Lecher
Łazienkowa gwiazda - Lecher.
11/20/2012
Korzystając z wolnego dnia i drobnej przerwy od pisania pracy, postanowiłam pokazać Wam mój kosmetyk, który dla mnie nie ma skali.
Jest to maska regenerująca Lecher.
Lecher to firma produkująca profesjonalne kosmetyki do włosów. W ich ofercie można znaleźć farby bez amoniaku, maski, szampony, etc.
Ja jakiś czas temu kupiłam maskę przeznaczoną do włosów suchych i farbowanych.
bioMask - Maska regenerująca. Doskonale wzmacnia suche, farbowane włosy dzięki swemu działaniu pielęgnacyjnemu. Nie obciąża włosów. Zawiera glikol propylenowy oraz glicerynę, które mają działanie nawilżające i odżywcze, oraz sole czwartorzędowe o działaniu antystatycznym, ułatwiającym rozczesywanie. Dzięki bioMask twoje włosy będą pełne energii i blasku oraz zachowają na dłużej trwały kolor.
Maska to 300ml produktu zamknięte w zakręcanym plastikowym słoiku. Opakowanie może nie zachwyca, jednak jest schludne i czytelne dla potencjalnego nabywcy. Ośmielę się powiedzieć nawet : nie oceniaj książki po okładce. ;). Co do wygody można mówić różne rzeczy, jednak zwykle spotykam się z maskami zamkniętymi we właśnie takich opakowaniach.
Kupując tę maskę miałam sceptyczne nastawienie, bo do tej pory nie spotkałam się z maską do włosów, która spełniłaby moje oczekiwania.
Jednak po pierwszym użyciu zmieniłam zdanie! To jest mój włosowy ideał i nie zawaham się tego powiedzieć!
Rzadko zdarza mi się zgodzić z producentem co do jego obietnic wobec kosmetyku. Tu jednak przybiłabym mu piątkę ;).
Kiedy otworzyłam maskę odurzył mnie jej mocny zapach. Nie był jednak nieprzyjemny. Nakładam maskę palcami. Ma żelowo-kremową konsystencję, która nie spływa z palców. Nie ścieka też z włosów. Łatwo się ją rozprowadza. Ja jednak myślę, że kładę jej i tak za dużo, ale mam takie tendencje, bo mam wrażenie, że inaczej nie zadziała ;P
Podczas spłukiwania włosy są miękkie i łatwo je przeczesać palcami. Później jest tylko lepiej ;).
Po wyschnięciu włosy są miękkie, błyszczące i niesamowicie pachnące. Łatwo się je rozczesuje.
Co najważniejsze - efekt ten utrzymuje się przez cały dzień !
Maska świetnie też nawilża. Nie ma śladu po suchych końcówkach ;).
Ja nakładam ją raz lub dwa razy w tygodniu. Żałuję, że nie ma odżywki.
Cena to odbiór subiektywny. Dużo i niedużo ;). Ja kupiłam ją w drogerii na stoisku z kosmetykami fryzjerskimi i zapłaciłam za nią 30zł. Nie wiem, ile kosztuje w salonie.
Na pewno drugi raz ją kupię. To mój nr 1 !
Z maską wiąże się też pewna anegdota. Kupując ją byłam na zakupach z Tatą. Pani zapakowała mi ją w woreczek, który dość skutecznie zakrywał napisy. Tata rozpakowując torby włożył ją do lodówki, myśląc... że to ser ! ;P
12 Komentarzy
cena w normie jak na takie kosmetyki, wiem że warto bo włosy zupełnie inne po zastosowaniu ale pewnie za często nie powinno się używać ;)
OdpowiedzUsuńThanks for the comment darling!!!
OdpowiedzUsuńXOXO
Ylenia
Bardzo lubię tego typu produkty, które się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńSprawdzające się kosmetyki to skarb ;)
Usuńprzeczytaj bo naprawde fajna książka:)
OdpowiedzUsuńzaczęłam ;P przeczytałam 90 stron póki co :P
UsuńJa lubię lakiery do włosów z tej firmy:):):)
OdpowiedzUsuńja nie używam lakierów, więc nie wiem, czy są dobre :)
UsuńJa póki co jestem ogromną fanką Kallosa i ciężko byłoby mi przeboleć cenę 30zł za 300ml kiedy kallosa mam litr za 9zł ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to mi chodziło w subiektywnej opinii, dotyczącej ceny :P
UsuńMoja babcia jej używa i stale zachwala, więc chyba muszę ją w końcu wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńDziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)