Freewolności
lifestyle
relacja
Prezent marzeń czyli personalizowana szminka
6/30/2019Niedawno obchodziłam urodziny. To była idealna okazja, aby zrealizować voucher na nietypowy, spersonalizowany prezent. Dzięki temu mogłam stworzyć... własną szminkę!
Z realizacją vouchera czekałam do urodzin. To świetny moment, aby nieco się porozpieszczać. Bo kto zadecydował, że urodziny obchodzi się tylko jeden dzień?
Postanowiłam je przedłużyć i spędzić parę godzin w kosmetycznym świecie czyli tak, jak lubię.
Pomysł na niestandardowy prezent
Jeśli wiemy, że obdarowywana jest zainteresowana kosmetykami, najprościej kupić jej ładny zestaw prezentowy. Jednak to już nieco banalne.
W tym roku Prezentmarzeń słynący z niestandardowych podarunków zadbał o to, abym urodziny spędziła inaczej i to był strzał w dziesiątkę! Otrzymałam zaproszenie do Lip Lab w samym centrum Warszawy.
Szczerze polecam taki rodzaj atrakcji również dla przyszłych panien młodych (pomyślałam o tym, bo już częściej mnie to gniecie). Jeśli nie macie pomysłu na to, jaką atrakcję zapewnić na panieńskim lub w drugą stronę, jak podziękować świadkowej, to bardzo proszę, podaję przepis ;-).
Stworzenie własnej szminki w Lip Lab
Lip Lab to bez dwóch zdań INSTAmiejsce. Istny raj dla miłośniczek ładnych ujęć. Mini event w takim miejscu musi być naprawdę świetną opcją.
Tworzenie własnej szminki rozpoczyna pielęgnacja ust produktami sara happ. W pierwszej kolejności peeling cukrowy. Do wyboru mamy 3 smaki. Peelingi nadają się do zlizania, więc bez obaw.
Krok drugi, który był dla mnie kompletną nowością, to maska do ust. I to na bazie glinki! Tego dnia było gorąco, więc lekko chłodzący produkt był zbawieniem. Maska nie ściągała ust, wręcz przyjemnie nawilżała. Co ciekawe, nie zasychała jak typowa maska z glinką, dzięki czemu nieco plastelinową konsystencję było łatwo zmyć zwilżonym wacikiem.
W czasie, kiedy pielęgnowałam usta, konsultantka ustaliła ze mną, jaki produkt stworzymy oraz jakich kolorów użyjemy.
Jasne, że miałam chęć zaszaleć, ale bardzo mi zależało, aby był to produkt, którego będę mogła używać na co dzień, nie tylko od święta.
Możliwości są nieograniczone. Od koloru, przez sam rodzaj produktu (szminka, błyszczyk, tint), aż po dodatki (smak, zapach, brokat).
Wybór padł na satynową szminkę w odcieniach brudnego różu z dodatkiem delikatnego pyłku. Ustaliłyśmy, że róż to mój must have i dopasowałyśmy go do typu urody oraz moich upodobań. Glitter był kompromisem między szaleć - nie szaleć i choć w sztucznym świetle nie był widoczny, w dziennym ładnie powiększa usta i nadaje im nieco trójwymiarowości.
Konsultantka mieszała pigmenty i choć z tych kolorowych kropek niewiele rozumiałam, po połączeniu wszystkich elementów na chwilę zamarłam. Kolor był taki piękny! Budyniowa konsystencja w odcieniu takim, jakiego nie widziałam w żadnej dostępnej do zakupu szmince.
Jeśli w trakcie, po zmieszaniu pigmentów okaże się, że kolor nie jest idealny, ma za mało brokatu lub chcecie go bardziej nasycić, w kilka chwil można zmienić efekt końcowy.
Teraz pora na wybór smaku i zapachu. Ja postawiłam na egzotyczny zapach i smak wiśni w likierze. Oba okazały się być idealne. Co najlepsze, wcale nie ma tam wyłącznie słodkich woni. Są też cytrusy! I choć szczerze mówiąc jestem ich zdecydowaną fanką, postawiłam na słodkości, bo o wiele bardziej pasowały mi do mojej Freewolnej szminki.
Tak, na koniec możecie ją nazwać i opisać! To fantastyczny element personalizacji!
Gotową szminkę zabieracie do domu. Nie można jej używać przez 24h, ale po zmieszaniu pigmentów, przed ostatecznym formowaniem, otrzymujemy trochę produktu na aplikatorze. Nakładamy kosmetyk na usta i ostatecznie zatwierdzamy.
I teraz dwa słowa o trwałości, bo byłam jej bardzo ciekawa.
Po wizycie w pracowni poszłam coś zjeść. To był wielki test i szminka go zdała z wynikiem celującym!
Owszem, była nieco starta, ale przede wszystkim równomiernie. Kolor nie był tak intensywny, jak po aplikacji, ale nie musiałam przejmować się tym, że go wcale nie ma.
Szminka utrzymała się dobre kilka godzin, więc tym bardziej to świetny pomysł na prezent nie tylko urodzinowy, ale też dla panny młodej, która może cieszyć się wyjątkowym dniem, mając przy sobie niezawodną i... unikalną szminkę!
Lubicie spersonalizowane prezenty? Na jaką okazję chciałybyście je otrzymać?
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)