czym jest kobiecość
jak pielęgnować kobiecość
lifestyle
Jak pielęgnujesz kobiecość? Wpis gościnny
4/11/2016
Czy gdyby pewnego dnia jeden z przechodniów zapytał Was, czym jest kobiecość i jak ją pielęgnujecie, odpowiedziałybyście niemal natychmiast? Możliwe, ale po pokonaniu kilku kroków na pewno jeszcze raz zastanowiłybyście się nad definicją kobiecości i praktycznym podejściem do tej sfery. O pielęgnowaniu kobiecości opowiedzą dziś cztery blogerki.
Dobrze wiemy, że kobiecość to nie tylko fizyczne walory, ładne ubranie czy nienaganny makijaż. Kobiecość to przede wszystkim stan ducha, dzięki któremu czujemy się pewne siebie, atrakcyjne i zadowolone. Każda z nas ma pewnie podobną definicję kobiecości, jednak inaczej ją pielęgnujemy.
Czym jest pielęgnowanie kobiecości? Rozwijaniem pasji, znalezieniem czasu tylko dla siebie, posiadanie hobby, byciem zadowoloną z siebie, samorealizacją.
Jak pielęgnują kobiecość inne blogerki?
Kasia kasiarowny.pl
Dla mnie kobiecość to siła i spokój, płynące z intymnej relacji z samą sobą. Aby ją pielęgnować, trzeba czasem się zatrzymać, odciąć nadmiar bodźców zewnętrznych i wsłuchać się w swoje wnętrze. Jaka jestem? Co jest dla mnie ważne? Co sprawia mi radość? Co mnie relaksuje?
Kobiecość to też kontakt z ciałem. Ważne, żeby akceptować je i kochać; słuchać, co nam komunikuje, rozpieszczać je. Pielęgnacja ciała powinna być ważnym rytuałem. To sygnał dla mnie samej – jestem ważna, zasługuję na uwagę.
Od stycznia prowadzę na Facebooku grupę, w której co niedziela, wraz z innymi kobietami, zamieszczamy swoje zdjęcia z maseczkami na twarzy. Zaczęło się od zabawy - noworocznego wyzwania, ale teraz to dla nas coś więcej – mobilizacja, by zarezerwować sobie czas na małe domowe spa. Należy się to każdej z nas, chociaż nie zawsze jest łatwo znaleźć spokojny moment. Ta wzajemna motywacja świetnie się sprawdza, a po jakimś czasie #niedzielnamaseczka (lub bardziej rozbudowany rytuał) staje się nawykiem.
Pamiętajmy, żeby wpisać czas dla siebie do kalendarza na równi z innymi zadaniami. Jeśli zadbamy o swoją wewnętrzną kobiecą siłę, na pewno łatwiej będzie stawiać czoła codziennym wyzwaniom.
Sylwia matczysko.pl
Kobiecość to moc. Moc, którą posiada każda przedstawicielka płci pięknej, lecz nie każda potrafi lub chce z niej korzystać. Sama kiedyś miałam z tym problem i nie potrafiłam o nią wystarczająco zadbać. Mamy w sobie ten seksapil, który przypiera mężczyzn do ściany i są gotowi zrobić dla nas wszystko! Dosłownie wszystko. Uśmiech - ten szczery i spontaniczny, jak i tajemniczy, zmysłowy. Tajemniczość, bo lepiej jest czegoś nie dopowiedzieć niż powiedzieć za dużo. Mężczyźni lubią, gdy się ich słucha, a nie ciągle do nich mówi. Podobno dobra metoda to: "w 80% słuchaj, a w 20% mów". Coś w tym jednak jest. Jednak prócz tych wewnętrznych cech kobiecości, są i te uzewnętrznione, te które pokazujemy światu. Nasze ciało, podkreślone ubraniem, a nie jego brakiem, sprawia że wyobraźnia mężczyzn (i innych kobiet) zaczyna działać. Podkreślajmy więc swoje atuty, a nie maskujmy pod zbyt mocnym makijażem. Nie obnażajmy się także od razu, bo po co? Zabawa w zdobywanie jest taka pasjonująca.
Szpilki to coś, co sprawia, że czuję się bardziej kobieco. "Rosnę" w oczach i przestaję się garbić. Piersi od razu lądują do przodu - tam gdzie ich miejsce. Głowa uniesiona do góry, sprawia wrażenie pewnej siebie osoby. Jeśli dodamy do tego delikatny makijaży podkreślający spojrzenie i przykleimy na twarz uśmiech, dodajemy do kobiecości +100 punktów. Naprawdę warto.
Jak dbam o swoją kobiecość? Mimo, że życie w ciągłym biegu nie pozwala na chociażby chwilę dla siebie, to jednak warto taki moment wygospodarować. Codziennie wieczorem (po ułożeniu syna do snu i ogarnięciu mieszkania) zapalam świeczkę z ulubionym zapachem, która rozpieszcza moje nozdrza, chwytam za książkę i czytam, by oderwać się choć trochę od rzeczywistości. Minimum raz w tygodniu ubieram się tak, by podkreślić swoje atuty, zakładam szpilki, robię makijaż, układam włosy. Wychodzę do ludzi, nawet gdy idę tylko do warzywniaka na przeciwko.
Kobiecość posiada każda z nas, ale kluczem do niej jest świadomość i pełna akceptacja siebie. A czym dla mnie jest kobiecość ? O tym mogę pisać i pisać, ale oprowadzę Was po najważniejszych dla mnie aspektach tego tematu.
Akceptacja siebie to temat ciągle omijany i niechętnie poruszany w dyskusjach, a to za sprawą tego, że zazwyczaj do zrozumienia jej braku trzeba wytoczyć nasze słabości i „wady”. Jednak nie ma nic bardziej budującego kobietę, jak świadomość tego, że jest piękna niezależnie od wyglądu, który zapewne każda z nas by poprawiła tu i tam. Zrozumienie tego oznacza jedno - nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Mój sposób na pokonanie słabości ? Wyniesienie na pierwszy plan tego co we mnie najlepsze, podkreślenie atutów, a jeśli mi coś przeszkadza i mogę to zmienić – robię to, jeśli nie – akceptuję i przekładam na zalety.
Prócz duchowego zrozumienia kobiecości jest również wygląd, czyli to co widać gołym okiem. Dla mnie tak jak pewnie dla większości najbardziej kobieca stylizacja to sukienka podkreślająca nasze kształty oraz szpilki, ale…. No właśnie. Czy tylko tak można podkreślić naszą płeć ? Oczywiście, że nie. Jestem osobą, która lubi założyć trampki, wskoczyć w jeansy bądź szorty i również w tej wersji czuje się w 100 % kobietą.
Kolejną kwestią jest makijaż, czyli nasz znak wyróżniający od tej brzydszej płci, choć w tych czasach to z tym również różnie bywa. Bez czego nie wyobrażam sobie swojego makijażu? Zdecydowanie podkreślenia ust. Czerwienie, róże czy fuksje w różnych odcieniach to konieczność na moje wyjścia. Podkreślenie oka ogranicza się do tuszu oraz wyraźnych brwi i uwierzcie, że z połączeniem mocnych ust daje +100 do własnej samooceny i pozwala czuć się jak milion dolarów.
Pamiętajmy, że wśród wszystkich obowiązków jakie posiadamy w codziennym życiu, między pracą, dziećmi, obiadami i przygotowaniami na kolejny męczący dzień należy nam się odpoczynek i relaks. Zarówno małe domowe SPA, wyjście do fryzjera czy zapewnienie sobie babskiego wieczoru pozwala nam na nowo odkryć siebie i podbudować pewność siebie. A niekiedy budzi nas z ciągłego biegu i przywraca świadomość, kim jesteśmy oraz pełną kobiecość.
Niezależnie od stylu czy upodobań pamiętajmy, że każda z nas jest wyjątkowa i pielęgnujmy to każdego dnia!
Kobiecość… Każda z nas ma to w sobie, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Niektóre czują tę moc od razu, inne – potrzebują czasu, aby wydobyć ją z siebie. Właśnie z tym mi się kojarzy kobiecość – z wewnętrzną siłą, tajemniczą energią. Niekoniecznie utożsamiam ją z pewnością siebie, jednak nie ukrywam, że na pewno ta cecha pomaga w wydobyciu tego „pierwiastka” z naszego wnętrza.
Wygląd na pewno ma tutaj znaczenie – w końcu, gdy założymy coś seksownego, to czujemy się dużo bardziej kobiece. Ja jednak jestem jedną z tych osób, które malują się od święta, a czas, które mogłyby spędzić przed lustrem, wolę poświęcić na to, co kocham – czyli rękodzieło. To pewność, że mam coś swojego sprawia, że czuję się ze sobą dobrze. Staram się zawsze dobrze wyglądać – dopasowany ciuch to figury sprawia, że nie muszę się martwić, że ktoś zobaczy moje wystające boczki. No i fryzura – przy krótkich włosach obowiązkiem jest wizyta u fryzjera raz w miesiącu. No ale przede wszystkim – RĘKODZIEŁO! Uczenie się nowych technik czy zrobienie czegoś własnoręcznie dodaje mi pewności siebie.
A jakie Wy macie sposoby na pielęgnowanie kobiecości?
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)