Skazana na rzęsy w kolorze Ultra Black

Kobieta zmienną jest. Jeszcze kilka tygodni temu, obudzona w środku nocy, mogłabym jednym tchem wypowiedzieć nazwę najgorszej maskary świat...

Kobieta zmienną jest. Jeszcze kilka tygodni temu, obudzona w środku nocy, mogłabym jednym tchem wypowiedzieć nazwę najgorszej maskary świata. Dziś, za te brzydkie słowa, odmówiłabym sobie tabliczki czekolady. Oto mój kit, który okazał się hitem.



Producent:
Astor,
Maskara Big&Beautiful Style Muse Lash Sculpting Mascara, 
Ultra Black.

Maskara o elastycznej formule, dzięki której możesz nakładać nowe warstwy i zmieniać styl rzęs kiedy tylko chcesz.
-Skręcona szczoteczka
-Kremowa konsystencja
-Delikatna formuła z keratyną.

Producent zapewnia także: podkręcenie, podkreślenie, długość, objętość.


Długa droga
Zacznę od tego, że moje rzęsy są naprawdę niesforne. Nachodzą na siebie, w gorszych okresach robią się rzadkie, tworząc nieestetyczne luki. Do tego są średniej długości, niezbyt grube. Jedyny plus, że nie narzekam na ich gęstość. Ale co z tego, skoro nie umiem nad nimi zapanować? Od długiego czasu używam, jako bazy, białą odżywkę z Eveline. Dzięki niej udaje mi się trochę oszukać naturę. Rzęsy stają się dłuższe i grubsze. Takie tam, małe kłamstewka. Ponieważ stwierdziłam, że bez względu na to, co na nie nałożę jestem średnio zadowolona lub niezadowolona, nie wydaję zbyt dużo pieniędzy na tusz do rzęs. Nie to, że wolę wydać je na ciasteczka. Po prostu maskara za 10zł i za 40zł dawała ten sam lub podobny efekt. Do nabycia Astora przekonała mnie promocja 1+1 w Rossmannie. 


Nie moja ci ona
Na początku nie mogłyśmy się dotrzeć. Duża, wyglądająca jak spirala szczotka, nie pasowała do moich rzęs. Pierwsze próby wykonania makijażu kończyły się fiaskiem. Mało brakowało, by pod moimi drzwiami ustawiła się kolejka dzieciaków, czekających na wyjście pandy. Porzuciłam więc mrzonki o maskarze idealnej. Wszystkim koleżankom powiedziałam, że nabyłam kompletny badziew, który na szczęście był w promocji. Z tego miejsca bardzo gorąco przepraszam, gdyż nie wiedziałam, co czynię. Po fali obelg w kierunku produktu, musiałam się z nim ponownie zmierzyć. Moja dotychczasowa faworytka ukończyła swój żywot. I tak znów byłyśmy na siebie skazane. 

Skręcona szczoteczka

Skręcona szczoteczka z innej perspektywy


Faza olśnienia
Po znacznej przerwie zauważyłam w końcu jej zalety. Produkt zgęstniał. Przestał sklejać rzęsy. Zaczął nadawać im odpowiednią grubość i wydłużać. Dodatkowo nauczyłam się starannie (choć to chyba jest najgorsze) zdejmować nadmiar kosmetyku. No i nie wyglądam każdorazowo jak panda! Jest też naprawdę czarny, przez co czasami wystarczy mi zaledwie jedna warstwa. Zauważyłam też ładne podkręcenie rzęs. Na początku myślałam, że to dzięki bazie, ale inne tusze nie dają mi tego efektu. Podoba mi się także sposób, w jaki szczoteczka oddziela rzęsy po zewnętrznej stronie. Mimo tego, że moje nachodzą na siebie, i tak mogę powiedzieć, że je rozdziela. Inną zaletą jest wydajność. Przyznaję, kilka razy regenerowałam ją, ale i tak starcza na dłużej, niż np. Wibo. Ma jednak także swoje wady. Duża szczotka pobiera masę tuszu, który się marnuje. Oczyszczanie jej jest pracochłonne i zabiera sporo czasu. Jeśli nie zbiorę nadmiaru tuszu, mogę liczyć na zlepiony wachlarz, nie piękne rzęsy. Jeszcze jednym minusem jest to, że nadal nie umiem malować dolnych rzęs. Robię to inną maskarą, z mniejszą szczoteczką. 












Podsumowując, zmieniam zdanie co do tej maskary. Początki były trudne, ale cieszę się, że spróbowałam jeszcze raz. Do tej pory myślałam, że nie ma tuszu, który nada mojemu spojrzeniu zadowalającego efektu. Myliłam się, Astor Style Muse ładnie otwiera oko, podkręca, pogrubia i delikatnie wydłuża rzęsy. 



Zobacz także

26 Komentarzy

  1. najważniejsze, że nie skleja. nie ma nic gorszego od zlepku 3 rzęs :D wygląda nieźle.
    A powiem szczerze, że jakoś nigdy mnie nie ciągnie do szafy Astora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby trzech ;p U mnie na starcie się kleją, bo nachodzą na siebie, krzywulce. Długa droga za nami, ale jestem w stanie powiedzieć, że jestem zadowolona i zaryzykuję kolejny zakup. Mnie też nie ciągnęło, no, może za jednym pudrem. Nabyłam ją z ciekawości. Wg mnie cena też nie jest mała, bo u mnie ponad 30zł.

      Usuń
  2. Mam ją, ale jest za rzadka by jej używać i zostawia gluty na rzęsach ;/ Może jak trochę zaschnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze oczyść szczotkę przed użyciem. Moja lubi zbierać nadmiar w załamaniach. Spróbuj za jakiś czas, kiedy zgęstnieje. U mnie to pomogło.

      Usuń
  3. Oj, szczota nie dla mnie :D Za wielka zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, jest duża. Ale używam tylko jeden strony, gdzie jest załamana w łuk. I jest ok :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ale musiałam dużo z nią przejść, zanim się nauczyłam korzystać z dobrodziejstw.

      Usuń
  5. Mimo początkowych negatywów daje naprawdę fajny efekt na Twoich rzęsach :) Nie używałam tego tuszu, za to mam kilka swoich faworytów z wyższej półki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wcześniej używałam maskar z Rimmel lub Maybellin, ale one nie dawały spektakularnych efektów. Ostatnio też coraz częściej prowadzają silikonowe szczoteczki, których nie lubię. Znalazłam więc tusz za niecałe 10zł i jej się trzymałam ;)

      Usuń
  6. Co prawda nie wiem czy potrafiłabym pomalować rzęsy taką szczoteczką, ale bardzo podoba mi się efekt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku nie umiałam, ale nauczyłam się i jestem z niej zadowolona :)

      Usuń
  7. swojego czasu miałam kilka maskar z Astora, ale z nich zrezygnowałam, bo robiły okropne grudki... tym sposobem jednak zapoznałam się z MaxFactorowym False Lash Effect, a dzisiaj tworzymy udaną parę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo dziewczyn go chwali, może kiedyś spróbuję. Ja to w ogóle zrezygnowałam z takich szaf na bardzo długo i podchodziłam pod Wibo ;)

      Usuń
  8. Nosz ależ on skleja rzęsy... Prawdziwa masakra, nie maskara. Jest ratunek - zmień szczoteczkę. Ja pozostaje wierna swojej naturalnej samoróbce (przepis znajdziesz u mnie na blogu) i na wyjścia pogodowe-trudne volume milion lashes :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja z Astora polecam Big & Beautiful False Lash Look Mascara obecnie moja ulubiona mascara, daje taki efekt jaki chce uzyskac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jeśli nie ma silikonowej szczoteczki, to kto wie... :)

      Usuń
  10. Pięknie wyglądają. Jestem ciekawa jak sprawdziłby się na moich delikatnych i rzadkich rzęsach. Chociaż przyznam szczerze, że ja wolę silikonowe szczoteczki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienawidzę silikonowych szczoteczek. Raz jedna mi podpasowała, ale to za mało ;P Na początku mogłabyś mieć trudności z nim, bo on musi do siebie dojść ;)

      Usuń
  11. Kochana czym podkreślasz brwi ? Wyglądają bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. To cień z paletki Sleek Oh So Special - Boxed :)

      Usuń
  12. Właśnie się zdarza, że coś nam na początku nie przypasuje, chcemy skreślić od razu, a warto sprawdzić raz jeszcze - dać szansę. Ta szczoteczka mnie nie przekonuje, ale tak mam zawsze, że jak nowy tusz to nie mogę przyzwyczaić się. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja od lat używam tuszu L'Oreal, sama z chęcią coś bym zmieniła, bo mam wrażanie, że moje rzęsy za bardzo się już do niego przyzwyczaiły...

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo podoba mi się efekt i Twoja kreska na powiece ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Efekt ciekawy, więc dobrze, że spróbowałaś jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)

Etykiety

022 (1) 023 (1) 1:1 (1) Acne Killer (1) Alverde (1) Amilie (1) Apis (2) astor (2) balea (5) ballarini (1) balsam (3) balsam brązujący (2) balsam do ciała (7) balsam do ust (2) banana (1) Bandi (2) baza pod cienie (1) Beauty Face (1) Bell (3) bielenda (2) Bioderma (4) Bloger (1) blogerki (1) blogikosmetyczne (1) Blogrolle (1) błędy popełniane w manicure hybrydowym (1) błyszczyk (1) brązy (1) calzedonia (1) case (1) Catrice (4) CCC (1) celia (1) cera problemowa (7) cienie do powiek (5) cień do powiek (3) clarena (1) co jest w mojej torebce (2) co robić podczas migreny (1) coctail bar (2) codzienna pielęgnacja cery (27) cosmetics zone (2) czym jest kobiecość (2) czym jest migrena (1) Delia (1) depilacja (4) depilacja bikini (3) dkny (1) dlaczego kobiety malują paznokcie (1) domowe spa (1) Donegal (1) ecoTOOLS (1) elf (2) Essence (3) Eva natura (1) Eveline (2) Evree (1) eyeliner (1) Farmona (3) Firmoo (1) flormar (1) freewolna się rozwija (1) Freewolności (18) French (1) galeria (1) giżycko (1) GlySkinCare (1) golden rose (2) GOSH (2) Haruko (1) hean (1) hit (1) hybrydowy (1) hybrydy (2) ile warta jest moja twarz (1) iloko (1) Inglot (2) Intelligent Skin Therapy (1) jak odczytywać nuty zapachowe (1) jak pielęgnować kobiecość (1) jak zdjąć manicure hybrydowy (1) jak zrobić manicure hybrydowy (6) Joanna (2) kit (1) kobo (1) KOLASTYNA (1) kolekcja lakierów hybrydowych (2) konferencja meet beauty (2) kosmeter.pl (1) kredka (1) krem (2) Krem do rąk (6) krem do twarzy (4) krem na noc (1) krem pod oczy (3) książka (1) L'biotica (1) L'OCCITANE (1) lakier do paznokci (8) lakier hybrydowy (3) lakiery (5) lambre (1) laminowanie (1) lavera (1) Lecher (1) letnie zabiegi (1) lifestyle (34) lirene (1) Long4Lashes (1) Loton (1) Lovely (1) Lumene (1) luxstyle (1) makeup revolution iconic 1 (1) Makijaż (14) makijaż oczu (1) makijaż twarzy (6) MANHATTAN (2) manicure (7) manicure hybrydowy (15) Marion (1) mariza (1) maseczka (4) maseczka do skóry tłustej (4) maseczka do twarzy (4) maska (3) maskara astor (1) mat (1) matowa pomadka (2) maybelline (1) meet beauty warszawa (2) michel mercier (1) migrena (1) minerały (1) mint (1) Miss Sporty (1) mokosh (1) mój sposób na relaks (1) Mrs. Potter's (1) najlepsza maskara (1) najlepszy eyeliner (1) naklejki wodne (1) NIVEA (3) nowy portal internetowy (1) objawy migreny (1) odżywka (1) odżywka do rzęs (3) odżywka Miralash (1) olejek do ciała (2) olsztyn (1) ombre (1) OPI (1) organique (3) Original Source (2) paese (3) Paleta cieni (1) Palmer's (1) pasta cukrowa (1) pat&rub (2) paznokcie (7) Paznokcie srebrne (1) Paznokcie złote (4) perfumy (3) pędzel (2) pianka do mycia ciała organique (1) piel (1) pielęgnacja (15) pielęgnacja ciała (13) pielęgnacja paznokci (1) pielęgnacja skóry pod oczami (1) pielęgnacja stóp (1) pielęgnacja suchej skóry (7) pielęgnacja włosów (13) pielęgnacja włosów blond (6) pierre rene (1) pilomax (2) planowanie wakacji (2) płyn micelarny (1) podkład (8) podsumowanie lata (1) pomadka (1) pomadka do ust (4) pomysły na świąteczne prezenty (1) pomysły na tło do zdjęć (1) portal dla kobiet (1) portal urodowy (1) prezenty (2) produkt do kąpieli (1) produkty do włosów (8) produkty pielęgnacyjne (4) przyczyny migreny (1) przygotowania do ślubu (1) Puder (2) quickmax (1) recenzja (85) relacja (1) rimmel (3) Rozdania (3) róż (6) rzęsy (4) samsung (1) semilac (1) sensique (1) sleek (5) sleek line (1) slimsonic (1) Soraya (2) Spotkanie blogerek (7) stylizacja brwi (3) suchy szampon (2) summer (1) syoss (1) szampon (3) szare (1) szminka (4) święta (1) Tag (3) tangle teezer (2) The Body Shop (2) tisane (2) tołpa (2) torba (1) tusz do rzęs (3) Tutti Frutti (1) ulubieńcy pielęgnacja (2) ulubione perfumy (1) uniwersalne perfumy (1) uratuj makijaż (1) uroda (1) usta (4) velvet matte golden rose 023 (1) Venita (2) Verona (1) Virtual (1) W7 (2) wady manicure hybrydowego (1) wax (1) węgiel aktywny w kosmetyce (1) węgiel leczniczy w kosmetyce (1) Wibo (2) włosy (9) wosk na włos (2) wosk paskowy (1) wybielanie zębów (1) wygrana (1) wykonanie manicure hybrydowego (5) Yves Rocher (1) Zakupy (4) zdejmowanie hybryd (1) zdejmowanie manicure hybrydowego (1) zdobienie paznokci (2) zestaw do manicure hybrydowego (3) zo-han (1)