konferencja meet beauty
lifestyle
meet beauty warszawa
Relacja z Konferencji Meet Beauty w Warszawie
11/08/2015
24 października uczestniczyłam w Konferencji Meet Beauty. To pierwsza tego typu impreza dla blogerów i vlogerów związanych z tematyką beauty. Zobaczcie, w jakich atrakcjach brałam udział.
Tak naprawdę do samego końca nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. 250 blogerów. Pierwsza tego typu impreza. Wszystko do samego końca owiane tajemnicą. Byłam podekscytowana, ale też nieco zestresowana. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w żadnej konferencji dedykowanej blogerom. Dlatego też będąc "na miejscu", w Warszawie, nie chciałam odmawiać sobie wzięcia udziału w czymś zupełnie nowym.
Rejestracja i zapisy
Po ogłoszeniu listy osób, które dostały się na konferencję, media społecznościowe oszalały. Nic dziwnego. To w końcu świetna okazja do spotkania osób, które zna się jedynie z ekranu komputera lub z którymi widzi się bardzo rzadko.
Od momentu rejestracji do konferencji nie było dużo czasu. W Warszawie czas nie płynie, lecz ucieka. Nie zdążyłam zauważyć, kiedy wybiła magiczna data 24.10. Bardzo się niecierpliwiłam, ponieważ do ostatniej chwili nie wiedziałam, co mnie czeka. Znałam harmonogram i tematy wykładów, ale warsztaty pozostawały tajemnicą. Podekscytowana dotarłam na miejsce w towarzystwie poznanych wcześniej dziewczyn.
Organizatorzy świetnie poradzili sobie z zagospodarowaniem przestrzeni. Pomieszczenie ponad 200 osób to nie lada wyzwanie. To, co bardzo mi się podobało, to alfabetyczna lista nazwisk, dzięki której nie stałyśmy w godzinnej kolejce. Dodatkowo zawsze było widać kogoś, kogo można było prosić o pomoc.
Dół lokalu zarezerwowano do pogadanek, spotkań towarzyskich oraz dla wystawców. Na górze odbywały się wykłady i warsztaty.
Warsztaty makijażowe z Pierre Rene
Planując swój dzień, chciałam uwzględnić wszystkie warsztaty i najciekawsze wg mnie wykłady. Niestety, czasu nie da się rozciągnąć, musiałam więc z czegoś zrezygnować. Ponieważ jestem makijażową nogą, miałam nadzieję, że warsztaty pokażą mi, jak w prosty sposób wyglądać bosko. Panel makijażowy organizowany przez Pierre Rene bardzo mnie zawiódł. Dlaczego? To nie były warsztaty, a prezentacja firmy. Po kilkudziesięciu minutach słuchania o produktach marki żałowałam, że nie wybrałam wykładów.
Warsztaty paznokciowe z NeoNail
Warsztaty paznokciowe z NeoNail
Nie muszę tłumaczyć, dlaczego zależało mi na tym panelu. Ominąć warsztaty organizowane przez stylistki paznokci? O nie! Słysząc od dziewczyn, że lekcja była bardzo ciekawa, usiadłam w pierwszym rzędzie. Zespół był świetnie przygotowany. Wszystko mogłyśmy obserwować na dużym ekranie.
O paznokciach mogę gadać i pisać do bólu. Jednak to, co uważam za warte uwagi, to krycie lakierów. Technika to jedno, ale położenie jedynie dwóch cienkich warstw neonu i uzyskanie upragnionego efektu zrobiło na mnie wrażenie. Jestem niedowiarkiem, dlatego poprosiłam o możliwość przyjrzenia się lakierom z bliska. Niesamowicie gęste i obłędnie napigmentowane. Mam nadzieję, że po wykonaniu nimi manicure mój zapał nie opadnie, bo od jakiegoś czasu chcę odejść od produktów Semilac. Życzę sobie tego, bo już upatrzyłam kilka konkurencyjnych kolorów z NeoNail.
Warsztaty włosowe z Remington
Byłam bardzo ciekawa, czego nauczę się na warsztatach przygotowanych przez markę, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Można śmiało powiedzieć, że to firma, która zajmuje miejsce w czołówce sprzętów fryzjerskich. Zawsze marzyłam o tym, aby na własnych włosach wypróbować ich lokówkę stożkową. Oczami wyobraźni widziałam, jak tworzę fryzurę życia. Trochę się pomyliłam, ale nie do końca zawiodłam.
Pierwszą częścią spotkania było przedstawienie nowych produktów marki. To ciekawe pozycje, o których później długo rozmawiałyśmy zastanawiając się, jak stworzono takie cuda. Następnie głos zabrał fryzjer, który na podstawie własnych doświadczeń opowiadał o omawianym sprzęcie. Przyznam, że tak naprawdę tylko ja skorzystałam z tych warsztatów, ponieważ spełniło się jedno z moich marzeń. Zawsze pragnęłam jednej, bardzo prostej rzeczy - profesjonalnej stylizacji włosów. No i się doczekałam. Przy pomocy prostownicy, fryzjer stworzył mi przepiękną fryzurą. Moje włosy nie są podatne na kręcenie, więc loki dość szybko się rozprostowały. Mimo wszystko byłam szczęśliwa, co na pewno było widać. Przykre jednak było to, że reszta dziewczyn mogła jedynie obserwować to, co dzieje się na mojej głowie. Myślę, że wszystkie przyszłyśmy tam po konkretną wiedzę, nie pokaz produktów.
Wykłady podczas konferencji
Stęskniłam się za studenckim życiem, dlatego też postanowiłam wybrać się na kilka wykładów. Uczestniczyłam w prelekcjach dotyczących SEO oraz mediów społecznościowych. Panowie w przystępny sposób opowiadali o tym, dlaczego warto i w jaki sposób wykorzystać potęgę internetu. Wykłady trwały ok. 45 minut, więc wiedza była bardzo skondensowana. Obecnie wielu blogerów skupia się na tematyce blogowania i to, co usłyszałam, było połączeniem wielu przeczytanych wcześniej postów. Mimo wszystko fajnie posłuchać mądrzejszych i bardziej doświadczonych kolegów.
Ogólna organizacja konferencji
Brawa na stojąco za organizację imprezy. Nie było przypadkowości i braku pomysłu na najdrobniejsze szczegóły. A jeśli były jakieś niedociągnięcia, nigdy o tym nie mówcie! ;)
Ogarnięcie tak dużej liczby osób to wyczyn. Organizatorzy pomyśleli o wszystkim. Szatni, przekąskach, ciepłych napojach czy piwie ;). W porze obiadowej stoły ugięły się od nadmiaru kanapek, koreczków i deserów. Jeden szczególnie przypadł mi do gustu i nie mogłam sobie odmówić dokładki.
Oprócz tego czekały na nas inne niespodzianki. Mogłyśmy na przykład, dzięki uprzejmości Pilomax, zbadać skórę głowy i włosy, sfotografować się na ściankach, wypożyczyć aparaty Olympus, poddać się zabiegowi manicure, zapoznać z produktami Golden Rose czy skorzystać z możliwości wykonania profesjonalnego makijażu.
Podsumowanie konferencji
Organizacja wydarzenia wypadła na piątkę! Pierwsza edycja wg mnie odniosła sukces. Kolejne będą tylko lepsze, ponieważ zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski. Mam nadzieję, że następnym razem organizatorzy konferencji bliżej zapoznają się z programem warsztatów i przedstawią uczestnikom ich ramowy plan. Dzięki temu będzie wiadomo, czego można się spodziewać podczas prelekcji. Warto też pomyśleć o 5 min przerwy między wykładami i warsztatami. To pozwoli uniknąć zamieszania i marnowania i tak krótkiego czasu. Jestem obżartuchem i niestety dla mnie minusem był brak ciepłego posiłku. Rozumiem, że nakarmić tyle osób to wyzwanie, jednak cały dzień bez ciepłego posiłku skutkuje smutnym brzuchem.
To było bardzo ciekawe doświadczenie i kiedy wspominam miło spędzone chwile, nie mogę zachować powagi. Dowodem są poniższe zdjęcia. Mam nadzieję, że za rok znów się spotkamy!
Dziękuję Oli, Ewie i Dominice oraz Ani za udostępnienie części zdjęć. Dziękuję również pozostałym dziewczynom, dzięki którym ten dzień był wyjątkowy! Do zobaczenia! :)
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)