzo ;) Nie będę kłamać, bolało, ale moje cierpienia były skrócone o co najmniej połowę czasu trwania depilacji woskiem. Dodatkowo, co jest ponoć dla mnie bardzo charakterystyczne, ciągle rozmawiałyśmy, pozwalało to choć na chwilę zapomnieć o tym, jak głupio się czuję i jak bardzo cierpię.
Taka forma depilacji była dla mnie nowością. Cały czas patrzyłam, jak wygląda zabieg.
Co nastąpiło po depilacji pastą cukrową? Całkowity brak podrażnień. Kosmetyczna zapewniała mnie, że za ok. godzinę znikną zaczerwienienia, a ja nie muszę już nic robić, poza unikaniem tego dnia kąpieli w gorącej wodzie. Nie wierzyłam jej, bo widziałam zaczerwienione pachwiny. Do domu szłam sztywna. Bałam się, że zaraz znów rozpocznę swój depilacyjny rytuał. I...ta raaam :) Nic się nie działo. Fakt, jeszcze do wieczora skóra była lekko obolała, ale nie było zaczerwienień, podrażnień. Totalny luz :) To głupie, ale rano, zaraz po przebudzeniu, sprawdziłam stan skóry. Był idealny.
Było to dla mnie ciekawe doświadczenie i wiem jedno, nie wrócę już do depilacji woskiem.
Wiele kosmetyczek nie ma cierpliwości do robienia zabiegów pastą cukrową. Zazwyczaj wówczas nie mają ich w ofercie. Jeśli chciałybyście spróbować tej metody, popytajcie znajomych, czy kobieta wykonująca taką depilację ma odpowiednie kwalifikacje i fach w ręku. Nie narazicie się wówczas na nieprzyjemności i stratę pieniędzy. Możecie też spróbować przyrządzić pastę cukrową w domu lub kupić ją w gabinecie kosmetycznym czy przez Internet. Jeśli będziecie chciały same pobawić się pastą cukrową, nie zrażajcie się od razu, do tego potrzeba wprawy :)
20 Komentarzy
Ja uzywam tylko maszynek ale zamierzam isc na wosk lub paste kiedys.
OdpowiedzUsuńNie zrażaj się po pierwszym razie, bo włos jest teraz gruby i mocny od ciągłego podcinania. Kolejne depilacje będą mniej bolesne :)
Usuńmożesz mi napisać jaki to salon? ostatnio i ja powiedziałam papa maszynkom do golenia ;)
OdpowiedzUsuńPastą cukrową robiłam u siebie w mieście. W Olsztynie też robią, mało jest salonów z tą usługą, jak patrzyłam, ale warto popytać ludzi i zadzwonić pogadać z kosmetyczką :)
Usuńto ja sobie zapuszczę włosy na nogach bo juz zimno się robi i wybiorę się za jakiś czas na pastę cukrową :) nigdy nie miałam, a wosk jest mi dobrze znany i lubię :)
OdpowiedzUsuńNo wosk już znasz, możesz spróbować czegoś nowego :) Ja na nogi wosku bym się pewnie nie bała, bikini to raczej wrażliwe okolice :P
UsuńJa robiłam w domu depilację pastą cukrową i efekty były opłakane. zresztą mam to na blogu. Siniaki schodziły mi przez 2 tyg :/
OdpowiedzUsuńJa jak sobie sama wosk robiłam, to też była tragedia. Kosmetyczka ma wprawę, zna technikę. Po to są kursy etc ;) Sama bym się nie porwała na to
Usuńna mnie nie działa niestety nic prócz depilatora :/ taki urok kobiety z ciemnymi włosami (a do tego jeszcze grubymi :p)
OdpowiedzUsuńO, a to dziwne. A próbowałaś w paru miejscach (różnych salonach) robić np. wosk? Ja np. sama się przekonałam, że dobra ręka to podstawa ;)
UsuńJa próbowałam sama zrobić pastę i nogi nią wydepilować, ale skończyło się zaciapaniem połowy domu :p
OdpowiedzUsuńTakże postanowiłam, że poszukam czegoś w drogeriach, A tak to używam depilatora (choć boli), na zmianę z maszynkami.
A garów nie spaliłaś? :P Pasta jest na Allegro dostępna, różne są ceny. Albo można kupić u kosmetyczki. Mnie depilator nie pasował - używałam go tylko na nogi. Urywał włosy albo w ogóle ich nie łapał, bo na nogach mam rzadkie włosy :P
Usuńhehe ja podziwiam osoby które depilują się nie ważne czy pastą czy plastrami, na samą myśl już mnie wszystko boli hehe :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak do tego podchodziłam :P Jednak później stwierdziłam, ze to bardzo wygodne ;)
UsuńJa swoją depilację opieram na plastrach do depilacji Sensual (dla mnie najlepsze) i maszynki do golenia :) Póki co to mi wystarcza :)
OdpowiedzUsuńGotowce nigdy się u mnie nie sprawdziły ;/
UsuńNigdy nie używałam niczego oprócz kremów i maszynek
OdpowiedzUsuńJeśli Ci to odpowiada, to bardzo dobrze :) Ja tylko na bikini używam wosku/pasty.
UsuńUżywałam wosku,ale to niestety nie dla mnie. Przez 3 dni z rzędu mam potem okropną wysypkę :(
OdpowiedzUsuńTo faktycznie nieprzyjemna sprawa. Ale masz uczulenie na niego, czy po prostu takie podrażnienia miałaś ?
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)