Mam nadzieję, że tytuł jest wystarczająco wymowny ;)
Niestety, mam teraz lekkie zamieszanie prywatne (wow, ale nowość u mnie ;)) i szkolne (praca sama się nie chce pisać :( ), więc nie mogę regularnie Was odwiedzać, ale dziękuję, że Wy jesteście ze mną i że Was przybywa! Doceniam Was wszystkie. Te, które dopiero mnie odnalazły i te, które już są i często widzę Waszą obecność :)
A teraz...
Po dłuugich namysłach, czytaniu wielu opinii, słuchaniu porad zdecydowałam się na swoją kuleczkę w postaci...ta raaam... Haruko H54. (Przepraszam, że na zdjęciu jest już brudaskiem! Ale moja miłość do niego okazała się dłuższym epizodem i nie mogłam się doczekać, aż go użyję i zrobiłam zdjęcia jak znów był no cóż...właśnie taki ;) ale chyba niektórym z Was nie muszę mówić i tłumaczyć tego, bo mnie zrozumiecie ;P)
Dostałam pędzel w niezbyt gustownym, choć praktycznym opakowaniu. Pędzelek przyszedł nienaruszony.
Tak, brudas jest w opakowaniu ;P |
W planach mam jeszcze H50S. Myślę, że w niedługiej przyszłości, bo bardzo się polubiliśmy.
No, jaki jest koń każdy widzi ;)
A teraz gwiazda wieczoru...
Moje kochane... THIS TIME FOR AFRICA...
Róż od W7 zapakowany jest w lekki kartonik, który póki co nie pobrudził się, nie rozerwał. Jeździ ze mną wszędzie, więc jest też wytrzymały :D No, oczywiście nie gryzę go, nie daję do zabawy psu ani nie depczę po nim :)
Przyznam, że bałam się trochę tak małego zabezpieczenia. Dodatkowo widziałam na innych blogach, że róż zawiera pędzelek. Obawiałam się, że będzie on sobie po prostu spoczywał na różu i brudził się. O no,no,no,no!
Proszę bardzo. Pod wieczkiem mamy pędzelek w folii, pod spodem kawałek plastiku, który zabezpiecza róż przez otarciami etc. Oh! Don't phunk with my heart!
W środku, kiedy już wyjęłam te wszystkie tak bardzo przeszkadzające mi w dotarciu do mojego cudeńka rzeczy, moim oczom ukazał się orgazmistyczny widok:
Aparat zjadł mi trochę błyszczących drobinek.... |
Jestem cholernym wzrokowcem i straszną łajzą w stosunku do kolorowych opakowań, pięknych wykończeń...Po prostu szalenie kocham takie ozdobniki! A tu ozdobnikiem zdecydowanie jest mieszanka trzech kolorów, niby pantera, niby kontynent, niby dzikość...Mnie to oczarowało !
Oczywiście róż nakładam nabytkiem, który specjalnie do niego kupiłam, czyli wyżej wymienionym pędzlem ;))
Na początku trochę bałam się, widząc tylko róż w Internecie, że za dużo tego brązu, że za ciemny, że jak to w ogóle tyle kolorów... Słuchajcie, nie mam innego słowa jak - idiotka!
Róż wytrzymuje na mnie cały dzień. No ok, wiadomo, po tych 8 godzinach widać go trochę mniej, ale na pewno nie jest niewidoczny! Ma delikatne drobinki, które błyszczą i ładnie rozświetlają. Nie są nachalne. Lekko rozpromieniają cerę.
Róż ma taką zaletę, że nie da się nim skrzywdzić. Takie opinie czytałam i też to zadecydowało o zakupie. I to jest prawda. Jest świetny dla początkujących wg mnie, bo ja akurat żałuję, że nie miałam takiego prostego w obsłudze różu na początek. Nie robi plam. Nakładam go stopniowo. Zwykle 2 razy i drobne poprawki. (teraz się boję, że jak wrzucę fotki, to jednak stwierdzicie, że się skrzywdziłam hahaha).
Mimo, że wizualnie dominuje brąz,to wg mnie nie jest widoczny na twarzy. Zdecydowanie przebija róż, a brąz najwyżej lekko przyciemnia efekt różu.
Róż ma tę zaletę, że w odróżnieniu do różu z Bell, pod pudrem nie rozmazuje się i nie znika ;)
Kocham mój róż, inne dla mnie nie istnieją :D Widzę w nim same zalety.
Dodatkowo nie uczulił mnie, nie zapchał, nie obciąża skóry, nie znika, nie przesuwa się. Zwykle, jeśli wychodzę wieczorem, zmywam całodzienny makijaż i maluję się ponownie. I wiem, że z Africą na imprezie obejdzie się bez niespodzianek pt.: "gdzie mój róż?!"
W planach mam jeszcze zakup bronzera z W7 ;)) Obym nim też była oczarowana :D
Na koniec wrzucam skład
Z błyskiem flesha ;P
Sweet focia bez błysku:
I słodkie buziaki na koniec ;PP. Oba policzki :P
47 Komentarzy
oj wzdycham do tego pędzla Hakuro, jest zresztą na mojej wish liście na ten rok - może mi też w końcu uda się go zakupić
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz w tym różu :-)
Ja też długo o nim myślałam i w końcu zdecydowałam się kupić. I nie żałuję ani złotówki ! ;) I myślę, że też nie będziesz żałowała jak dojdziesz do tego punktu z wish listy ;)
UsuńDziękuję za komplement ;)
Hakuro i ja chciałabym wreszcie je mieć :)
OdpowiedzUsuńJa trochę się opierałam ze wzgledu na cenę, a teraz nie zamieniłabym go na nic innego :D
Usuńmam go i bardzo lubię :) używam do podkładu i bronzera :)
OdpowiedzUsuńJa chyba do bronzera odpuszczę sobie póki co kolejny pędzel ;p
UsuńPięknie podkreśla kości policzkowe;)
OdpowiedzUsuńJa niestety ubolewam nad tym, że nie mam ich widocznych :(
UsuńMasz świetną grzywkę :)! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńHehe, dziękuję ;P Tę akurat chyba sama ciachałam ;P
Usuńbardzo lubię z W7 bronzer Honolulu :) jak dla mnie nie ma nic lepszego :)
OdpowiedzUsuńNo to będzie chyba mój kolejny zakup ;)
Usuńsama bardzo lubię Africę, uważam że to dobry produkt za małe pieniądze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Też tak uważam i wiem, że szybko go nie zmienię na nic innego ;)
UsuńBardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :D
UsuńNie miałam jeszcze tego produktu. Ale pędzelki z hakuro mam:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę, gorąco polecam:)
Usuńfajny ten róż ;) ale jak dla mnie ciut za jasny ;) ale to może dlatego, że i podkładu jaśniejszego używasz ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńMożna go stopniować :) Ja akurat nałożyłam tyle, żeby nie wyglądać jak pacynka.
Usuńoj ten róż bardzo mnie kusi !
OdpowiedzUsuńno nie dziwię się :P mnie też dłuugo kusił ;)
UsuńH50s też planuję kupić:) A różo-bronzer mam i bardzo lubię chociaż jak pierwszy raz go zobaczyłam to nie spodziewałam się, że będzie takie fajowy:D
OdpowiedzUsuńTeż się trochę obawiałam i zupełnie niepotrzebnie :D
Usuńaaah kocham te pędzle, sama mam tylko jeden taki, resztę mam z maestro i tez są bardzo dobre;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPóki co też mam jeden, ale są w dość dobrej cenie. Jeszcze jeden do podkładu i wsio póki co ;)
UsuńA ja nadal pozostaję wierna pędzlom z EcoTools ;)
OdpowiedzUsuńJeśli idzie zaś o róż (czy też bronzer), to chyba się na niego skuszę, gdyż prezentuje się doskonale na licu Twym ;)
Też są fajne :) mam go do pudru :)
UsuńA dziękuję i myślę, że nie będziesz żałowała :)
Czuje się totalnie niezorientowana w tym temacie, gdyż zapominam co to makijaż, ale cieszę się, że jesteś zadowolona :D.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że zapomniałaś, co to makijaż ;) ja niestety nie mogłam :P
UsuńA ja się wciąż mocno zastanawiam czy kupić Africa'e czy Double Act :)
OdpowiedzUsuńpedzle hakuro sa obok maestro moimi ulubionymi... a Africe tez chcialam kupic, ale zdecydowalam sie na rozswietlacz z elf ;)
OdpowiedzUsuńAle ładny efekt daje;-)
OdpowiedzUsuńZabieram się do kupienia tych pędzli chyba już pół roku i jakoś mi szkoda ciągle pieniędzy.. może jeszcze pół roku i dam radę :))
OdpowiedzUsuńMam pędzel z Hakuro do podkładu i uwielbiam go :). Myślę, że inne muszą być równie rewelacyjne :D Na pewno kiedyś pozbieram swoją kolekcję :). Róż wygląda super, też mam słabość do ładnych opakować :)
OdpowiedzUsuńNice shades!
OdpowiedzUsuńThanks for the comment!
XOXO
Ylenia
pędZelek wart zainteresowania ;D
OdpowiedzUsuńNo proszę dwa maleństwa a tyle radości mogą sprawić ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwie się że nie mogłaś się mu oprzeć, on jest genialny. I tak świetnie kizia buzię :D
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów jeśli chcesz się odwzajemnić to zapraszam do mnie w wolnym czasie.
kochana co Ty mówisz, jaka noga z makijażu!! każda z nas coś tam w tej kwesti wie;**
OdpowiedzUsuńpędzle hakuro to dobre "przejściówki" ale nie sprawdzają się na dłuższą metę :/
OdpowiedzUsuńświetny pędzel!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, kilka nowości :)
Pozdrawiam
Uwielbiam pędzle Hakuro! Polskie, tanie i świetnej jakości. Mega mięciutkie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje się ten róż u Ciebie:D Ja rozważam kupno bronzera Honolulu:D
OdpowiedzUsuńojejj ja też chcę ten pędzel!
OdpowiedzUsuńTez mam ten róż i jestem nim oczarowana do dziś. Ja mam pędzel do różu Hakuro H24, byłam pewna że do róży i bronzerów będzie idealny ale myliłam się. Niestety nie przypadł mi do gustu. A tak kuleczka wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńIn addition to all the bands I played in I also did some solo and dual
OdpowiedzUsuńwork and never played in a group that wasnt working.
In this article you'll find 3 key elements to consider when studying guitar. It's only
AFTER your guitar practice sessions become extremely effective that
time you spend with your instrument will begin to matter.
my webpage ... learn how to play guitar
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)