Dziś chcę wam pokazać matowy błyszczyk (jakie to niefortunne!), który pokazywałam wam tu .
Zacznę od tego, że na początku kolor wydawał się zupełnie "nie mój". Jednak po kilku spojrzeniach w lustro, przyzwyczaiłam się do niego. Choć fakt, dodaje trochę lat i pewnie lepiej sprawdzi się u osób o innej karnacji i ciemniejszych włosach.
Robiłam do niego kilka podejść. Przyglądałam się, testowałam w różnych warunkach. Moja opinia będzie naprawdę pozytywna.
Mały poręczny pojemniczek zawiera brązową pudrową maź. Od samego wyjęcia mazidło nie błyszczy się, nie mieni. Opakowanie mówi samo za siebie. Matowa rączka pędzelka sugeruje, czego możemy się spodziewać.
Pachnie budyniem.
Mazidło (bo tak wolę o nim mówić) ładnie rozprowadza się na ustach. Pędzelek lekko przesuwa się po ustach. Ja na początku robiłam końcóweczką kontur, następnie wypełniałam usta. Już pierwsza warstwa daje przyjemne krycie i natychmiastowy efekt matu.
Owszem, trochę wchodzi w załamania, dla bezpieczeństwa lepiej też nie używać go na mocno poturbowane usta.
ALE należy również pamiętać o tym, że pod matowe mazidła najlepiej jest wcześniej użyć trochę kremu, np. pod oczy, bo jest delikatny. Ja smarowałam kremem Nivea lub takim, który akurat miałam pod ręką.
Kiedy miałam pomalowane usta jadłam, piłam, gadałam. Mazidło naprawdę długo trzyma się na ustach. Po 1,5 godziny śpiewania i picia (jechałam akurat autem ;P), na którychś światłach stanęłam, by poprawić usta przed wyjściem z samochodu. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam, że usta są w dobrym stanie (ok, może lekko już kolor zszedł, ale nadal było widać, że coś mam na ustach)! W ogóle nie czułam tego, że mam cokolwiek na ustach. Nie były ściągnięte, przesuszone. Dodatkowo efekt matu ciągle trwał.
Po 1,5 drogi rozpakowałam się, pojechałam na uczelnię i na zakupy. Przed trzema godzinami maratonu usta poprawiłam raz ;) To dobry wynik moim zdaniem.
Jestem nim oczarowana i jedyny minus, jaki widzę, to kolor ;). Bo wolałabym jaśniejszy lub mój ulubiony - różowy!
Jeśli znacie jakieś fajne błyszczyki matowe, to proszę o cynk :) To mazidło bardzo mile mnie nastroiło i będę go używać.
A tu efekt na ustach:
Jak widzicie, kolorek jest tu dość blady, ale to chyba pożarł mi go aparat. Niestety nie mam dobrego zdjęcia całej twarzy, żebyście zobaczyły, jak on wygląda. Jeśli będę takie miała, to dostawię tu :).
54 Komentarzy
Moim zdaniem kolor i tak jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńOwszem, bo jest ;P Tylko mówię, nie do końca do mojej bladolicy ;P
Usuńnie mój kolor :P
OdpowiedzUsuńMój też nie do końca, ale radzi sobie chłopak ;P
Usuńkolor mi się wydaje dość jasny w porównaniu do opakowania, ale generalnie spoko sprawa zdaje się. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Inaczej też wygląda w skupieniu ;) I na pędzelku. Dodajmy róż ust i kolor jest bledszy. Poza tym, tak, jak napisałam, aparat chyba zjadł trochę kolorów.
UsuńKolorek prezentuje się super:)
OdpowiedzUsuńJak na taki niezbyt dobry do mojej cery to akurat fajny :D
UsuńBardzo fajne są matowe błyszczyki Basic można je było kupić w schleckerach, ale nie wiem jak teraz bo podobno te szafy wycofywali;(
OdpowiedzUsuńCzaję się na Essence, ale tyle się czaję,że już pewnie nic nie zostało :P Jeszcze na wyspie Flormar widziałam matowe szminki.
Usuńniespecjalnie przypadł mi do gustu kolor :( ale usteczka masz cudowne! :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję znaleźć róż ;D ;PP Wtedy będzie rasowo ;P hehe.
Usuńmialam ja w odcieniu rozu i czerwieni- rozu sie pozbylam a czerwien dalej gosci w mojej kosmetyczce i na ustach bo jest mega trwala ;)
OdpowiedzUsuńja własnie jeszcze bym chciała matowy róż ;)
UsuńLubię takie kolorki , są zdecydowanie w moim guście;)
OdpowiedzUsuńja nie mam nic przeciwko, ale niekoniecznie chyba pasuje do mojej karnacji, włosów etc :)
Usuńoo uwielbiam takie błyszczyki - kolor świetny :)
OdpowiedzUsuńZdobył mnie :D
UsuńNo tak mat do błyszczyka jakoś nie bardzo pasuje, ale mimo wszystko na ustach wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńHehe, no własnie nie wiadomo, jakiej nazwy użyć ;P
Usuńkolor na ustach prezentuje się lepiej niz w opakowaniu:)
OdpowiedzUsuńmiałam z tej serii i był wporządku jak na błyszczyk:)) tylko kolor bardziej różowy miałam:))
W opakowaniu wydaje się baardzo ciemny.
UsuńCiekawie wygląda moim zdaniem:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :) Ale co róż to róż haha
Usuńcałkiem ładny kolor, jakoś nie mogę sobie dobrać koloru, a chciałabym go kupić, kiedyś miałam i lubiłam go, ale zgubił mi się ;)
OdpowiedzUsuńCo znaczy, że nie mogłaś koloru dobrać? ;>
Usuńbo mi nie odpowiadają, czerwonego nie chcę, różowego też nie
Usuńmalinowy i owszem
w rossmanie widziałam tylko kilka kolorów ;)
ciekawy kolor ,ale chyba do mnie by nie pasował :)
OdpowiedzUsuńJa też wiem, że nie jest do końca mój, ale czasami fajnie go użyć :)
Usuńnie mój kolor ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam:D
Usuńja mam ten sam błyszczyk w odcieniu 56k i nie wiem czemu, ale go nie używam
OdpowiedzUsuńMoże zaczniesz :D
Usuńbardzo ładnie wygląda na ustach:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJa lubię jak się błyszczą :) i to najlepiej mocno :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię z kolei drobinek w błyszczykach. W ogóle częściej sięgam po pomadki, jakoś mi wygodniej z nimi ;P włosy się nie kleją etc ;P
UsuńMoim zdaniem wygląda bardzo ciekawie na ustach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńja dotychczas miałam tylko pisak z matów, muszę pomyśleć o czerwieni z tego Manhattanu :)
OdpowiedzUsuńPomyśl, pomyśl ;> Ogólnie warto, naprawdę :)
UsuńTo takie moje barwy.
OdpowiedzUsuńW takim razie gorąco polecam ;)
UsuńJa poluję na essence ale w mojej naturze jeszcze nie ma :/
OdpowiedzUsuńZaprosiłam Cię do TAG: Liebster Blog Award, jeśli masz ochotę, to zapraszam do mnie :)
Też poluję na essence :D
Usuńnie mój typ zupełnie
OdpowiedzUsuńNie każdemu pasuje, normalne :)
Usuńostatnio podobny kolor zakupilam, jednak nie blyszczyk a szminka z Soap&Glory.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy. Oby Ci się spisała :)
Usuńa ja go lubiłam, także jego zapach :D
OdpowiedzUsuńJa też go lubię ;P z tym, że to nie jest mój kolor. Ale zapach jest obłędny ;P
UsuńKocham te blyszczyki miloscia bezgraniczną :-)
OdpowiedzUsuńwygląda spoko, niebanalnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam matowe produkty do ust, to prawda że muszą być one w nienagannym stanie, ale efekt i trwałość jakie dają są genialne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)