tag:blogger.com,1999:blog-26303191306023286802019-09-24T21:50:20.860+02:00Freewolność - blog o urodzieBlog o urodzie, na którym znajdziesz informacje dotyczące pielęgnacji ciała oraz recenzje kosmetyków. Na blogu pojawiają się także tematy dotyczące manicure hybrydowego. Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]Blogger248125tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-14346442117159366742019-09-24T21:50:00.001+02:002019-09-24T21:50:20.803+02:00Dezodorant z minerami Bionsen<span style="font-size: large;"><b>Są takie sprawy, o których nie lubimy głośno mówić, choć cały czas szukamy najlepszych środków dla zniwelowania problemu. Na przykład dezodorantów.</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Zdv9nOq7D4Q/XXznrdovAnI/AAAAAAAAF_g/su5A3-apVxApXvUweZYNfr8kAK_vHVguQCLcBGAsYHQ/s1600/bionsen_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-Zdv9nOq7D4Q/XXznrdovAnI/AAAAAAAAF_g/su5A3-apVxApXvUweZYNfr8kAK_vHVguQCLcBGAsYHQ/s1600/bionsen_1.JPG" /></a></div><a name='more'></a><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Motywacji przy zakupie dezodorantów lub antyperspirantów może być wiele. Zapach, efekt, skład. Wielu z Was zależy na tym, aby tak, jak reszta pielęgnacji, produkty dedykowane skórze pod pachami również spełniały te standardy. Czy dezodorant z minerałami <i>Bionsen</i> spełnił moje oczekiwania?</span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><h2>Dezodorant czy antyperspirant?</h2></span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Prawdę mówiąc bez czytania opisu wskazałabym, że to woda termalna. Z opakowania nie biją badge dotyczące godzin ochrony czy niezwykłej skuteczności. Jest za to japoński klimat relaksu i poczucia bezpieczeństwa. </span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zadaniem dezodorantu jest neutralizowanie nieprzyjemnego zapachu, ma również do niego nie dopuszczać. Moja skóra nie jest specjalnie wrażliwa na dezodoranty czy antyperspiranty (za to na blokery tak), więc tego benefitu nie mogłam sprawdzić. </span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Produkt ma zapewniać całodzienne poczucie komfortu oraz nie blokować porów, dzięki czemu skóra może swobodnie oddychać. Dodatkowo nie zawiera aluminium czy parabenów. Skład dostępny jest <a href="https://www.hebe.pl/bionsen-dezodorant-damski-mineralny-bez-soli-i-aluminium-w-sprayu-150-ml-000000000000360070.html"><span style="color: #a64d79;">na stronie hebe</span></a>,</span><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> gdzie można dokonać bezpośredniego zakupu. To, czy jest ok względem tego typu produktów zostawiam do samodzielnej oceny. Skupię się wyłącznie na jego działaniu.</span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><h2>Czy dezodorant mineralny działa?</h2></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Z nazwy nie jest to antyperspirant, natomiast używając go regularnie, miałam wątpliwości. Używałam dezodorantu mineralnego albo pod słaby (taki, który nie spełniał moich oczekiwań) sztyft, albo solo w momencie, kiedy nie czekały mnie ważne spotkania. </span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Mimo to mogłam sprawdzić go w ekstremalnych warunkach, ponieważ nawet niewielka aktywność (sprzątanie, gotowanie, zabawianie Tosi) sprawiało, że przy 35 stopniach na zewnątrz, w mieszkaniu nie można było normalnie funkcjonować. Te z Was, które mieszkają od zachodu wiedzą, o czym mówię. Byłam bardzo ciekawa produktu, dlatego niedługo po odebraniu przesyłki użyłam go pierwszy raz. </span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-HtZO4z4NLP4/XYpxR9z6KHI/AAAAAAAAF_4/74CgW9ek3x0MdV8xD3Dj8VNRbyDDlSopgCLcBGAsYHQ/s1600/bionsen_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-HtZO4z4NLP4/XYpxR9z6KHI/AAAAAAAAF_4/74CgW9ek3x0MdV8xD3Dj8VNRbyDDlSopgCLcBGAsYHQ/s1600/bionsen_2.JPG" /></a></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><br /></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Pierwsze wrażenie dość dziwne. Bardzo duża dawka na jedno pryśnięcie i dziwne, mrożące uczucie na skórze, przez które nie wiedziałam, czy produkt już się wchłonął. Pozostawia wrażenie mokrej skóry, co nie jest szczególnie komfortowe. Jednak to było jeszcze do przejścia, czego nie mogę powiedzieć o zapachu. Wierzę, że wśród Was znajdą się osoby, które lubia ciężkie zapachy, może nawet takich perfum używacie na co dzień. Ja wybieram kwiatowe lub cytrusowe nuty, dlatego zapach dezodorantu <i>Bionsen</i> mogę porównać do tanich, ciężkich perfum. </span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Czy niwelował przykry zapach? To zależy. Kiedy życie nie wymagało ode mnie więcej niż siedzenia na kanapie pod wiatrakiem, było ok. Niewielkie aktywności, zastosowany solo, znosił całkiem nieźle i dawał radę. Natomiast podczas wzmożonej aktywności i największych upałów... </span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Powiem jedno, nie zapewniał poczucia komfortu i przyjemnego zapachu. Niestety, szczególnie mnie to drażniło przez jego bazowy zapach. Produkt zużywam obecnie weekendami. Na co dzień potrzebuję antyperspiracyjnej ochrony, a zapach jest dla mnie na tyle drażniący, że nie sięgnę po niego ponownie. Jeśli lubicie naturalne rozwiązania i dezodoranty bez aluminium, zachęcam do spojrzenia na skład, ten powie Wam najwięcej.</span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-stretch: normal; line-height: normal; text-align: left;"><span style="-webkit-font-kerning: none;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Sięgacie po dezodoranty czy antyperspiranty? Stawiacie na naturalne kosmetyki?</b></span></span></div><br />Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-1235362614710054112019-08-30T19:08:00.002+02:002019-08-30T19:08:59.510+02:00Codzienne życie z królikiem<span style="font-size: large;"><b>Odkąd jest z nami królik, bez wątpienia nasze życie, codzienne rytuały oraz priorytety diametralnie się zmieniły. Jak wygląda codzienne życie z królikiem? Oh... królową?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-uWLl65YxcRc/XWkhQeD83EI/AAAAAAAAF9k/LnjvcC5SDpsedFlddbRbXYzIt77kE3LkgCLcBGAs/s1600/DSC_2501.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zycie-z-krolikiem" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-uWLl65YxcRc/XWkhQeD83EI/AAAAAAAAF9k/LnjvcC5SDpsedFlddbRbXYzIt77kE3LkgCLcBGAs/s1600/DSC_2501.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Jeśli oczekujesz wpisu edukacyjnego, tu go nie znajdziesz. Nie jestem ekspertem w kwestii zajęczaków. Tym zajmują się weterynarze o konkretnej specjalizacji oraz wykwalifikowane organizacje.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Opowiem Ci o <a href="https://www.instagram.com/jestemtosia_bunny/"><span style="color: #a64d79;">codzienności z królikiem</span></a>. Ze zwierzakiem, który nie jest psem, ani kotem, a potrafi kumulować sobie ich zachowania, pozostając przy tym zajęczakiem. Uprzedzam, że nie zawsze będzie pięknie i słodko, to prawdziwe życie z uszakiem. </span><br /><span style="font-size: large;">Mam nadzieję, że dzięki temu więcej osób pozna zachowania królików oraz zrozumie, że zajęczak też ma swoje prawa. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Nasza codzienność zaczęła się w 2016...</span></h2><span style="font-size: large;"></span><br /><span style="font-size: large;">W lipcu 2016 w naszym życiu pojawił się królik. Szybko okazało się, że to prawdziwa królowa i diva salonowa. Albo dostosujemy się do niej, albo... dostosujemy się do niej. Tosia, bo tak ją nazwałam (i nadal uważam, że to imię bardzo do niej pasuje), skradła nasze serca i... całe mieszkanie.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Tośka poznawała rewir, a ja równie szybko zauważyłam, że jest ekstrawagancko ciekawska, a wysokość nie ma żadnych ograniczeń. Mogłabym mnożyć przykłady zachowań, którymi wyprowadzała mnie z równowagi lub sprawiała, że serce biło mocniej o jakieś 100%. Ale nie będę Was tym zanudzać. </span><br /><span style="font-size: large;">Co chcę Wam powiedzieć? Mając króliczka miejcie oczy wokół głowy. Nigdy nie wiecie, co wpadnie mu do głowy. Gra w kable, spacer po parapecie, albo wyjadanie czekolady ze stołu. Skakanie do wanny, gryzienie dywanu, sikanie w szafie. To tak w skrócie.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-aueQG5ImxeQ/XWlUZ2BiaWI/AAAAAAAAF9w/jOV0L1nzmSARKKr8UnWO4kSdWX0FfQPpwCLcBGAs/s1600/13909091_1187751847914728_2232040436163464793_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="krolik-w-domu" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-aueQG5ImxeQ/XWlUZ2BiaWI/AAAAAAAAF9w/jOV0L1nzmSARKKr8UnWO4kSdWX0FfQPpwCLcBGAs/s1600/13909091_1187751847914728_2232040436163464793_o.jpg" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Obecnie Tosia ma 3 latka, jak zmieniło się nasze życie?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Żywienie królika</span></h2><span style="font-size: large;"></span><br /><span style="font-size: large;">Balans i równowaga. Jeśli my tego nie doznajemy, to niech nasz bombelek ma wszystko, czego mu trzeba. Od 3 lat mój partner nie przyzwyczaił się do tego, że kiedy mówię, że wchodzę po sianko, to wychodzę jeszcze z dwiema paczkami ziół, kilkoma przysmakami. Żwirek nosi on, każdy ma jakąś rolę w tym domu, by królowa mogła leżeć i słodko podśmiardywać. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Tosia regularnie dostaje różne zioła, czasami mieszam kilka paczek, kupuję też gotowe mixy. Dostaje też ok. łyżeczkę karmy, mix granulatu z suszonymi warzywami. Kupuję jedną markę karmy, ta pasuje mnie pod kątem zdrowotnym oraz Tosi smakowo. Bo jej smaki zaczynają się i kończą na przysmakach oraz bananach. Niestety, długo toczyłyśmy walkę o ładne zjadanie ziółek. Nadal się broni, wyjada co najlepsze, reszta zostaje w misce lub... rozrzucona. Ale kiedy głodek zajrzy pod kuper, przeprasza się z ziółkami.</span><br /><span style="font-size: large;">Nie kupuję produktów opartych o cukier lub zboża. Czyli wszystkie kolby, cukiereczki, to wylatuje i nawet nie spoglądam na nie w sklepie. Bardzo mnie boli, że konsumenci wciąż tak mało wiedzą o żywieniu królików i karmią maluchy takim świństwem.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-5CMWW40Z9cg/XWlUuPwEF-I/AAAAAAAAF94/18GREwgIOy8vDlInTYz4ABlwIZ0PhPmOACLcBGAs/s1600/DSC_1602.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-dbac-o-krolika" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-5CMWW40Z9cg/XWlUuPwEF-I/AAAAAAAAF94/18GREwgIOy8vDlInTYz4ABlwIZ0PhPmOACLcBGAs/s1600/DSC_1602.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Oczywiście podstawą jest sianko, które bardzo dobrze reguluje procesy trawienne, ale też dba o zęby królika. Tosia zawsze ma w klatce świeżą dostawę, nawet kilka razy dziennie. Ma swoje ulubione sianko, wyjada najlepsze, a na gorsze zazwyczaj sika lub bobczy. To zmusza mnie do regularnego zmieniania kuwety.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-xWKjLQZ-l1c/XWlU7Wx4u7I/AAAAAAAAF98/3INUBLWeY4gbz6q28kIbc2svhqEjcEcgACLcBGAs/s1600/DSC_2489%2521.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="pielegnowanie-krolika" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-xWKjLQZ-l1c/XWlU7Wx4u7I/AAAAAAAAF98/3INUBLWeY4gbz6q28kIbc2svhqEjcEcgACLcBGAs/s1600/DSC_2489%2521.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">To ciekawe, bo Tosia przyzwyczaiła mnie do tego, że nawet robiąc zakupy, biorę coś dla niej. Ogórki, marchew, jabłka, banany, zioła. Oczywiście nie zjada wszystkiego razem, dawkujemy te przyjemności na dzienne dawki, ale to wystarczyło, by nauczyła się żebrać jak pies. Kiedy gotujemy, kręci się pod nogami. Kiedy jemy (a nie daj Boże wymienione owoce i warzywa), naskakuje na nas, przyciągając nasze dłonie łapkami. Kiedy jadłam musli z bananem lub brzoskwinią, potrafiła wgramolić się na kolana i wsadzić pyszczek do miski. Ale, ale... tych umazanych w jogurcie nie jadła. Tak samo nie je mokrych warzyw, muszę je osuszyć. A ogórek ma być tylko ze skórką. No i wiesz, ja to wszystko posłusznie robię...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Króliczy poranek</span></h2><span style="font-size: large;"></span><br /><span style="font-size: large;"><i>6:30 a wy nadal śpicie? Mój wewnętrzny budzik zadzwonił kilka minut temu, byłam na tyle miła, że nie rozkręciłam awanti wtedy, tylko odczekałam do pierwszego siku! Halo, człowieki, pobudkaaaaaa! </i></span><br /><span style="font-size: large;">Tosia ma różne metody budzenia. Zazwyczaj jest to metoda najcięższego kalibru, czyli gryzienie prętów klatki. Czasami okrasza to rzucaniem miski (umie nawet porcelanową), albo obijaniem poidła o ścianę. Tosia wie, że mamy swój rytuał. </span><br /><span style="font-size: large;">Kiedy idziemy do pracy, nasz dzień zaczyna się od króliczej pobudki. Na chwilę uspokajamy ją głaskami przez pręty i zapewniamy, że za chwilę wrócimy. Bierzemy prysznic, otwieramy klatkę, Tosia robi piruety, a wszystkie figle, które mogłaby rozłożyć na cały dzień, odwala w 30 minut. W między czasie jemy śniadanie. Często z Tosią na plecach, bo albo chce, żeby ją głaskać, albo chce coś z talerza.</span><br /><span style="font-size: large;">Potem Tosia dostaje śniadanie. To znaczy, ona dostaje korby na samo podejście do szafy z jedzeniem. Czasami bezczelnie zaczepia nas, żeby pokazać, dokąd mamy iść. </span><br /><span style="font-size: large;">Potem, najedzona i napojona oddaje się relaksowi w klatce, a w weekendy też poza nią.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-odjpoYM60tY/XWlVROWk2rI/AAAAAAAAF-E/6Qjtx7FF91cjGZqp0-RtS5zBbrWV7ZvGACLcBGAs/s1600/20841853_1564533243569918_7129842572279977580_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="potrzeby-krolika-baranka" border="0" data-original-height="960" data-original-width="720" src="https://1.bp.blogspot.com/-odjpoYM60tY/XWlVROWk2rI/AAAAAAAAF-E/6Qjtx7FF91cjGZqp0-RtS5zBbrWV7ZvGACLcBGAs/s1600/20841853_1564533243569918_7129842572279977580_n.jpg" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Czas wolny z królikiem</span></h2><span style="font-size: large;"></span><br /><span style="font-size: large;">Tosia ma wysublimowany gust jeśli chodzi o rozrywki. Najfajniejszą grą jest "zrób na złość madce". Pokonuje wtedy różne levele. Najpierw jest chowanie się, potem gryzienie tego, na co akurat ma ochotę. Czasami jest to papier toaletowy, a kiedy zostaje przyłapana, potrafi jeszcze biegać z papierem w zębach aż po przedpokoju. Oczywiście używamy luksusowego papieru toaletowego, więc nie rwie się tak szybko. Niestety, chociaż wiem, że będę miała sralny w dziury, to bawi mnie ta jej szczęśliwa minka i widok rozwijającego się po mieszkaniu papieru, więc czasami odpuszczam. Wiem, że i tak będę musiała się poddać. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><i>PS. Wybaczcie to zdjęcie, ale idealnie oddaje skalę zabawy:</i></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-x7neIL7g8rA/XWlWDqktOQI/AAAAAAAAF-Y/KvN4nYcbN8o7ZEM9C_ihnRVyyK1JjrtyACLcBGAs/s1600/IMG_9611.HEIC" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-x7neIL7g8rA/XWlWDqktOQI/AAAAAAAAF-Y/KvN4nYcbN8o7ZEM9C_ihnRVyyK1JjrtyACLcBGAs/s640/IMG_9611.HEIC" width="480" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Choć na rynku istnieją królicze zabawki, zazwyczaj opierają się o jedzenie, a inne Tosię średnio interesują. Dwie ukochane zabawki to <a href="https://www.maxizoo.pl/p/anione-tunel-do-zabawy"><span style="color: #a64d79;">pojedynczy tunel</span></a> oraz kula smakula. Jest jeszcze tak zwana inteligentna zabawka, pod pionki chowa się przysmaki, a królik je musi je wydostać. Ta zabawka była fajna 15 minut, dopóki nie ogarnęła, że można zdjąć szybko wszystkie pokrywki i dopiero szukać przysmaków.</span><br /><span style="font-size: large;">Ale gdybym miała zrobić ranking, to nr 1 jest rolka po ręczniku papierowym. Najfajniejsza jest po <i>Foxy</i>, bo nie zostaje na niej klej i resztki papieru. Widzicie, do czego doszło...?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-xdslYI7saCI/XWlVlVCc80I/AAAAAAAAF-Q/R84uEAw_QGYIBq37PxF7egGVgcBZVxwRQCLcBGAs/s1600/DSC_2259.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="codzienne-zycie-z-krolikiem" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-xdslYI7saCI/XWlVlVCc80I/AAAAAAAAF-Q/R84uEAw_QGYIBq37PxF7egGVgcBZVxwRQCLcBGAs/s1600/DSC_2259.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Przytulanki z królikiem</span></h2><span style="font-size: large;"></span><br /><span style="font-size: large;">Króliki zazwyczaj nie lubią noszenia na rękach. Nie są to zwierzątka, które będą godzinami siedzieć na kolanach. Chcą się głaskać, ale dają wyraźne sygnały, kiedy można to robić. Mamy swoje miziankowe rytuały. Rano przy śniadaniu, wieczorem podczas serialu. Najpierw musi się wybiegać, a następnie jest gotowa na czułości.</span><br /><span style="font-size: large;">Co ciekawe, królik normalnie nie wydaje dźwięków, ale podczas głaskania często wydaje z siebie delikatne chrobotanie. Oznacza to, że jest jej miło i chwilo trwaj...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-nJk562cjL_k/XWlWaQ5f3-I/AAAAAAAAF-g/Ea_BOtLPY6Q28NjCsAA4sGeC74cATBY5ACLcBGAs/s1600/DSC_2496%2521.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="krolik-miniaturka-potrzeby" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-nJk562cjL_k/XWlWaQ5f3-I/AAAAAAAAF-g/Ea_BOtLPY6Q28NjCsAA4sGeC74cATBY5ACLcBGAs/s1600/DSC_2496%2521.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Przed sterylizacją częściej potrzebowała głaskania, była bardzo natarczywa, a długie przytulanki zawsze kończyły się sikaniem. Na mnie, oczywiście. No właśnie, skoro o sterylizacji mowa...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Sterylizacja królika</span></h2><span style="font-size: large;"></span><br /><span style="font-size: large;">Zdrowe czy konieczne? Tak naprawdę obie te rzeczy mają ze sobą wiele wspólnego. </span><br /><span style="font-size: large;">Trafiła nam się bardzo terytorialna samica. Znaczyła teren, ale też nas. Bobki i sikanie były standardem. Potrafiłam się przebierać kilka razy dziennie. Do tej pory nie wiem, dlaczego robiła to głównie mnie. Bo takie z nas psiapsie, czy chciała mnie odgonić?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jednak idąc na nowe mieszkanie, nie mogliśmy sobie pozwolić na to, aby znaczenie terenu stało się normą. A przede wszystkim, przy tak częstych napadach najbardziej męczy się króliczek. Nie radzi sobie z buzującymi hormonami, co mogłoby skutkować chorobą macicy w przyszłości. Stwierdziliśmy, że należy działać i wysterylizować naszego bombelka. Nie wiem, kto bardziej to przeżywał. Jedno jest pewne, od tamtej pory Tosia u weterynarza widzi we mnie przyjaciela, nie wroga. Ja jestem tą, u której trzeba skryć pyszczek i tą, która zabiera ją do domu po wizycie. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Mieliśmy trochę przebojów ze sterylizacją. Sam zabieg przebiegł dobrze, jednak po nim Tosia nie chciała jeść i pić. Miała też problem z wypróżnianiem. Po nerwowej nocy zabraliśmy ją do weterynarza, dostała lekarstwa i karmę ratunkową. Chyba stres związany z podawaniem leków do dzioba sprawiło, że odzyskała możliwość załatwiania się.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Po sterylizacji skończyło się znaczenie terenu, sikanie i bobczenie na każdym kroku. W nowym mieszkaniu nie ma miejsca, gdzie by się załatwiała. Ah, jest jedno, nasze łóżko, a konkretnie część mojego partnera. Taka tam córeczka mamuni...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Mieszkanie dostosowane do króliczka</span></h2><span style="font-size: large;"></span><br /><span style="font-size: large;">Królik uwielbia kable. Nie wiem, co w nich jest, że tak bardzo fascynują. U nas nazywa się to "grą w kable". W nowym mieszkaniu szczególną wagę przywiązujemy do tego, by żadne kable nadmiernie nie interesowały Tosi.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-lS6mMOX272g/XWlWhhOlJlI/AAAAAAAAF-k/j91AeZpDliw3mgHNEu3C68ErQhzfc-LSgCLcBGAs/s1600/DSC_2246%2521.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zachowania-krolikow" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-lS6mMOX272g/XWlWhhOlJlI/AAAAAAAAF-k/j91AeZpDliw3mgHNEu3C68ErQhzfc-LSgCLcBGAs/s1600/DSC_2246%2521.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Niestety popełniliśmy wielki fakap związany z listwami MDF. Nie gryzie ich ot tak, ale kiedy się zezłości, bo na przykład nie może chodzić wokół klatki, sensownym według Tosi jest gryzienie listwy i powiększanie przestrzeni. Boże, żeby tak to działało, to siedziałabym i gryzła wszystkie ściany, aby zwiększyć nasze mieszkanie.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Kupując meble zwracaliśmy też uwagę na to, aby nie było drewnianych elementów, które mogą za bardzo interesować króliczka. Nie uniknęliśmy nóżek w sofie, bo zakochaliśmy się w niej tak mocno, jak w naszym Tosiaczku. Ale (odpukać), nie jest nimi zainteresowana. Możliwe, że ją lakierowane, bo faktycznie, tego nie trąca nawet noskiem.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Popełniliśmy też ogromne przestępstwo. Nie zabraliśmy ze stancji jej ukochanego dywanu, po którym kręciła piruety, dostarczając nam mnóstwa śmiechu każdego dnia. </span><br /><span style="font-size: large;">I serio, mieszkamy tu już kilka miesięcy i moja nienawiść do dywanów musiała zostać przerwana. Przynajmniej raz w tygodniu słyszałam "Tosia nie może wskoczyć na kanapę, bo NIE MA DYWANU". Albo "pobiegałaby tu, ale NIE MA DYWANU". Było też "nie siedzi z nami w salonie, bo NIE MA DYWANU". </span><br /><span style="font-size: large;">I tak o to króliczy tateł nakazał madce zakup owego dywanu.</span><br /><span style="font-size: large;">Kompletnie tu nie pasuje, najchętniej schowałabym go pod kanapę, ale widząc radość bombelka, ja też jestem szczęśliwa. Teraz mamy dywaniki na każdym kroku... Do siedzenia, do kicania,...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Brutalna prawda o codzienności królika</span></h2><span style="font-size: large;"></span><br /><span style="font-size: large;">Wszystko co czytasz, wydaje się być zabawne? Zdjęcia są na tyle słodkie, że masz ochotę przyjść do mnie na kawę z wielką marchewką? Tosia ma tak niewinną i słodką minkę, że w drugą rękę weźmiesz jabłko, aby tylko próbowała wyrwać Ci je z rąk?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Znam to, przechodzę to codziennie. Mam ochotę wsadzić nos w jej mięciutkie futerko, wycałować mały, słodki pyszczek i tulić do upadłego. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jednak królik to ogromny obowiązek. To płochliwe zwięrzątka, które jednak lubią towarzystwo. Łatwo je wystraszyć. Skradanie się, nagłe odgłosy. Wszystko to płoszy malca bez względu na jego wiek. </span><br /><span style="font-size: large;">Dobrze im się wiedzie w parze, niestety ja nie mam miejsca na drugą klatkę, więc zapewniam Tosi rozrywki ze mną w roli głównej, aby nie odczuwała samotności. </span><br /><span style="font-size: large;">Króliczek może być ufny, jednak musisz tańczyć, jak zagra. Bardzo szybko wyłapie Twoje słabości, zauważy i wykorzysta manewry, na które reagujesz, aby poświęcić mu chwilę uwagi lub zrealizować jego cel. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-lp44eM7KZZ8/XWlXXcIFzgI/AAAAAAAAF-w/k1xEdeCf8BUCpmiDlo5qyYE1xR8EY8iewCLcBGAs/s1600/DSC_2271.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-dbac-o-krolika" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-lp44eM7KZZ8/XWlXXcIFzgI/AAAAAAAAF-w/k1xEdeCf8BUCpmiDlo5qyYE1xR8EY8iewCLcBGAs/s1600/DSC_2271.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Trzeba zapewnić królikowi odpowiedni wybieg. W dni wolne klatka jest praktycznie cały czas otwarta. Na noc ją zamykamy, bo nie ufamy jej na tyle, by móc zostawić ją bez nadzoru. Najpewniej obudzilibyśmy się w obsikanym i zabobczonym łóżku, a ewentualne kable oraz rzeczy, które zostawiliśmy wieczorem byłyby świetną zabawką.</span><br /><span style="font-size: large;">Mimo to kiedy tylko jesteśmy w domu, klatka jest otwarta. Obecnie ma długość 100cm, więc może się swobodnie położyć bez konieczności trzymania nosa w kuwecie. </span><br /><span style="font-size: large;">Nawet, jeśli decyduje się, że będzie leżała, nie kicała 12h, chętnie robi to poza swoją klatką. Ma swoje ulubione miejsca. Obecnie nie przesadzę jeśli powiem, że Tosia ma swój pokój. To babski pokój, jest tam łóżko, za którym obserwuje nasze ruchy oraz śpi i chowa się, jeśli się czegoś boi, toaletka, z której Tosia lubi ściągać wszystko, co jest w zasięgu pyszczka, tunel oraz drukarka, na której świetnie się przesiaduje.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Z królikiem nie pojedziesz na wakacje. Okej, pojedziesz, ale nie weźmiesz go na spacer, jak pieska. Nagimnastykujesz się tłumacząc w kilkunastu noclegowniach, że królik to nie szczur na sznurku, że przyjedziesz z klatką. Wymaga wypuszczania z klatki, a wobec obcych jest nieufna, dlatego też nie zostawisz króliczka pod opieką osób, których nie zna. Chodzisz trochę na palcach, żeby jej czymś nie spłoszyć, zamykasz drzwi, aby nie weszła tam, gdzie nie powinna. Chowasz kable, zwracasz uwagę na to, co kupujesz i czy będzie to praktyczne przy króliczku.</span><br /><span style="font-size: large;">Akceptujesz jej dziwactwa, jak spanie na wadze stojącej na półce, kicanie pod rurą od WC, zaglądanie do pralki, czy chowanie się za firanką.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Mimo to kocham mojego Tosiaczka, jej krótkie łapki i długie uszy. Wszystkie humorki, foszki oraz radość, kiedy ją tulę, karmię, czy wymyślam nowe zabawy. </span><br /><span style="font-size: large;">Każdego zwierza trzeba się nauczyć, do króliczka nie dostaliśmy instrukcji obsługi i nadal popełniamy błędy. Jednak nasz rytm dnia jest totalnie uzależniony od malucha i czujemy ogromne wyrzuty sumienia, kiedy zbyt długo siedzi w klatce. To jest właśnie odpowiedzialność za zwierzę, które nie tylko z nami mieszka, ale jest członkiem rodziny. </span><br /><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Macie zwierzęta domowe? Są członkami rodziny?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><i>Post nie powstał we współpracy. Mam nadzieję, że dzięki niemu otworzymy oczy na potrzeby królików, a one same nie będą traktowane jedynie jako obiekt do obserwowania w sklepie zoologicznym lub zwierzęta, które można przekazywać z rąk do rąk. </i></span><br /><span style="font-size: large;"><i><br /></i></span><span style="font-size: large;"><i>Fachowych porad można szukać u lekarzy weterynarzy lub na zweryfikowanych stronach. Jeśli szukasz merytorycznych treści, polecam Ci strony <span style="color: #a64d79;"><a href="https://www.facebook.com/zakroliczeni/"><span style="color: #a64d79;">Zakróliczeni</span></a> </span>oraz<span style="color: #a64d79;"> <a href="http://www.fundacjakrolewska.pl/?fbclid=IwAR1cs4COeuKA79B6XYF_e4OMsOlMefHwaHaY6trYNncAri7rHm7ezyhRTjQ"><span style="color: #a64d79;">Fundacja Królewska</span></a></span>. </i></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-60823116765391486642019-08-29T20:13:00.002+02:002019-08-29T20:13:26.769+02:00Podróż w czasie, czyli kosmetyki Oriflame<span style="font-size: large;">Pamiętam czasy, kiedy w moim mieście była jedna, raczej nie sieciowa drogeria. Asortyment nie był różnorodny. Świadomość kobiet również, więc wystarczało. Co jakiś czas mama z pracy przynosiła papierowy woreczek z kilkoma produktami oraz obszerny katalog. To były czasy...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-dOtenFmXk94/XWfwRcq90tI/AAAAAAAAF8g/R42IKmiKl_A6wA-URdW42X_jIh63KotGwCLcBGAs/s1600/shutterstock_515908756.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-dOtenFmXk94/XWfwRcq90tI/AAAAAAAAF8g/R42IKmiKl_A6wA-URdW42X_jIh63KotGwCLcBGAs/s1600/shutterstock_515908756.jpg" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><a name='more'></a><span style="font-size: large;">I choć w moim mniejszym mieście moda na produkty z katalogu zmalała, to w większym widzę, że ona się w ogóle nie zamierza skończyć. Produkty, choć już nie z gazety, a ze strony internetowej, zamawiamy równie chętnie. Może to dlatego, że po prostu zakupy online są bardzo popularne, choć jak wynika z badań Gemius 2016, kosmetyki są dopiero na szóstym miejscu najchętniej kupowanych produktów online. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jakiś czas temu z zaciekawieniem wróciłam do czasów katalogu. Jednak były to pojedyncze produkty, które specjalnie mnie nie porwały. Mimo to, kompletny oldschool! Dlatego kiedy otrzymałam przesyłkę od <i>Oriflame</i>, serce zabiło mi mocniej.</span><br /><span style="font-size: large;">Wiem, że obecnie kosmetyki, które kiedyś po cichu przynosiły mamie koleżanki, są ulepszone, mają zmienione opakowania. Mimo to poczułam się jak w wehikule czasu!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Które z produktów znajdujących się w paczce zrobiły na mnie szczególne wrażenie?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Pielęgnacja dłoni Oriflame</h2></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h3>Milk&Honey Gold</h3></span><br /><span style="font-size: large;">Krem do rąk z ekstraktami mleka i miodu pokochali wszyscy domownicy. Nic dziwnego, krem przepięknie pachnie, super się wchłania i pozostawia dłonie miękkie i delikatne.</span><br /><span style="font-size: large;">Ma dość ciekawą konsystencję, wydaje się być gęsta, ale szybko okazuje się nie być zbytnio treściwa.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-kqLp6qIUTsg/XWgUwUulA1I/AAAAAAAAF8s/w65z284ZYDs7yAtS9FQYzy6xNW4HFaPEwCLcBGAs/s1600/oriflame_7-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-kqLp6qIUTsg/XWgUwUulA1I/AAAAAAAAF8s/w65z284ZYDs7yAtS9FQYzy6xNW4HFaPEwCLcBGAs/s1600/oriflame_7-001.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jednak moim faworytem jest mniejsza wersja.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h3>Skoncentrowany krem odżywczy</h3></span><span style="font-size: large;">Odżywcza wersja stała się moją ulubioną. Przede wszystkim przez niesamowity zapach. W składzie znajdują się masło shea, olejek ze słodkich migdałów oraz ekstrakt z arniki. Kosmetyk super zmiękcza oraz wygładza skórę. Nie pozostawia ciężkiej, lepkiej warstwy, ale czuję, że dłonie są nawilżone i zregenerowane.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-GhF5mpzNBjM/XWgU4cap_JI/AAAAAAAAF8w/fbCZLYdfkKsoHOfTujrZtictbfm-YF7BACLcBGAs/s1600/oriflame_6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-GhF5mpzNBjM/XWgU4cap_JI/AAAAAAAAF8w/fbCZLYdfkKsoHOfTujrZtictbfm-YF7BACLcBGAs/s1600/oriflame_6.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h3>Dream Cream</h3></span><br /><span style="font-size: large;">Ten produkt jest podobny do poprzednika. Również zawiera w sobie olejek ze słodkich migdałów i witaminę E. Działa bardzo podobnie. Dwa ostatnie kremy są do siebie zbliżone i idealne na jesień/zimę. Ten na pewno będzie mi towarzyszył w podróżach lub znajdzie się w biurowej szufladzie. Jego rozmiar jest do tego stworzony!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/--ENxmvFicTU/XWgVDfFlBVI/AAAAAAAAF84/WHntDgBMeegejxtsZUh0vfOwX-KU9sCIgCLcBGAs/s1600/oriflame_7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/--ENxmvFicTU/XWgVDfFlBVI/AAAAAAAAF84/WHntDgBMeegejxtsZUh0vfOwX-KU9sCIgCLcBGAs/s1600/oriflame_7.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">A czy w paczce znalazło się coś do ciała?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Pielęgnacja ciała Oriflame</h2></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h3>Balsam Masquerade</h3></span><br /><span style="font-size: large;">Perfumowany balsam to prawdziwy czad. Na początku byłam trochę zniechęcona. Wychodziłam rano na zakupy, miałam bardzo suchą skórę. Nałożyłam na siebie szybko balsam i wyszłam z domu. Jadąc windą myślałam, że jest taki lekki i nie był to dobry wybór na bardzo suchą skórę. Wyszłam na słońce i nagle mnie olśniło. Dosłownie. Moje ręce, nogi i dłonie skrzyły się jak miliony monet. Nie powiem, ten efekt mi się spodobał, natomiast cieszyłam się, że nie idę do pracy lub nie wysmarowałam się nim na noc. Albo że nie dotykałam dłońmi twarzy, bo te były szczególnie upstrzone. </span><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-WfK5yMbwwac/XWgVJYOzrbI/AAAAAAAAF88/37e5qw3XMecEupJmxkOMEA5mRVj-1mMCwCLcBGAs/s1600/oriflame_5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-WfK5yMbwwac/XWgVJYOzrbI/AAAAAAAAF88/37e5qw3XMecEupJmxkOMEA5mRVj-1mMCwCLcBGAs/s1600/oriflame_5.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Balsam przepięknie pachnie, jednak na pewno nie jest to kosmetyk do codziennej pielęgnacji. Raczej na wakacje, albo wyjścia, bo ładnie pachnie, jest lekki i... błyszczy. Szkoda, że nie ma o tym żadnej adnotacji na etykiecie, bo byłam bardzo zaskoczona takim efektem. Ale odkąd odkryłam, że się tak mieni, chętnie go używam. Ładnie podkreśla opaleniznę, więc do wakacyjnych zdjęć jest idealny!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-3xiDySFZTrM/XWgVOZcIG5I/AAAAAAAAF9A/wBTxgiZc1MINJGzdyRNHIQ2EdyJoRc89wCLcBGAs/s1600/oriflame_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-3xiDySFZTrM/XWgVOZcIG5I/AAAAAAAAF9A/wBTxgiZc1MINJGzdyRNHIQ2EdyJoRc89wCLcBGAs/s1600/oriflame_4.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h3>Maseczki Love Nature</h3></span><br /><span style="font-size: large;">Kolejnym odkryciem są maseczki do twarzy. Mam cerę mieszaną i przyznaję, że oczyszczająca to prawdziwy sztos. Zrobiłam peeling, nałożyłam maskę na ok. 15-20 minut. Po niej cera była absolutnie fantastyczna. Miałam też wrażenie, że wszystkie niedoskonałości były wyciszone. Maska ma klejącą konsystencję, jest dość ciężka do zmycia i nie zastyga. Ciągle jest lepka, przez co zmywanie jest nieco żmudne. </span><br /><span style="font-size: large;">Ale kiedy na drugi dzień rano (wow!) obudziłam się z gładką, miękką cerą zrobiłam wielkie oczy. Niezbyt często doświadczam tak przedłużonego efektu.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-LHwCWrvlhPQ/XWgVU41AinI/AAAAAAAAF9I/Vna1Ygu8cp0zpIpFhRbKa_I35i-abOpDACLcBGAs/s1600/oriflame_9.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-LHwCWrvlhPQ/XWgVU41AinI/AAAAAAAAF9I/Vna1Ygu8cp0zpIpFhRbKa_I35i-abOpDACLcBGAs/s1600/oriflame_9.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Pozostałe maski również są bardzo fajne, jednak na moją cerę nie wpłynęły tak szczególnie, jak wariant z łopianem. Owszem, fajnie wygładzają i zmiękczają skórę, ale oczyszczająca jest moim hitem. Pozostałe na pewno będą dobre dla cer normalnych w kierunku suchych.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Zapachowa historia Oriflame</h2></span><br /><br /><span style="font-size: large;"><h3>Woda perfumowana Love Potion</h3></span><br /><span style="font-size: large;">Nie potrafię i nie lubię opisywać zapachów. Pomimo tego, że mam sporą kolekcję różnych produktów zapachowych (perfum, wód perfumowanych, mgiełek, zamienników), uważam że są to produkty, które trzeba dobrać do siebie indywidualnie. </span><br /><span style="font-size: large;">Ja nie mam zbyt dobrego węchu. Nie umiem określić, co jest w zapachu, ale ufam producentowi. Okazuje się, że Love Potion pachnie imbirem, czekoladą oraz białą lilią.</span><br /><span style="font-size: large;">Jak dla mnie mogłoby tam być cokolwiek, ja finalnie czuję prześliczny zapach, zarówno na dzień, jak i na wieczór, w zależności od upodobań.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-6vasMDYBWdU/XWgVenB9BsI/AAAAAAAAF9U/kpcIvO5mtF8gFXbCoFL3f_oC4bgQ7IufwCLcBGAs/s1600/oriflame_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-6vasMDYBWdU/XWgVenB9BsI/AAAAAAAAF9U/kpcIvO5mtF8gFXbCoFL3f_oC4bgQ7IufwCLcBGAs/s1600/oriflame_2.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Ten zapach przypomina mi popularne perfumy z drogerii, jednak niestety, mój zmysł węchu nie jest rozwinięty na tyle, by z czymś je skojarzyć.</span><br /><span style="font-size: large;">Wiem jedno, jeśli lubicie słodkie, ale nie infantylnie przesłodzone, kobiece, zmysłowe i nieco tajemnicze zapachy, na pewno Wam się spodoba. </span><br /><span style="font-size: large;">Wada? Trwałość. Ale niestety, na mnie mało które zapachy trzymają się tak, jak bym sobie tego życzyła.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Odkrywając kolejne kosmetyki przeniosłam się trochę w czasie. Każdy z produktów otwierałam i używałam z odpowiednim namaszczeniem. Do niektórych z nich chętnie wrócę, poznam też nowości. Co ciekawe, teraz <i><a href="http://oristrefa.pl/"><span style="color: #a64d79;">Oriflame</span></a></i> rozszerza zakres i daje możliwość kupowania kosmetyków nawet 25% taniej. Wystarczy zarejestrować się jako klientka. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Zamawiasz kosmetyki z katalogów? Lubisz je jeszcze przeglądać, żeby chociaż na chwilę poczuć oddech oldschoolu na plecach? </b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-76557442953984435962019-08-24T22:45:00.000+02:002019-08-24T22:45:24.820+02:00Makijaż kosmetykami benecos<span style="font-size: large;"><b>Idealny makijaż? Trwały. I właśnie to jest ta cecha, którą najbardziej cenię w kosmetykach. Czy produkty benecos właśnie do takich należą?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Xyr9KFskMJU/XWFJ9elCHGI/AAAAAAAAF7k/JxbyWHqefhQFDIbE4E0JqGt1W-nVnN1SgCLcBGAs/s1600/benecos_5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="makijaz-benecos" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-Xyr9KFskMJU/XWFJ9elCHGI/AAAAAAAAF7k/JxbyWHqefhQFDIbE4E0JqGt1W-nVnN1SgCLcBGAs/s1600/benecos_5.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Rzadko noszę ze sobą więcej kosmetyków niż szminka i pomadka nawilżająca. Puder i podkład pojawiają się wtedy, gdy po pracy umawiam się ze znajomymi lub gdy idę na imprezę. </span><br /><span style="font-size: large;">Dlatego też oczekuję, że mój makijaż będzie trwały. Głównie zależy mi na tym, aby podkład i puder były odpowiedniej jakości. Cenię sobie też trwałe pomadki, które nie wysuszają ust.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Od pewnego czasu do mojej kosmetyczki dołączyły produkty <i>benecos</i>, nazywane naturalnymi. Tym sposobem gromadka powiększyła się o kolorowy puder mineralny, błyszczyk oraz pomadka.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>benecos do ust, naturalnie</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Wybrałam dwa produkty, które odpowiadają na moje obecne potrzeby. </span><br /><span style="font-size: large;">Pierwszy z nich to szminka z <b>satynowym wykończeniem</b>. </span><br /><span style="font-size: large;">Jest <b>miękka i łatwa w aplikacji</b>. Natomiast przyzwyczaiłam się do precyzyjnych aplikatorów w pędzelkach, dlatego też wciąż nakładanie szminki wychodzi mi różnie. </span><br /><span style="font-size: large;">Przy miękkim produkcie jest to nieco trudniejsze, bo ciężej opanować konsystencję.</span><br /><span style="font-size: large;">Natomiast makijażystka podpowiedziała mi fajny tip. Zamiast kupować konturówki w wielu kolorach szminek, wystarczy nam jedna zbliżona do naszego koloru ust, dzięki czemu zrobimy ładny wyrys, a nawet nieco powiększymy wargi.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Szminka jest <b>dość trwała</b>, jak na taką konsystencję. Natomiast jeśli zamierzasz jeść i pić, miej ją pod ręką. Faktycznie <b>mam poczucie wypielęgnowanych ust, nie odczuwam dyskomfortu</b>. Kolor to kwestia gustu, więc na pewno każdy w tej gamie znajdzie coś dla siebie. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-7TbfX7k0fHw/XWGXse_MzYI/AAAAAAAAF74/S0CbFfHPYDQO3voW2WNR4dxrJaSAhUI-gCLcBGAs/s1600/benecos_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-7TbfX7k0fHw/XWGXse_MzYI/AAAAAAAAF74/S0CbFfHPYDQO3voW2WNR4dxrJaSAhUI-gCLcBGAs/s1600/benecos_2.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Natomiast błyszczyk, który wybrałam ma neutralny kolor. Nie jest przezroczysty, a cielisty. Dlatego też używam go solo, np. przy mocniej podkreślonym oku, albo nakładam na matową szminkę, aby nieco podkręcić efekt.</span><br /><span style="font-size: large;">Nie zaskoczę Was jeśli powiem, że <b>nie jest trwały</b>. Faktycznie przy połączeniu ze szminką, fajnie się z nią łączy i taki miękki, satynowy efekt jest zadowalający. Jest jeszcze jeden plus, ten błyszczyk <b>nie klei się</b> tak, jak potrafią niektóre tego typu produkty.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-3Rkbt1kwt2I/XWGX8tUVAzI/AAAAAAAAF8A/TYTTq-A5FywSeURBd5UXAwipcHiBBMy1wCLcBGAs/s1600/DSC_2103.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-3Rkbt1kwt2I/XWGX8tUVAzI/AAAAAAAAF8A/TYTTq-A5FywSeURBd5UXAwipcHiBBMy1wCLcBGAs/s1600/DSC_2103.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-oqqxxtUPe9I/XWGgx3FoPwI/AAAAAAAAF8Q/356C2CmaGo0QZ6dLjcyLn_Tx3Urum8ZzwCLcBGAs/s1600/benecos_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-oqqxxtUPe9I/XWGgx3FoPwI/AAAAAAAAF8Q/356C2CmaGo0QZ6dLjcyLn_Tx3Urum8ZzwCLcBGAs/s1600/benecos_3.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Cóż, szminki mają inne zalety, niekoniecznie trwałość. A jak ma się sprawa pudru?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Mineralny mat</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Każda z pań, która regularnie nakłada makijaż wie, co jej służy. Ja na przykład nie lubię transparentnych pudrów. Nic nie wnoszą do mojego makijażu, poza chmurą pyłu i strachu przed białymi smugami. </span><br /><span style="font-size: large;">Muszę mieć normalny matujący puder, najchętniej w kamieniu, żeby dobrze wszystko przyklepać. Taki produkt chętnie też stosuję solo, kiedy na przykład muszę skoczyć na szybkie zakupy, a chcę co nie co przykryć. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-92Gyt1gERUA/XWGgnuvVQNI/AAAAAAAAF8M/w3zhj3v0zYIGMhr16PvJJm_WwU4BrhzKwCLcBGAs/s1600/benecos_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-92Gyt1gERUA/XWGgnuvVQNI/AAAAAAAAF8M/w3zhj3v0zYIGMhr16PvJJm_WwU4BrhzKwCLcBGAs/s1600/benecos_1.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Do każdego podchodzę z dystansem, zastanawiam się, czy da sobie radę z moją skórą. Akurat z radością stwierdzam, że <i>benecos</i> <b>sprawdza się rewelacyjnie</b>. Odcień dopasowuje się do podkładu i <b>utrzymuje matową skórę</b>. Nawet delikatnie ją ściąga, ale za chwilę to wrażenie mija. </span><br /><span style="font-size: large;">Testowałam go z podkładami w płynie, kremie i z sypkim mineralnym. <b>Z każdym fajnie współgra</b> i dla mnie to drugi, po moim niezawodnym pudrze w kamieniu kosmetyk!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Ostatnio nawet używałam go solo, było bardzo gorąco, potrzebowałam trochę ukryć niedoskonałości. Pomimo upału, wytrzymał na skórze dłuższą chwilę. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Przetestowałam trzy produkty z szerokiego makijażowego portfolio <i>benecos</i>. Kosmetyki do ust są bardzo poprawne, nawet zaryzykuję pisząc, że błyszczyk jest dla mnie bardziej uniwersalnym i potrzebnym produktem niż pomadka. Natomiast puder okazał się być sztosem. Świetnie matuje i wykańcza makijaż, stawiając przysłowiową kropkę nad "i".</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Często używasz kilku produktów jednej marki? Lubisz i ufasz mineralnym lub naturalnym kosmetykom kolorowym?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-86739435262505309432019-08-11T22:56:00.004+02:002019-08-11T22:56:45.187+02:00Nawilżanie cery tłustej i mieszanej<span style="font-size: large;"><b>Wydaje Ci się, że cery mieszanej i tłustej nie trzeba nawilżać? To bardzo częsty błąd popełniany w pielęgnacji tego rodzaju skóry. Jaki kosmetyk w ostatnim czasie dbał o odpowiednie nawilżenie mojej cery?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-YBb8-QJlpuc/XVBsbDQlTiI/AAAAAAAAF64/6AR67_XHk1A_lI83b6YRbFhrfU4KgiBsgCLcBGAs/s1600/phenome_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-YBb8-QJlpuc/XVBsbDQlTiI/AAAAAAAAF64/6AR67_XHk1A_lI83b6YRbFhrfU4KgiBsgCLcBGAs/s1600/phenome_3.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Skórę mieszaną określamy w kierunku suchej lub tłustej. Jednak często są to błędne diagnozy wynikające z tego, że cera jest niedostatecznie nawilżona. W efekcie wydziela więcej sebum, które ma ochronić skórę przed przesuszeniem. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Sama określam swoją cerę jako mieszaną w kierunku tłustej, jednak w różnych okresach i w zależności od kremu widzę, że bardzo ciężko jest mi zdefiniować faktyczny stan.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Nawilżanie skóry mieszanej</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Staram się nie przesuszać jej nadmiernie i stosować zrównoważoną pielęgnację. Lekkie kremy matujące, które nie wyniszczają naturalnej ochrony stosuję rano, natomiast wieczorem aplikuję nawilżające i regenerujące preparaty oraz sera redukujące niedoskonałości. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie używam ciężkich kremów, po których skóra nie może oddychać i broni się, wydzielając jeszcze więcej sebum.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Produkty <i>Phenome</i> chodziły za mną od dawna. Podczas urlopu zabrałam ze sobą słoiczek nawilżającego kremu. Jest on dedykowany skórom suchym i bardzo suchym, przez co musiałam bardzo uważać z aplikacją produktu na twarz.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-suzWTRI1J2Y/XVCAACWLEmI/AAAAAAAAF7E/sk-YTwiLq1AqjqdKabmXNMmsnO9DbK5NACLcBGAs/s1600/phenome_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-suzWTRI1J2Y/XVCAACWLEmI/AAAAAAAAF7E/sk-YTwiLq1AqjqdKabmXNMmsnO9DbK5NACLcBGAs/s1600/phenome_1.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Odpowiedni dobór kremu</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Krem, poza właściwościami nawilżającymi, ma również działanie łagodzące. To między innymi dzięki hydrolatowi z aloesu czy skórki cytryny.</span><br /><span style="font-size: large;">Natomiast działanie nawilżające i wygładzające zapewniają obecne w kremie masła shea i migdałowe.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Oprócz tego zawiera też witaminę E oraz kwas hialuronowy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Zastosowanie dla cery mieszanej</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Szybko zauważyłam, że choć krem jest <b>lekki w konsystencji</b>, to ma bogatą formułę. Musiałam aplikować niewielką ilość, aby nie przesadzić i nie przeciążyć skóry.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Produkt faktycznie <b>przyjemnie wygładza i zmiękcza skórę</b>. Ma przyjemną konsystencję, a aplikacja nie sprawia problemu, bo można to zrobić równomiernie.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Kilka razy użyłam też kremu na dzień i <b>bardzo fajnie przytrzymał podkład</b>. Skóra nie błyszczała się nadmiernie, pomimo braku produktu matującego.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jednak czuję, że ten kosmetyk dla mojej cery <b>jest za ciężki</b>. Mam wrażenie, że rozregulował mi skórę, przez co obecnie jej stan jest naprawdę słaby ze względu na niedoskonałości.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-l50JBDd-oxI/XVCAPZDzuWI/AAAAAAAAF7I/UPOZX3KIRU8pzYoi2l0MZNL1wyS7SzzUACLcBGAs/s1600/phenome_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-l50JBDd-oxI/XVCAPZDzuWI/AAAAAAAAF7I/UPOZX3KIRU8pzYoi2l0MZNL1wyS7SzzUACLcBGAs/s1600/phenome_2.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Natomiast znalazłam mu inne zastosowanie. Używałam go na podrażnienia słoneczne na dekolcie i ramionach, kiedy pierwszego dnia urlopu przesadziłam z plażowaniem. Co jak co, to był jeden taki gorący dzień, więc wykorzystałam go na 100%. Dzięki niemu skóra nie schodziła mi tak mocno, a podrażnienia nie były tak uciążliwe.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Q2o5-zAcy8M/XVCAhvFxU9I/AAAAAAAAF7U/aqf0QCLF6NAqnAD32cNpSqP2jX8mbO58QCLcBGAs/s1600/phenome_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-Q2o5-zAcy8M/XVCAhvFxU9I/AAAAAAAAF7U/aqf0QCLF6NAqnAD32cNpSqP2jX8mbO58QCLcBGAs/s1600/phenome_4.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Czy zdecyduję się na ten produkt ponownie? Raczej nie. To właśnie ze względu na wrażenie ciężkości na skórze. Wrócę do mniej bogatych produktów, zapewne bez maseł, bo to kolejny dowód na to, że te składniki nie są dobre dla mojej cery. Natomiast myślę, że dla suchej skóry będzie to bardzo fajna propozycja na wiosnę lub jesień. Złagodzi podrażnienia i utrzyma odpowiednie nawilżenie skóry.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Jaki jest Twój typ cery? Na co zwracasz uwagę przy wyborze kremów?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-87106345457508779392019-08-11T21:25:00.002+02:002019-08-11T21:25:18.216+02:00Ulubione kosmetyki na wakacjach<span style="font-size: large;"><b>Choć tegoroczny urlop nie był mim wymarzonym, był bardzo owocny i intensywny. Do końca nie wiedziałam, dokąd się udamy, dlatego przygotowałam się na każdą ewentualność. Jakie kosmetyki były moimi ulubionymi podczas wakacji?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-6DtYDB8tN1s/XVBi1IZx99I/AAAAAAAAF5w/6n86RzMc-5UiQOgI8AgBQOTTT9T1owMAgCLcBGAs/s1600/kosmetyki%2Bna%2Bwakacje.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="315" data-original-width="560" src="https://1.bp.blogspot.com/-6DtYDB8tN1s/XVBi1IZx99I/AAAAAAAAF5w/6n86RzMc-5UiQOgI8AgBQOTTT9T1owMAgCLcBGAs/s1600/kosmetyki%2Bna%2Bwakacje.png" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Moja urlopowa kosmetyczka zawsze jest wypchana po brzegi. Peelingi, maseczki, balsamy, żele, kremy,... A kończy się to tak, że używam wybranych, ulubionych produktów, a część znów jedzie ze mną do Warszawy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Tym razem nie było inaczej. W całej kosmetyczce upodobałam sobie kilka produktów, których używałam cały czas. Co zabrałam na urlop i które z kosmetyków były moimi urlopowymi ulubieńcami?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Słodki zapach</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Zawsze jadą ze mną minimum dwa zapachy. Uwielbiam perfumy, a bez nich czuję się niekomfortowo. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie lubię prezentów w formie perfum, jednak ten okazał się być trafiony. Zakochałam się we flakonie i chyba mi się nie będziesz dziwić?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-w0Mc239xriI/XVBnpE5lO2I/AAAAAAAAF58/Xou6dKA0yu40S-ahDJjeWCBCVPI1txFJwCLcBGAs/s1600/police_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-w0Mc239xriI/XVBnpE5lO2I/AAAAAAAAF58/Xou6dKA0yu40S-ahDJjeWCBCVPI1txFJwCLcBGAs/s1600/police_1.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Zapach jest słodki, jednak niezbyt intensywny. Idealnie sprawdził się podczas wyjść do miasta, zakupy czy spacer. Jednak nie jest zbyt trwały, dlatego też na ważne uroczystości miałam ten, którego trwałości jestem pewna.</span><br /><span style="font-size: large;">Mimo tego lubię mieć w zapasie flakon zapachu, którego nie szkoda używać mi na co dzień. Ten zapach kojarzył mi się odrobinę z zapachem Versace Crystal Noir, dlatego też byłam bardzo miło zaskoczona.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Ratunek dla włosów</h2></span><br /><span style="font-size: large;">W mojej walizce nie mogło zabraknąć suchego szamponu. Idealnie sprawdziły się w gorące dni, kiedy chciałam odświeżyć fryzurę, aby wyjść na wieczorny spacer lub kiedy chciałam dłużej pospać i myłam włosy wieczorem.</span><br /><span style="font-size: large;">Oba bardzo dobrze odświeżały włosy, nie zostawiają białych śladów i porządnie się wyczesują.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-9YiVywF3KKU/XVBo3yg1rbI/AAAAAAAAF6I/nwPjTrixWQsSHQ2bnu7EeT82F7JfcdGoQCLcBGAs/s1600/lbiotica_szampon_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-9YiVywF3KKU/XVBo3yg1rbI/AAAAAAAAF6I/nwPjTrixWQsSHQ2bnu7EeT82F7JfcdGoQCLcBGAs/s1600/lbiotica_szampon_1.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Suche szampony mają zaletę, która jest też wadą. Są to bardzo wysokie tuby, przez co na pewno nie weźmiesz ich do torebki. Z drugiej strony wolę duże opakowania od tych miniatur ze względu na ich cenę i wydajność.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-_tixhWelm1U/XVBo-KoHE0I/AAAAAAAAF6M/S6vO-MOCP7QcMERf7oVE_NhCzQTsnym0ACLcBGAs/s1600/lbiotica_szampon_suchy_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-_tixhWelm1U/XVBo-KoHE0I/AAAAAAAAF6M/S6vO-MOCP7QcMERf7oVE_NhCzQTsnym0ACLcBGAs/s1600/lbiotica_szampon_suchy_2.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Błysk w makijażu</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Ostatnio bardzo polubiłam rozświetlacze <i>Annabelle Minerals </i>i to dzięki nim i <i>Lovely</i> pokochałam błysk w makijażu. Żaden makijaż nie obejdzie się bez delikatnego błysku nie tylko na kościach policzkowych, ale też obojczykach.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Do tej pory wolałam sypkie produkty, ale dzięki <i>Wet Wild</i> nie straszne mi są już rozświetlacze w płynie. Nakładam trochę na dłoń, a na kości rozprowadzam produkt gąbką. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-KODBckj0RxI/XVBqz3WywGI/AAAAAAAAF6c/cMOjzBo8Ag4GzK3DJDcK-SsY8oHWaUQ-QCLcBGAs/s1600/wet_wild_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-KODBckj0RxI/XVBqz3WywGI/AAAAAAAAF6c/cMOjzBo8Ag4GzK3DJDcK-SsY8oHWaUQ-QCLcBGAs/s1600/wet_wild_3.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Latem też dużo częściej sięgam po intensywne kolory szminek. Co prawda ten jest dla mnie nieco infantylny, w urlop można zaszaleć. </span><br /><span style="font-size: large;">Lubię te pomadki za to, że są miękkie i dobrze się je nakłada. Szkoda, że tak szybko tracą formę, ale przynajmniej nie wysuszają ust, a o dziwo są całkiem trwałe. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-ysyYN6CXzCA/XVBrGLxPErI/AAAAAAAAF6k/kwL8ejgXPwA_X6l2K5uyNZGpiVnBhG6DgCLcBGAs/s1600/wet_wild_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-ysyYN6CXzCA/XVBrGLxPErI/AAAAAAAAF6k/kwL8ejgXPwA_X6l2K5uyNZGpiVnBhG6DgCLcBGAs/s1600/wet_wild_1.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-pz-J3-ScMKU/XVBrGE_wGOI/AAAAAAAAF6o/Qen2TZb5hZwBQrdidSSTWwtVe0D9tULuQCLcBGAs/s1600/wet_wild_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-pz-J3-ScMKU/XVBrGE_wGOI/AAAAAAAAF6o/Qen2TZb5hZwBQrdidSSTWwtVe0D9tULuQCLcBGAs/s1600/wet_wild_2.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Ten urlop był dla mnie nie tylko intensywny emocjonalnie, ale także pod względem testów produktów. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>A Ty na urlop zabierasz nowości, czy używasz jedynie sprawdzonych i niezawodnych kosmetyków?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-91607958296828523572019-07-14T20:53:00.000+02:002019-07-14T20:53:13.505+02:00Jak dbać o skórę wokół oczu<span style="font-size: large;">Skóra pod oczami wymaga należytego traktowania. Jest cieńsza od tej, którą mamy na policzkach czy czole. Dlatego podstawa dbania o tę partię zaczyna się już w momencie demakijażu. Co robić, aby okolice oczu wyglądały pięknie i jak o nie dbać?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-bRDD3cd-Mfw/XStuivaO8zI/AAAAAAAAF4U/GHh1t1zXaIUbHOnNlezMoPzZ8RR8Q_kYwCLcBGAs/s1600/Agata_portrety05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-dbac-o-skore-pod-oczami" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-bRDD3cd-Mfw/XStuivaO8zI/AAAAAAAAF4U/GHh1t1zXaIUbHOnNlezMoPzZ8RR8Q_kYwCLcBGAs/s1600/Agata_portrety05.jpg" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Kilka lat temu nie przejmowałam się skórą wokół oczu. Nakładałam te same kremy lub w ogóle pomijałam tę partię twarzy. Oczywiście moja świadomość od tamtego czasu bardzo wzrosła, dlatego też teraz nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez kremu pod oczy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Okolice oczu mają mniej gruczołów łojowych, niż reszta twarzy, dlatego też łatwiej się przesusza. Ja szczególnie zaczęłam to odczuwać w momencie regularnej aplikacji rzęs. Często stylistki korzystają z tasiemek, które dowolnie przytrzymują im powiekę. Bardzo często nawet kilka dni po aplikacji odczuwałam dyskomfort, ściągnięcie i większą wrażliwość oka. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Teraz moim problemem nie jest to, czy dbać, ale jak dbać.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-FSEpXheVbhA/XSt45i8iwbI/AAAAAAAAF4s/YbU0LWKW6_IdQ1L0dn8DsjZkUbhzfP6-wCLcBGAs/s1600/IMG_8815.HEIC" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-pielegnowac-skore-oczu" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-FSEpXheVbhA/XSt45i8iwbI/AAAAAAAAF4s/YbU0LWKW6_IdQ1L0dn8DsjZkUbhzfP6-wCLcBGAs/s1600/IMG_8815.HEIC" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Demakijaż to podstawa</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Maluję się codziennie. Są małe odstępstwa, jednak dni bez makijażu zdarzają się mniej więcej raz lub dwa w tygodniu, zazwyczaj w weekend.</span><br /><span style="font-size: large;">Natomiast bardzo często nie makijaż jest problemem, a jego zmywanie. Zawsze stosuję dwuetapowy makijaż. Najpierw płyn micelarny, później żel lub pianka. Następnie tonizowanie i kremowanie. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Mam dwa sprawdzone płyny micelarne, które najlepiej radzą sobie z nawet ciężkimi podkładami i używam ich naprzemiennie. Zależy, w której drogerii obecnie jestem. I tu uwaga, nawet przy mocnym makijażu oka, nie można trzeć go jak ziemniaków na tarce. </span><br /><span style="font-size: large;">Delikatny demakijaż z dobrym, niepodrażniającym nas kosmetykiem do klucz do sukcesu. </span><br /><span style="font-size: large;"><b>Jak to zrobić?</b> Przyłożyć nasączony kosmetykiem wacik do oka na kilka sekund, następnie przemywać w kierunku wewnętrznego kącika. W razie potrzeby powtórzyć. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Wklepuj</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Podobno w palce serdecznym mamy najmniej siły, dlatego też to właśnie nim powinnyśmy wklepywać krem. I tu jest też klucz. Wklepywać. Nie tłuc okolic oczu. I tak dostają w kość.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Dodatkowe obciążenie</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Nie wiem, czym wykonujesz makijaż. Ja robię to jajkiem blend it. Bardzo często zdarza mi się, że podkład wchodzi mi w okolicę oczu. Mam wtedy dwa wyjścia, iść na całość, albo nieco zetrzeć makijaż, by zrobić miejsce korektorowi. Bez względu na to, którą opcję wybierzesz, po prostu zrób to. Podkład i korektor to zbyt wiele, jak na delikatną skórę wokół oczu.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Ig1ZfLKt2Ms/XSt4_06d9ZI/AAAAAAAAF40/JGe1ic7dp5E4RpEXIgEDCcxCHfsREmGSgCLcBGAs/s1600/IMG_8817.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="pielegnacja-skory-oczu-" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-Ig1ZfLKt2Ms/XSt4_06d9ZI/AAAAAAAAF40/JGe1ic7dp5E4RpEXIgEDCcxCHfsREmGSgCLcBGAs/s1600/IMG_8817.jpg" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Bardzo ważny banał</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Masz czasami wrażenie, że lekiem na wszystkie nieprawidłowości są zmniejszenie stresu, ruch, sen i zdrowa dieta? Więc wiesz, co chciałam Ci przekazać...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Ulubiona pielęgnacja</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Przeszłam już wiele kremów pod oczy. Wiem, jakie są dla mnie najlepsze, ale zazwyczaj muszę kupować w ciemno, bo w drogeriach czy aptekach nie ma możliwości przetestowania kremu.</span><br /><span style="font-size: large;">Czego unikam? </span><br /><span style="font-size: large;">Ciężkich konsystencji, które zaklejają mi oczy, ślizgają się pod okiem, nie przyjmują korektora i... sprawiają, że rzęsy wypadają mi szybciej.</span><br /><span style="font-size: large;">Żel-kremów, które w przypadku twarzy spisują się super. Jednak pod oczy tego typu konsystencje często rolują się.</span><br /><span style="font-size: large;">Kremów widmo, które niby nakładam, ale nic nie czuć. Szkoda, że tego nie da się ocenić przed zakupem...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-zX1LGuqGoVQ/XSt4uhuymXI/AAAAAAAAF4k/Ps_9Ntg037gwsbj_J0zN3fi7hZKgkWzJwCLcBGAs/s1600/F37D2A36-CF37-4939-AE79-CA2FB9843CE2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="krem-pod-oczy-nuxe" border="0" data-original-height="900" data-original-width="900" src="https://1.bp.blogspot.com/-zX1LGuqGoVQ/XSt4uhuymXI/AAAAAAAAF4k/Ps_9Ntg037gwsbj_J0zN3fi7hZKgkWzJwCLcBGAs/s1600/F37D2A36-CF37-4939-AE79-CA2FB9843CE2.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Czego więc szukam? </span><br /><span style="font-size: large;">Lekkich, ale nie żelowych konsystencji, które dobrze się wchłaniają, a przy okazji mogą być bazą pod makijaż.</span><br /><span style="font-size: large;">I kiedy już przestałam wierzyć w to, że krem może chronić, wygładzać i napinać skórę wokół oczu, a dodatkowo współgrać z makijażem, <a href="https://www.i-apteka.pl/"><span style="color: #a64d79;">znalazłam to, czego szukałam</span></a>.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Ntb5FheaFCE/XSt5GSU981I/AAAAAAAAF44/KU2mLdyCC1YGlsZGIO5e_Jq48loa7WSGQCLcBGAs/s1600/IMG_8821.HEIC" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="krem-pod-oczy" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-Ntb5FheaFCE/XSt5GSU981I/AAAAAAAAF44/KU2mLdyCC1YGlsZGIO5e_Jq48loa7WSGQCLcBGAs/s1600/IMG_8821.HEIC" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Żelowy balsam okazał się strzałem w dziesiątkę. I wcale to nie jest żel, a bardzo delikatny w konsystencji produkt. </span><br /><span style="font-size: large;">Skóra wokół oczu jest delikatnie rozświetlona, wygładzona i napięta. Dokładnie tego oczekuję.</span><br /><span style="font-size: large;">Jedyną wadę, jaką mogę wskazać to tubka, z której ciężko będzie wydobyć resztki kosmetyku. Naprawdę rzadko jestem tak zadowolona z kosmetyku do twarzy.</span><br /><span style="font-size: large;">NUXE jest dla mnie idealny, ale jeśli masz bardzo suchą skórę wokół oczu, może być za lekki. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>A Ty jak pielęgnujesz skórę wokół oczu?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-78390198411936209442019-06-30T23:22:00.002+02:002019-06-30T23:22:11.256+02:00Prezent marzeń czyli personalizowana szminka<span style="font-size: large;"><b>Niedawno obchodziłam urodziny. To była idealna okazja, aby zrealizować voucher na nietypowy, spersonalizowany prezent. Dzięki temu mogłam stworzyć... własną szminkę!</b></span><br /><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-i1tXgBPgP1o/XRkkgn-iwzI/AAAAAAAAF2o/34KcQE3Ymu4HfcbF5fEfvdiuG19N_iXowCLcBGAs/s1600/lip_lab_14.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-i1tXgBPgP1o/XRkkgn-iwzI/AAAAAAAAF2o/34KcQE3Ymu4HfcbF5fEfvdiuG19N_iXowCLcBGAs/s1600/lip_lab_14.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Z realizacją vouchera czekałam do urodzin. To świetny moment, aby nieco się porozpieszczać. Bo kto zadecydował, że urodziny obchodzi się tylko jeden dzień?</span><br /><span style="font-size: large;">Postanowiłam je przedłużyć i spędzić parę godzin w kosmetycznym świecie czyli tak, jak lubię.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-uSiBNnBIFVo/XRkkupXsgnI/AAAAAAAAF2s/ai6tBCRxoskKl8D4L8L7vF-WG1NTBMI4QCLcBGAs/s1600/IMG_8688.HEIC" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-uSiBNnBIFVo/XRkkupXsgnI/AAAAAAAAF2s/ai6tBCRxoskKl8D4L8L7vF-WG1NTBMI4QCLcBGAs/s1600/IMG_8688.HEIC" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Pomysł na niestandardowy prezent</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Jeśli wiemy, że obdarowywana jest zainteresowana kosmetykami, najprościej kupić jej ładny zestaw prezentowy. Jednak to już nieco banalne.</span><br /><span style="font-size: large;">W tym roku <a href="https://prezentmarzen.com/"><span style="color: #a64d79;">Prezentmarzeń słynący z niestandardowych podarunków</span></a> zadbał o to, abym urodziny spędziła inaczej i to był strzał w dziesiątkę! Otrzymałam zaproszenie do <a href="https://www.liplab.pl/"><span style="color: #a64d79;">Lip Lab w samym centrum Warszawy</span></a>.</span><br /><span style="font-size: large;">Szczerze polecam taki rodzaj atrakcji <b>również dla przyszłych panien młodych</b> (pomyślałam o tym, bo już częściej mnie to gniecie). Jeśli nie macie pomysłu na to, jaką atrakcję zapewnić na panieńskim lub w drugą stronę, jak podziękować świadkowej, to bardzo proszę, podaję przepis ;-).</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-R1fGvG-6TR8/XRkk5khkCWI/AAAAAAAAF20/jE_NYNNW0eMvOdAaoPyld5YBxZlJzTFgwCLcBGAs/s1600/lip_lab_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-R1fGvG-6TR8/XRkk5khkCWI/AAAAAAAAF20/jE_NYNNW0eMvOdAaoPyld5YBxZlJzTFgwCLcBGAs/s1600/lip_lab_3.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Stworzenie własnej szminki w Lip Lab</h2></span><br /><span style="font-size: large;"><i>Lip Lab</i> to bez dwóch zdań INSTAmiejsce. Istny raj dla miłośniczek ładnych ujęć. Mini event w takim miejscu musi być naprawdę świetną opcją.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Tworzenie własnej szminki rozpoczyna <b>pielęgnacja ust</b> produktami <a href="https://www.liplab.pl/kosmetyki"><span style="color: #a64d79;">sara happ</span></a>. W pierwszej kolejności peeling cukrowy. Do wyboru mamy 3 smaki. Peelingi nadają się do zlizania, więc bez obaw. </span><br /><span style="font-size: large;">Krok drugi, który był dla mnie kompletną nowością, to maska do ust. I to na bazie glinki! Tego dnia było gorąco, więc lekko chłodzący produkt był zbawieniem. Maska nie ściągała ust, wręcz przyjemnie nawilżała. Co ciekawe, nie zasychała jak typowa maska z glinką, dzięki czemu nieco plastelinową konsystencję było łatwo zmyć zwilżonym wacikiem. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-xW6EHz10yhM/XRklENxOC1I/AAAAAAAAF28/LB3fXvrCwoMuDP6m3Iuxn1d-uKQxCjuwQCLcBGAs/s1600/IMG_8430.HEIC" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-xW6EHz10yhM/XRklENxOC1I/AAAAAAAAF28/LB3fXvrCwoMuDP6m3Iuxn1d-uKQxCjuwQCLcBGAs/s1600/IMG_8430.HEIC" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">W czasie, kiedy pielęgnowałam usta, konsultantka ustaliła ze mną, jaki produkt stworzymy oraz jakich kolorów użyjemy.</span><br /><span style="font-size: large;">Jasne, że miałam chęć zaszaleć, ale bardzo mi zależało, aby był to produkt, którego będę mogła używać na co dzień, nie tylko od święta.</span><br /><span style="font-size: large;"><b>Możliwości są nieograniczone</b>. Od koloru, przez sam rodzaj produktu (szminka, błyszczyk, tint), aż po dodatki (smak, zapach, brokat).</span><br /><span style="font-size: large;">Wybór padł na <b>satynową szminkę w odcieniach brudnego różu z dodatkiem delikatnego pyłku</b>. Ustaliłyśmy, że róż to mój must have i dopasowałyśmy go do typu urody oraz moich upodobań. Glitter był kompromisem między szaleć - nie szaleć i choć w sztucznym świetle nie był widoczny, w dziennym ładnie powiększa usta i nadaje im nieco trójwymiarowości.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-awtKNlI7bfw/XRklWDONfyI/AAAAAAAAF3I/eGHiWK6qtJMIQj8j4sLTF8VHFZ3yEXiSACLcBGAs/s1600/lip_lab_7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-awtKNlI7bfw/XRklWDONfyI/AAAAAAAAF3I/eGHiWK6qtJMIQj8j4sLTF8VHFZ3yEXiSACLcBGAs/s1600/lip_lab_7.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-jQb9tdEipt8/XRkl1UWeavI/AAAAAAAAF3Y/p2HuAZrSDLsfgZKRFQTlArT3Q6pI1QZIQCLcBGAs/s1600/lip_lab_8.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-jQb9tdEipt8/XRkl1UWeavI/AAAAAAAAF3Y/p2HuAZrSDLsfgZKRFQTlArT3Q6pI1QZIQCLcBGAs/s1600/lip_lab_8.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-O6o-Fdg3oVo/XRkll6UZFmI/AAAAAAAAF3U/aAlOnM4tj80X6wQklG1o2Ix8as44CBBpwCLcBGAs/s1600/lip_lab_9.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-O6o-Fdg3oVo/XRkll6UZFmI/AAAAAAAAF3U/aAlOnM4tj80X6wQklG1o2Ix8as44CBBpwCLcBGAs/s1600/lip_lab_9.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-WHxXG4uyT_Q/XRkll57xxAI/AAAAAAAAF3Q/tEjT0o8SgzM3_PX0pRVMy4xqJQ-gVUHEwCLcBGAs/s1600/lip_lab_10.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-WHxXG4uyT_Q/XRkll57xxAI/AAAAAAAAF3Q/tEjT0o8SgzM3_PX0pRVMy4xqJQ-gVUHEwCLcBGAs/s1600/lip_lab_10.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-size: large;">Proces tworzenia szminki bardzo mnie ciekawił i niejednokrotnie zawieszałam się, zapominając o zrobieniu relacji!</span><br /><span style="font-size: large;">Konsultantka mieszała pigmenty i choć z tych kolorowych kropek niewiele rozumiałam, po połączeniu wszystkich elementów na chwilę zamarłam. </span><span style="font-size: large;">Kolor był taki piękny! Budyniowa konsystencja w odcieniu takim, jakiego nie widziałam w żadnej dostępnej do zakupu szmince.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jeśli w trakcie, po zmieszaniu pigmentów okaże się, że kolor nie jest idealny, ma za mało brokatu lub chcecie go bardziej nasycić, w kilka chwil można zmienić efekt końcowy. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Teraz pora na <b>wybór smaku i zapachu</b>. Ja postawiłam na egzotyczny zapach i smak wiśni w likierze. Oba okazały się być idealne. Co najlepsze, wcale nie ma tam wyłącznie słodkich woni. Są też cytrusy! I choć szczerze mówiąc jestem ich zdecydowaną fanką, postawiłam na słodkości, bo o wiele bardziej pasowały mi do mojej Freewolnej szminki. </span><br /><span style="font-size: large;">Tak, na koniec możecie ją nazwać i opisać! To fantastyczny element personalizacji!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-f3UphJa4KLg/XRkl99VMTXI/AAAAAAAAF3k/hhaCoZMMEygMIcejDdm1mvP_MBWjp35HACLcBGAs/s1600/lip_lab_12.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-f3UphJa4KLg/XRkl99VMTXI/AAAAAAAAF3k/hhaCoZMMEygMIcejDdm1mvP_MBWjp35HACLcBGAs/s1600/lip_lab_12.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Gotową szminkę zabieracie do domu. Nie można jej używać przez 24h, ale po zmieszaniu pigmentów, przed ostatecznym formowaniem, otrzymujemy trochę produktu na aplikatorze. Nakładamy kosmetyk na usta i ostatecznie zatwierdzamy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-WFOJl6ammKg/XRknqPhaUcI/AAAAAAAAF30/xYIIDKU0k3Y9TybkkMTnEECw6L5yaDPKACLcBGAs/s1600/IMG_8637.HEIC" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-WFOJl6ammKg/XRknqPhaUcI/AAAAAAAAF30/xYIIDKU0k3Y9TybkkMTnEECw6L5yaDPKACLcBGAs/s1600/IMG_8637.HEIC" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-2ux09uJDKf8/XRkn3HCNlLI/AAAAAAAAF34/aEo4bAsBzBYpRDDnZ6hBFfmfh9JzJVyAwCLcBGAs/s1600/IMG_8539.HEIC" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-2ux09uJDKf8/XRkn3HCNlLI/AAAAAAAAF34/aEo4bAsBzBYpRDDnZ6hBFfmfh9JzJVyAwCLcBGAs/s1600/IMG_8539.HEIC" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">I teraz dwa słowa o trwałości, bo byłam jej bardzo ciekawa.</span><br /><span style="font-size: large;">Po wizycie w pracowni poszłam coś zjeść. To był wielki test i szminka go zdała z wynikiem celującym!</span><br /><span style="font-size: large;">Owszem, <b>była nieco starta</b>, ale przede wszystkim równomiernie. Kolor nie był tak intensywny, jak po aplikacji, ale nie musiałam przejmować się tym, że go wcale nie ma.</span><br /><span style="font-size: large;">Szminka <b>utrzymała się dobre kilka godzin</b>, więc tym bardziej to świetny pomysł na prezent nie tylko urodzinowy, ale też dla panny młodej, która może cieszyć się wyjątkowym dniem, mając przy sobie niezawodną i... unikalną szminkę!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Lubicie spersonalizowane prezenty? Na jaką okazję chciałybyście je otrzymać?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-81069237363289813472019-06-17T00:00:00.002+02:002019-06-17T00:00:32.262+02:00Jak zaakceptowałam swoje włosy?<span style="font-size: large;"><b>Bardzo długo nie lubiłam swoich włosów. Uważałam, że skoro nie są długie i gęste, nie ma w nich nic atrakcyjnego. To zmieniło się, kiedy świadomie zaczęłam wybierać fryzjerów, a ci chwalili mój naturalny kolor włosów. Od tamtej pory dbam o nie najlepiej jak potrafię i szukam rozwiązań, dzięki którym będą wyglądać zdrowo i pięknie. Jak zaakceptowałam swoje włosy?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-MifZV_3kzIQ/XQa7OLJcmTI/AAAAAAAAF1k/Wl9E10r-fAYOwDe8d6ZbjK1CzGt_au86wCLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-MifZV_3kzIQ/XQa7OLJcmTI/AAAAAAAAF1k/Wl9E10r-fAYOwDe8d6ZbjK1CzGt_au86wCLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_1.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Moje włosy sporo ze mną przeszły. Są naturalnie proste, cienkie, bez objętości, ale mam ich dużo.</span><br /><span style="font-size: large;">Bardzo chciałam, aby wyglądały jak włosy gwiazd, w zależności od moich idolek od czasów liceum. Dlatego też miałam włosy czarne, kasztanowe, a potem różne odcienie blondu, łącznie z jajecznym. Tak, to prawda. Nie, nie będzie zdjęć z tamtego czasu.</span><br /><span style="font-size: large;">Nie mogłam się pogodzić z tym, że koleżanki mają delikatne fale, a ja wiecznie smutne kłapouszki. One smuciły się, że po deszczu mają loki, ja co najwyżej strąki.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Włosy nieidealne</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Brak objętości, odbicia od nasady i pożądanej długości wprawiał mnie w kompleksy. Ale kiedy zaczęłam czytać, a następnie prowadzić blog zobaczyłam, że nie jestem z tym sama.</span><br /><span style="font-size: large;">W miarę różnych spotkań z dziewczynami dostrzegłam, że mój kolor włosów jest chwalony nie tylko przez fryzjerów. </span><br /><span style="font-size: large;">Wow, w końcu ktoś mi czegoś zazdrościł! Może to brzmi próżnie, ale jeśli latami masz zakrzywione postrzeganie samej siebie, nagle tak bardzo to cieszy!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Właśnie wtedy zapaliła mi się lampka - nic na siłę. Okej, może moje włosy nie są grube, ale mam ich dużo, dzięki czemu są delikatne i puszyste.</span><br /><span style="font-size: large;">Może nie mają objętości i nie są odbite od nasady, ale mam ładny, nietuzinkowy kolor.</span><br /><span style="font-size: large;">Może nie muszę mieć bardzo długich włosów, wystarczy, aby były zdrowe.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Jak zaakceptować swoje włosy</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Im starsza jestem, tym bardziej szanuję to, co mam. Każdy z nas ma kompleksy, coś by w sobie poprawił, jednak nie można popadać w paranoję.</span><br /><span style="font-size: large;">Zamiast szukać wymówek, postawiłam na sposoby, dzięki którym moje włosy będą wyglądać najlepiej, jak mogą.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Niedawno obcięłam włosy. Choć na początku miałam mieszane uczucia co do efektu (wiesz, oczekiwania i rzeczywistość...), komplementy sprawiły, że to była moja najlepsza decyzja dotycząca włosów! Oprócz miłych słów od znajomych, <a href="https://www.instagram.com/freewolna/"><span style="color: #a64d79;">po publikacji InstaStories</span></a> otrzymałam ponad 30 wiadomości! </span><br /><span style="font-size: large;">Wiem, że na rok przed ślubem to dość odważna decyzja, ale wystarczy dobra pielęgnacja i włosy w mig odrosną mi na długość do ramion.</span><br /><span style="font-size: large;">Uważam, że lepiej mi w krótkich włosach, twarz wygląda świeżo, bardziej promiennie. Fryzura dodała mi też kobiecości.</span><br /><span style="font-size: large;">Mój tip? <b>Lepiej mieć krótsze, a zdrowe włosy, niż długie i wyglądające smutno</b>.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Pielęgnacja podkreślająca atuty</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Oczywiście zmiana fryzury to nie wszystko. Włosy nie wyglądałyby dobrze bez odpowiedniej pielęgnacji.</span><br /><span style="font-size: large;">Nic nie zmieniło się w kontekście przetłuszczania włosów.</span><br /><span style="font-size: large;">Nadal też myję włosy codziennie, bo włosy należy myć wtedy, kiedy zachodzi taka potrzeba.</span><br /><span style="font-size: large;">Pomaga mi w tym<a href="https://lbiotica.pl/do-wlosow-przetluszczajacych-sie,175,pl.html"> <span style="color: #a64d79;">szampon intensywnie regenerujący L'biotica</span></a>, którego używam do codziennego stosowania. </span><br /><span style="font-size: large;">Szampon ma <b>dosyć ciężką konsystencję</b> i myślałam, że będzie bardziej wydajny, a już widzę, że mam 1/3 opakowania. Produkt trzeba lepiej poznać. Dobrze się pieni, ale t<b>rzeba na nim trochę popracować</b>. Na pewno pomaga tu dłuższy masaż głowy, a jak wiadomo, o poranku nie zawsze jest na to czas. Szampon ma <b>przyjemny zapach</b>, choć nie do końca umiem go określić.</span><br /><span style="font-size: large;">Szampon na pewno <b>przedłuża świeżość włosów</b>. <b>Nie obciąża</b> ich, super <b>oczyszcza skórę głowy i same włosy</b>. </span><br /><span style="font-size: large;">Zawiera m.in. białą glinkę oraz łagodne emolienty i ekstrakt z henny, a to wszystko sprawia, że dbanie o włosy jest proste i przyjemne.</span><br /><span style="font-size: large;">Na pewno bardzo chętnie wróciłabym do tego produktu.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-XffgZdba5fg/XQa7YN_gnoI/AAAAAAAAF1o/6qQL_VXzZxs0kl9XPp6qDaUROh38W5NfwCLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-XffgZdba5fg/XQa7YN_gnoI/AAAAAAAAF1o/6qQL_VXzZxs0kl9XPp6qDaUROh38W5NfwCLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_4.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Wspomniałam już o skórze głowy i nie mogę pominąć o ważnej czynności, jaką jest peeling. Przyznaję, do tej pory tego nie robiłam, ale widząc efekty staram się jak najczęściej zdobyć chwilę na delikatny, peelingujący masaż.</span><br /><span style="font-size: large;">Domowe peelingi tylko mnie zniechęcały, pozostawiały sporo drobinek i efekt przetłuszczonych włosów, dlatego też z radością włączyłam do pielęgnacji <a href="https://lbiotica.pl/biovax-botanic-czystek-czarnuszka,453,pl.html"><span style="color: #a64d79;">peeling trychologiczny</span></a>. Próbowałam go nawet zdobyć na jednej z drogeryjnych promocji, jednak bez szans.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Peeling stosuję głównie w weekendy, kiedy mam najwięcej czasu na kilkunastominutowy, wieloetapowy prysznic. Teraz jestem szczęśliwą posiadaczką prysznica, więc korzystam z pielęgnacyjnych rytuałów do woli.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-KT6hHTnMeGo/XQa7et3d5ZI/AAAAAAAAF1w/mf8B4HND8EwlN06s9CCKMQWe9VsGXcUMwCLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-KT6hHTnMeGo/XQa7et3d5ZI/AAAAAAAAF1w/mf8B4HND8EwlN06s9CCKMQWe9VsGXcUMwCLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_2.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">To mój pierwszy gotowy peeling, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Zaskoczyła mnie <b>gęsta żelowa konsystencja</b>, która <b>nie była taka prosta do rozprowadzenia na skórze</b>. Drobinki są <b>dość rzadkie</b>, dlatego też osadzenie ich u nasady jest problematyczne. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Kiedy udało mi się zbliżyć do nasady, zaczęłam delikatny masaż. Czuć, że <b>zdzierak jest konkretny</b>, jednak w żelowej konsystencji bardzo rzadki. Wbrew pozorom, włosy po peelingu są sztosem. <b>Odbite u nasady, lekkie i świeże</b>. Co ważne, peeling <b>nie podrażnia skóry</b>. Pomimo tego, że po peelingu myję włosy dwa razy, aby pozbyć się wszystkich drobinek oraz nakładam sporo maski/odżywki, aby rozczesać wszystkie kołtuny, warto. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie wiem, czy wrócę do tego samego peelingu, ale na pewno włączę tego typu gotowy produkt do pielęgnacji włosów i żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-nZBWe_9udJA/XQa7lYbW2yI/AAAAAAAAF10/D6cYSBKFPmwNYlkFWpXKVrODJZMAZZ0-ACLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-nZBWe_9udJA/XQa7lYbW2yI/AAAAAAAAF10/D6cYSBKFPmwNYlkFWpXKVrODJZMAZZ0-ACLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_5.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><a href="https://lbiotica.pl/biovax-botanic-baicapil-malina-roza,484,pl.html"><span style="color: #a64d79;">Wisienką na torcie jest maska</span></a>, której <b>używam zarówno jako maski, jak i odżywki</b>. Co ciekawe, w obu wariantach działa tak samo obłędnie. A jak pachnie...!</span><br /><span style="font-size: large;">W ogóle wszystkie produkty L'biotica mają obłędne zapachy, dlatego też przyjmuję to jako normę.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Maska nadaje włosom <b>niesamowitej lekkości i sypkości</b>. Z jednej strony przy krótkich włosach jest to kłopotliwe, bo muszę się podwójnie namachać, aby je ułożyć, jednak zdecydowanie bardziej wolę perspektywę zregenerowanych włosów. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/--5r9XzgGo5s/XQa7rMVFTtI/AAAAAAAAF18/TndWspFMWhgRxdv3TtUxYra-sQ0TiQdqQCLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/--5r9XzgGo5s/XQa7rMVFTtI/AAAAAAAAF18/TndWspFMWhgRxdv3TtUxYra-sQ0TiQdqQCLcBGAs/s1600/lbiotica_produkty_do_wlosow_3.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Maska nie jest dla mnie zaskoczeniem. Cenię sobie produkty L'biotica i wiedziałam, że ten kosmetyk będzie warty używania. </span><br /><span style="font-size: large;">Przez to, że używam jej często jako odżywki widzę, że w ostatnim czasie <b>pojawia się sporo baby hair</b>. Poza tym zaobserwowałam też, że od kiedy skróciłam włosy i włączyłam produkty L'biotica, <b>włosy wypadają mi zdecydowanie mniej</b> zauważalnie. </span><br /><br /><span style="font-size: large;">Nie skupiaj się na tym, czego w sobie nie lubisz. Dostrzegaj swoje wyjątkowe strony, nawet jeśli jest to po prostu nietuzinkowy kolor włosów! Pielęgnuj te cechy i bądź z nich dumna. Ja jestem, a dodatkowo podkreślam je odpowiednią pielęgnacją. </span><br /><span style="font-size: large;">Na pewno pozostanie ze mną szampon i odżywka, co do peelingu spróbuję pewnie jeszcze innych, aby sprawdzić, czy pozostałe również mają rzadki zdzierak. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>A Ty z czego jesteś dumna?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-79201410072557689912019-06-14T00:19:00.003+02:002019-06-14T00:19:58.653+02:00Efektima - sposób na orzeźwiający prysznic<span style="font-size: large;">Kiedy tylko topnieje śnieg, a na niebie nieco częściej pojawia się słońce, ja zmieniam kremowe produkty na lżejsze, owocowe warianty. Myśl o nadchodzącej pięknej pogodzie sprawia, że jak najszybciej chcę przywołać wiosnę i lato w swojej łazience. Jaki jest mój sposób na orzeźwiający prysznic?</span><br /><span style="font-size: large;">Piankę zamieniłam na mus, a pielęgnację uzupełniłam peelingami. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-265DPQHKkQw/XNH1RZOREAI/AAAAAAAAF0Y/u-cpV0szOSsesTQFHhhCaGQ3TGb9OQONwCLcBGAs/s1600/efektima_7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-265DPQHKkQw/XNH1RZOREAI/AAAAAAAAF0Y/u-cpV0szOSsesTQFHhhCaGQ3TGb9OQONwCLcBGAs/s1600/efektima_7.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Lekkie konsystencje są dla mnie idealne na lato. Na urlop jeżdżą ze mną pianki i musy. Są łatwe i wygodne w aplikacji, nie spływają zanim nałoży się je na ciało, a do spienienia nie potrzebuję gąbki.</span><br /><span style="font-size: large;">Latem nie wyobrażam sobie porannego prysznica bez tego typu orzeźwiającego produktu. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><span style="font-size: large;">Jednak podstawą jest odpowiednio przygotowana skóra, dlatego stawiam na złuszczanie i pielęgnację. Ostatnio pomagały mi w tym produkty <i>Efektima</i>. Jak się sprawdziły?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Miękka kąpiel z musem do ciała</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Mając do wyboru mus limonka&olej z awokado oraz malina&olej ryżowy nie zastanawiałam się długo. Nie lubię malinowych produktów, ponieważ ich zapach zawsze jest dość sztuczny.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-cUEHlwMl8Dw/XQLLfdPyuSI/AAAAAAAAF1M/Yu_gcyi6C5EI--dC_hMPcu949CJdexX0ACLcBGAs/s1600/efektima_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="efektima_mus_do_ciala" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-cUEHlwMl8Dw/XQLLfdPyuSI/AAAAAAAAF1M/Yu_gcyi6C5EI--dC_hMPcu949CJdexX0ACLcBGAs/s1600/efektima_4.JPG" title="" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">Do tej pory używałam pianek w sprayu, więc pianka w pudełku z wieczkiem wydawała mi się dość egzotyczna. Szybko okazało się, że <b>opakowanie nie jest praktyczne</b>. Pianka, stojąc pod prysznicem, nabiera temperatury otoczenia, przez co w kontakcie z dłonią lub gąbką <b>szybko się rozpuszcza</b>. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Ale nie zniechęciłam się tym, opanowałam swoją metodę nabierania produktu. Najbardziej efektywne było nakładanie musu na myjkę i delikatne masowanie. Wtedy <b>najlepiej się pienił</b>. Takiego efektu nie mogłam uzyskać podczas mycia dłonią, przez co zużywałam o wiele więcej produktu i szybko przerzuciłam się na myjkę.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Mimo tego mus okazał się być niezbyt wydajny. Szkoda, bo liczyłam na to, że zagości na dłużej w mojej łazience.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Y810-rcZIUo/XQLLrzb1FyI/AAAAAAAAF1Q/ZYTJDtsAxZYFDD_Pw3ZQWaoIBZEIjf4EwCLcBGAs/s1600/efektima_5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="mus_do_ciala_kapiel" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-Y810-rcZIUo/XQLLrzb1FyI/AAAAAAAAF1Q/ZYTJDtsAxZYFDD_Pw3ZQWaoIBZEIjf4EwCLcBGAs/s1600/efektima_5.JPG" title="" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">Nie myśl, że widzę w musie jedynie negatywy! <b>Pięknie pachnie</b>, dzięki czemu umilił mi każdy prysznic. <b>Nie wysusza ani nie podrażnia skóry</b>. To dla mnie szczególnie ważne, bo widzę, że niektóre żele zaczęły powodować u mnie podrażnienia. Skóra po prysznicu nie jest ściągnięta, a przyjemnie gładka i miła w dotyku.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Intensywne peelingowanie</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Pod prysznicem odwracam kolejność, najpierw myję skórę, a potem wykonuję peeling, po którym nie muszę używać balsamu.</span><br /><span style="font-size: large;">Dlaczego? Bo w przypadku produktów <i>Efektima </i>nie jest on potrzebny. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-FBZKmz_K6s8/XQLL1QynMqI/AAAAAAAAF1U/1DOmusSJKTM1rZUiNiF7mmDADDNnpkIrgCLcBGAs/s1600/efektima_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="peeling_w_saszetce" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-FBZKmz_K6s8/XQLL1QynMqI/AAAAAAAAF1U/1DOmusSJKTM1rZUiNiF7mmDADDNnpkIrgCLcBGAs/s1600/efektima_3.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Peeling, zarówno cukrowy, jak i solny, <b>pozostawiają na skórze film</b>, dzięki czemu stosowanie dodatkowych kosmetyków nawilżających nie jest konieczne. </span><br /><span style="font-size: large;">Jednak w upały zrezygnowałam z peelingów <i>Efektima </i>na rzecz lżejszych, bardziej galaretkowatych, ponieważ tłusta warstwa sprawia, że czuję się niekomfortowo. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Oba peelingi <b>wyglądają dość niepozornie</b>, jednak bardzo fajnie zdzierają martwy naskórek. Podczas masażu czuć, że niezbyt duże cząsteczki nieźle pracują na skórze.</span><br /><span style="font-size: large;">Mogłoby być ich nieco więcej, jednak i tak robią dobrą robotę.</span><br /><span style="font-size: large;">Żałuję, że peeling <b>nie jest w zamykanym opakowaniu</b>, bo saszetka <b>starczyła mi na dwa razy</b>. Na pewno domyślasz się, jak wyglądała w czasie pierwszego użycia, skoro jest z dodatkiem oleju. Bardziej poręczna forma opakowania wyglądałaby estetyczniej.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Mimo to liczy się efekt, a na niego nie mam co narzekać. Skóra jest gładka, wygląda zdrowo i czuć, że jest sprężysta i natłuszczona.</span><br /><span style="font-size: large;">Jak już wspominałam, nie wymaga stosowania dodatkowych kosmetyków, który w kontakcie z tłustym filmem mógłby mieć problem z przenikaniem.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Podsumowując, zarówno mus, jak i peelingi, są warte uwagi, natomiast nie są moimi hitami wśród kosmetyków. Jednak jeśli lubisz nowości, szczególnie warto przyjrzeć się musowi. Ma lekką, delikatną konsystencję, dzięki której prysznic jest przyjemny. Dla mnie to fajny prysznicowy bajer, wolę jednak pianki, które są wydajniejsze.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Znasz nowości Efektima? Który produkt bardziej Cię ciekawi?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-22114152513760991032019-04-29T00:02:00.000+02:002019-04-29T00:02:24.232+02:00Warsztaty fotograficzne w Marszalstudio<span style="font-size: large;"><b>Jakiś czas temu obiecałam sobie, że będę regularnie inwestować w swój rozwój i stale szukam aktywności, dzięki którym nauczę się czegoś nowego, albo udoskonalę to, w czym jestem dobra lub co lubię.</b></span><br /><span style="font-size: large;"><b>Choć talentem bym tego nie nazwała, to fotografia mnie uspokaja. Dlatego też wzięłam udział w warsztatach dla blogerek i influencerek organizowanych przez <a href="https://marszalstudio.pl/"><span style="color: #a64d79;"><i>Marszalstudio</i></span></a> oraz <a href="http://bafavenue.pl/"><i><span style="color: #a64d79;">Bafavenue</span></i></a>. </b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-pEf3Lb0I3nM/XMIezM7ZSmI/AAAAAAAAFwE/c7NfNXEUSlIiv9e6tzE_Qgw_cBbVSVELwCLcBGAs/s1600/warsztaty_35.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-pEf3Lb0I3nM/XMIezM7ZSmI/AAAAAAAAFwE/c7NfNXEUSlIiv9e6tzE_Qgw_cBbVSVELwCLcBGAs/s1600/warsztaty_35.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Warsztaty dla influencerek i blogerek to pierwsze tego typu wydarzenie. Ale mam nadzieję, że nie ostatnie!</span><br /><span style="font-size: large;">Organizatorzy zadbali o to, abyśmy się nie nudziły.</span><br /><span style="font-size: large;">I takim sposobem 13 kwietnia zebrali w jedno miejsce osoby, które chcą uczyć się od profesjonalistów i przełożyć wiedzę na swoje social media.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Choć traktuję sesje zdjęciowe hobbystycznie, bardzo się cieszę, kiedy ktoś zwraca uwagę na to, że ujęcia są estetyczne i przemyślane. Uważam, że dobra treść na blogu to jedno, ale zdjęciami również okazujemy szacunek do odbiorców.</span><br /><span style="font-size: large;">Przeglądając swoje zdjęcia z pierwszych wpisów, najchętniej kliknęłabym <i>usuń</i>. Za rok chciałabym widzieć kolejną zmianę i umieć wyłapać swoje błędy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Dlatego też kiedy tylko była możliwość rejestracji wiedziałam, że muszę się tam pojawić! </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-EBueSObjq0E/XMYf4kv0rTI/AAAAAAAAFw8/OF_x27SL2VY6LVGDoCkGyTZNyzISyFeBACLcBGAs/s1600/warsztaty_19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-EBueSObjq0E/XMYf4kv0rTI/AAAAAAAAFw8/OF_x27SL2VY6LVGDoCkGyTZNyzISyFeBACLcBGAs/s1600/warsztaty_19.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Wykłady oświecające</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Na pierwszy ogień dostałyśmy ogromną dawkę inspiracji dotyczących światła. <a href="https://www.instagram.com/marcinstanczakpl/"><span style="color: #a64d79;">Marcin</span></a>, który był pierwszym prelegentem podczas spotkania, dał nam wiele wskazówek dotyczących wykonywania portretów. Ogromnie podobają mi się jego ujęcia i widać, że jest bardzo wrażliwym człowiekiem. </span><br /><span style="font-size: large;">Fantastycznie wykorzystuje światło i prawdę mówiąc otworzył mi bardzo szeroko oczy. Przez kolejne dni, które na szczęście były słoneczne, szukałam promieni słońca wpadających do mieszkania i ustawiałam produkty tak, aby wycisnąć z natury jak najwięcej.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-WxpI-gp1qMw/XMYgJd3_6qI/AAAAAAAAFxE/TmhEO4cseokLyAlAQ174s4YFq8QHynmogCLcBGAs/s1600/warsztaty_5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-WxpI-gp1qMw/XMYgJd3_6qI/AAAAAAAAFxE/TmhEO4cseokLyAlAQ174s4YFq8QHynmogCLcBGAs/s1600/warsztaty_5.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Opowiadał nam też o możliwościach zastosowania dodatkowych punktów światła, jak lampy pierścieniowe czy elementów odbijających, jak blendy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Blendę pokochałam już dawno temu, ale wykonując selfie pod pierścieniem jestem już pewna, że w nowym mieszkaniu muszę znaleźć na nią nie tylko miejsce, ale też budżet.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-KwwRMH3u23A/XMYgP8wab-I/AAAAAAAAFxI/gEmxwjYtcJktZ1gB4Zs2teVTOTm44gMqQCLcBGAs/s1600/warsztaty_28.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-KwwRMH3u23A/XMYgP8wab-I/AAAAAAAAFxI/gEmxwjYtcJktZ1gB4Zs2teVTOTm44gMqQCLcBGAs/s1600/warsztaty_28.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-K_GjW_kBYKg/XMYgT0Bke2I/AAAAAAAAFxM/IZTqkFoaYGg1iJTXeR2hdTJw7LtrpN5bQCLcBGAs/s1600/warsztaty_21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" src="https://2.bp.blogspot.com/-K_GjW_kBYKg/XMYgT0Bke2I/AAAAAAAAFxM/IZTqkFoaYGg1iJTXeR2hdTJw7LtrpN5bQCLcBGAs/s1600/warsztaty_21.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-size: large;"><h2>Selfie perfekcyjne </h2></span><br /><span style="font-size: large;">Kolejną prelekcję poprowadziła <a href="https://www.instagram.com/_wake_up__make_up_/"><span style="color: #a64d79;">fantastyczna makijażystka</span></a>, która pokazała nam proste tricki, dzięki którym każde selfie będzie udane.</span><br /><span style="font-size: large;">Tak naprawdę modelka była tak przepiękna, że wystarczyło delikatnie obsypać jej twarz pudrem, ale efekt delikatnego makijażu był oszałamiający.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-uDY0hMBPQgI/XMYgeVq7_wI/AAAAAAAAFxU/ulJqHnE-8bgi4ucwqs6Bcr4CYUf32zlOACLcBGAs/s1600/warsztaty_32.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-uDY0hMBPQgI/XMYgeVq7_wI/AAAAAAAAFxU/ulJqHnE-8bgi4ucwqs6Bcr4CYUf32zlOACLcBGAs/s1600/warsztaty_32.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Bardzo podobało mi się to, że makijaż był prosty do wykonania, a na żywo nie wyglądał jak gruba warstwa tapety. Delikatne konturowanie, piękne rozświetlenie i wskazówki, dzięki którym każde selfie będzie udane.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-Bs64lwb9Yug/XMYgkHmy3zI/AAAAAAAAFxg/fnC3reAkQBQq07MxlCpbavfHs-jPXvPOQCLcBGAs/s1600/warsztaty_10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-Bs64lwb9Yug/XMYgkHmy3zI/AAAAAAAAFxg/fnC3reAkQBQq07MxlCpbavfHs-jPXvPOQCLcBGAs/s1600/warsztaty_10.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-7T3nWGNZFs0/XMYgwWjEqgI/AAAAAAAAFxs/4tDzCtaCXl4ZSP6uVfNTOLMySQ5UEbzHQCLcBGAs/s1600/warsztaty_3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-7T3nWGNZFs0/XMYgwWjEqgI/AAAAAAAAFxs/4tDzCtaCXl4ZSP6uVfNTOLMySQ5UEbzHQCLcBGAs/s1600/warsztaty_3.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-SrNEl3w5ZHg/XMYgs7UxwuI/AAAAAAAAFxk/uQSOPGp_wd0Yhl1DmIxyR39KFksbnagfgCLcBGAs/s1600/warsztaty_20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-SrNEl3w5ZHg/XMYgs7UxwuI/AAAAAAAAFxk/uQSOPGp_wd0Yhl1DmIxyR39KFksbnagfgCLcBGAs/s1600/warsztaty_20.jpg" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Zwróciłam też uwagę na wykończenie makijażu. Mat z delikatnym błyskiem, bez tafli. Taki najpiękniej wygląda na zdjęciach i nie odbija światła, dzięki czemu zdjęcia wyjdą cudowne. To na pewno przyda mi się podczas oceny makijażu ślubnego.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-v7oeZrQyTVo/XMYg3qRfH-I/AAAAAAAAFxw/Y3mswIACID4eLH1kWHhjLAHAWuu5d0YKgCLcBGAs/s1600/DSCF2431.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" src="https://4.bp.blogspot.com/-v7oeZrQyTVo/XMYg3qRfH-I/AAAAAAAAFxw/Y3mswIACID4eLH1kWHhjLAHAWuu5d0YKgCLcBGAs/s1600/DSCF2431.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-slk5SsQs3xY/XMYhYTLN3-I/AAAAAAAAFyY/kERuNF-zwAoogWdfxABzCIus1UBHVp_swCLcBGAs/s1600/warsztaty_8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-slk5SsQs3xY/XMYhYTLN3-I/AAAAAAAAFyY/kERuNF-zwAoogWdfxABzCIus1UBHVp_swCLcBGAs/s1600/warsztaty_8.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Mineralne szaleństwo</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Dobrze wiecie, że ja za makijażem mineralnym nie przepadam, ale z chęcią patrzyłam na to, jak makijażystka <i><a href="https://www.instagram.com/annabelleminerals_pl/"><span style="color: #a64d79;">Annabelle Minerals</span></a></i> operuje pędzlem i tworzy piękne dzieło na twarzy jednej z uczestniczek warsztatów.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-brklaZ4L8UQ/XMYhHQQkwII/AAAAAAAAFyA/AGUngf9gze4E4Q8QbfgorjwRMkIHuE9sgCLcBGAs/s1600/warsztaty_14-001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-brklaZ4L8UQ/XMYhHQQkwII/AAAAAAAAFyA/AGUngf9gze4E4Q8QbfgorjwRMkIHuE9sgCLcBGAs/s1600/warsztaty_14-001.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-z7cQjmSv-XA/XMYhHn1toNI/AAAAAAAAFyE/95NmLG-IX3YQm7vyS5PirO9JtIsYwgfkQCLcBGAs/s1600/warsztaty_17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-z7cQjmSv-XA/XMYhHn1toNI/AAAAAAAAFyE/95NmLG-IX3YQm7vyS5PirO9JtIsYwgfkQCLcBGAs/s1600/warsztaty_17.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-mMBDD9RP5uE/XMYhHnHazYI/AAAAAAAAFyI/tjAucIF7cYICel0SP3MmkKFxiAJlv33dgCLcBGAs/s1600/warsztaty_18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-mMBDD9RP5uE/XMYhHnHazYI/AAAAAAAAFyI/tjAucIF7cYICel0SP3MmkKFxiAJlv33dgCLcBGAs/s1600/warsztaty_18.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Mogłyśmy poznać spektrum możliwości kosmetyków mineralnych, a co najcudowniejsze, dotknąć wszystkich nowości. Ba, nawet je zabrać ze sobą! Tą nowością są rozświetlacze w różowych i złotych tonach. Kompletny obłęd!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Makijażystka podpowiedziała mi też, abym nie zwilżała pędzla przed aplikacją minerałów. Tak też wykonałam ostatnie aplikacje i to prawda, widzę ogromną różnicę. Nadal nie jestem przekonana do przejścia w 100% do minerałów, ale do szybkiego, weekendowego makijażu na pewno zużyję podkłady, które mam. </span><br /><span style="font-size: large;">A rozświetlacze... cóż, już sprawdziłam, pięknie współgrają też z drogeryjnym podkładem!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-oZfELy3Ervg/XMYhpfTjemI/AAAAAAAAFyc/uZH-mi1WJhotNM5yWO0KuB6YR7XEHdQ4wCLcBGAs/s1600/warsztaty_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-oZfELy3Ervg/XMYhpfTjemI/AAAAAAAAFyc/uZH-mi1WJhotNM5yWO0KuB6YR7XEHdQ4wCLcBGAs/s1600/warsztaty_1.jpg" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Flatlaye na medal</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Na koniec <a href="https://www.instagram.com/bafavenue.pl/"><span style="color: #a64d79;">Marta</span></a>, organizatorka warsztatów pokazała nam swoje cudowne zdjęcia, które absolutnie rozbudziły moją wyobraźnię. </span><br /><span style="font-size: large;">Ja tak mam, ktoś musi mi palcem pokazać, na co zwrócić uwagę, a potem sama już zgłębiam całą resztę.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-qgQ8eNEoJLw/XMYhxN3eIZI/AAAAAAAAFyg/gMogJ4lxGZUh0pNxc1n2-XV68qEqrUYJQCLcBGAs/s1600/warsztaty_4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-qgQ8eNEoJLw/XMYhxN3eIZI/AAAAAAAAFyg/gMogJ4lxGZUh0pNxc1n2-XV68qEqrUYJQCLcBGAs/s1600/warsztaty_4.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Marta fantastycznie wykorzystuje światło oraz proste gadżety do tego, aby kompozycje, które wychodzą spod jej ręki robiły wrażenie. Zresztą same sprawdźcie w jej kanałach SM! </span><br /><span style="font-size: large;">Jestem absolutną fanką podejścia Marty, że dopasowanie gadżetów oraz ograniczeni zbędnych dodatków często działa na plus.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Choć bardzo lubię pełne, wypełnione po brzegi kompozycje, sama ograniczam się do kilku gadżetów. Wolę wyeksponować produkt i sprawić, aby zapadł Wam w pamięć, a nie zgubił się w nadmiarze dodatków.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-t72qjVkKhX0/XMYiBFTCcrI/AAAAAAAAFy4/Zs3e7w0sc04vkQGt9viwqIs5WJUfk2T3gCLcBGAs/s1600/warsztaty_9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-t72qjVkKhX0/XMYiBFTCcrI/AAAAAAAAFy4/Zs3e7w0sc04vkQGt9viwqIs5WJUfk2T3gCLcBGAs/s1600/warsztaty_9.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-irea3fVKe-w/XMYh_0PuoJI/AAAAAAAAFyo/BAIaJ1vsYD008Yq0PpK2ZTq6VFkS9DaaACLcBGAs/s1600/warsztaty_13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-irea3fVKe-w/XMYh_0PuoJI/AAAAAAAAFyo/BAIaJ1vsYD008Yq0PpK2ZTq6VFkS9DaaACLcBGAs/s1600/warsztaty_13.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-np7SAAbw0HE/XMYiAMft-gI/AAAAAAAAFyw/tXH6yL-PnZsXNGma1SzCiPJOH8YF70V7QCLcBGAs/s1600/warsztaty_14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-np7SAAbw0HE/XMYiAMft-gI/AAAAAAAAFyw/tXH6yL-PnZsXNGma1SzCiPJOH8YF70V7QCLcBGAs/s1600/warsztaty_14.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-Z_dqGTtJr4c/XMYiAMsmAPI/AAAAAAAAFys/HwBrwPCgmSMLcINNAcwEntncJszjZ6c0ACLcBGAs/s1600/warsztaty_40.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-Z_dqGTtJr4c/XMYiAMsmAPI/AAAAAAAAFys/HwBrwPCgmSMLcINNAcwEntncJszjZ6c0ACLcBGAs/s1600/warsztaty_40.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Każdy ma swój styl i dlatego też przez kolejną część dnia organizatorzy chcieli z nas wykrzesać maksimum kreatywności.</span><br /><span style="font-size: large;">Ja potrzebowałam trochę czasu, aby się rozkręcić.</span><br /><span style="font-size: large;">Widząc, jak cudowne kompozycje układają współtowarzyszki, trochę się zawstydziłam. Natomiast im dalej w las, tym więcej pomysłów i odwagi pojawiało się w mojej głowie.</span><br /><span style="font-size: large;">Część z tych zdjęć możecie już zobaczyć <a href="https://www.instagram.com/freewolna/"><span style="color: #a64d79;">na moim instagramie</span></a>. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Warsztaty wsparli też partnerzy, którzy obdarowali nas produktami, które mogłyśmy fotografować, a następnie przetestować.</span><br /><span style="font-size: large;">Kilka z nich mam już w użyciu, więc niedługo zobaczycie nie tylko moją kreatywność wzniesioną na wyższy poziom, ale też poznacie efekty stosowania nowości kosmetycznych.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-GD_xuQGaVqQ/XMYiXMQRHvI/AAAAAAAAFzY/RRRAnhFONzoEkhCXPn4i7LcoGBRbvcsTwCLcBGAs/s1600/warsztaty_11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-GD_xuQGaVqQ/XMYiXMQRHvI/AAAAAAAAFzY/RRRAnhFONzoEkhCXPn4i7LcoGBRbvcsTwCLcBGAs/s1600/warsztaty_11.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-AowDvEplJqI/XMYiWz_lInI/AAAAAAAAFzU/AC50oqn2wLwgbHEqYkvTx36Xv-30RtiAACLcBGAs/s1600/warsztaty_22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-AowDvEplJqI/XMYiWz_lInI/AAAAAAAAFzU/AC50oqn2wLwgbHEqYkvTx36Xv-30RtiAACLcBGAs/s1600/warsztaty_22.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Q9K_1YoaX_0/XMYiXAP5z-I/AAAAAAAAFzc/uxUGqCmnlYENTs7og8j5ID_QP5JoZNPxACLcBGAs/s1600/warsztaty_27.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-Q9K_1YoaX_0/XMYiXAP5z-I/AAAAAAAAFzc/uxUGqCmnlYENTs7og8j5ID_QP5JoZNPxACLcBGAs/s1600/warsztaty_27.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-mHYEh-TEn30/XMYiYVwhA4I/AAAAAAAAFzk/QFyuzB4jXswrkWiX4VAsixP--I4I0KJFwCLcBGAs/s1600/warsztaty_31.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-mHYEh-TEn30/XMYiYVwhA4I/AAAAAAAAFzk/QFyuzB4jXswrkWiX4VAsixP--I4I0KJFwCLcBGAs/s1600/warsztaty_31.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-PVMVJeE6Gn4/XMYiYXeOL7I/AAAAAAAAFzg/9MoNSt1wEb4TiSJBcbkmDLUb-Npy2mhEACLcBGAs/s1600/warsztaty_33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-PVMVJeE6Gn4/XMYiYXeOL7I/AAAAAAAAFzg/9MoNSt1wEb4TiSJBcbkmDLUb-Npy2mhEACLcBGAs/s1600/warsztaty_33.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Ogromnie się cieszę, że Marta zorganizowała takie wspaniałe wydarzenie. Dzięki temu wyłapałam powielane błędy, otworzyłam głowę i nabrałam ochotę na więcej.</span><br /><span style="font-size: large;">Nie mogę doczekać się, kiedy w końcu się przeprowadzimy, bo w nowym mieszkaniu będę miała piękne światło, które z pewnością pomoże mi w fotografowaniu.</span><br /><span style="font-size: large;">Fantastycznie też, że mogłyśmy się skupić na prelekcjach a nie na wykonywaniu własnych fotorelacji. </span><br /><span style="font-size: large;">Zdjęcia, które dopełniają relację wykonywali Marcin oraz <a href="https://www.instagram.com/hania_smir/"><span style="color: #a64d79;">Hania</span></a>, która ma fantastyczne oko do wyłapywania chwil oraz sesji studyjnych.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-eSQ17__Gpfo/XMYikKC-lEI/AAAAAAAAFzs/vng6WXjZS3QiOIijPkP-XEHA4S5dmEiAwCLcBGAs/s1600/warsztaty_29.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-eSQ17__Gpfo/XMYikKC-lEI/AAAAAAAAFzs/vng6WXjZS3QiOIijPkP-XEHA4S5dmEiAwCLcBGAs/s1600/warsztaty_29.jpg" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Partnerzy spotkania:</span><br /><span style="font-size: large;"><a href="https://www.instagram.com/tolpa_mniej_wiecej/">tołpa</a>, <a href="https://www.instagram.com/lbiotica/">L'biotica</a>, <a href="https://www.instagram.com/nuevcare/">nuev</a>, <a href="https://www.instagram.com/vitaliberatapoland/">vita liberata</a>, <a href="https://www.instagram.com/sampureminerals_pl/">Sampure</a>, <a href="https://www.instagram.com/annabelleminerals_pl/">Annabelle Minerals</a>, <a href="https://www.instagram.com/ofiga.beauty/">o! figa</a>, <a href="https://www.instagram.com/jardin.ewa.polna/">jardin</a>. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-OPiEajflgVg/XMYiKoU38MI/AAAAAAAAFy8/li8tfe4E-Jg31gK-87jcIbqpqmTJ8lHugCLcBGAs/s1600/warsztaty_38.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-OPiEajflgVg/XMYiKoU38MI/AAAAAAAAFy8/li8tfe4E-Jg31gK-87jcIbqpqmTJ8lHugCLcBGAs/s1600/warsztaty_38.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-abEP3xOGSoo/XMYiKlS0N6I/AAAAAAAAFzA/gqe2BBwRTfcqY2HSBS3yv2rqKMzYHzEnQCLcBGAs/s1600/warsztaty_39.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-abEP3xOGSoo/XMYiKlS0N6I/AAAAAAAAFzA/gqe2BBwRTfcqY2HSBS3yv2rqKMzYHzEnQCLcBGAs/s1600/warsztaty_39.jpg" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-60210931570038690582019-04-28T22:50:00.003+02:002019-04-28T22:50:41.268+02:00Olej konopny dla włosów<span style="font-size: large;"><b>Od czasu, kiedy zaczęliśmy remont, mam bardzo mało czasu na rytuały pielęgnacyjne. Niestety, widać to po moich włosach, które do tej pory regularnie maskowałam i olejowałam. Dlatego też w tym intensywnym okresie postawiłam na produkty do włosów z olejem konopnym <i>Hemp Care</i>. </b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-gYAs_C16CTk/XMXuz1ujJcI/AAAAAAAAFwU/k0VgUk29CLQ8wHFmYlpEtxHfglGBlPV0ACLcBGAs/s1600/hemp_care_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-gYAs_C16CTk/XMXuz1ujJcI/AAAAAAAAFwU/k0VgUk29CLQ8wHFmYlpEtxHfglGBlPV0ACLcBGAs/s1600/hemp_care_2.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Włosy myję codziennie, dlatego też szybko zauważam, czy dane produkty mi pasują. </span><br /><span style="font-size: large;">Zazwyczaj mieszam kosmetyki markami. Oznacza to, że często używam szamponu i odżywki, które nie pochodzą z tej samej linii. Powód jest prosty, zazwyczaj bogate szampony i odżywki obciążają moje cienkie włosy, przez co pod koniec dnia wyglądam, jakbym nie myła rano włosów.</span><br /><span style="font-size: large;">Tego efektu obawiałam się przy stosowaniu kosmetyków <i><a href="https://www.hempcare.it/pl/"><span style="color: #a64d79;">Hemp Care</span></a></i>, jednak szybko się przekonałam, że to nieprawda.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-D_tLcIyWikA/XMYR2_HPW9I/AAAAAAAAFwg/bXVyOkhbU9Unq5QV6FN58CJQPXfVrh8kQCLcBGAs/s1600/hemp_care_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-D_tLcIyWikA/XMYR2_HPW9I/AAAAAAAAFwg/bXVyOkhbU9Unq5QV6FN58CJQPXfVrh8kQCLcBGAs/s1600/hemp_care_3.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Odżywczy szampon Hemp Care</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Szampon był dla mnie ogromną niespodzianką. Spodziewałam się, że będzie obciążał włosy, a zapach bardzo szybko mi się znudzi, szczególnie podczas bardzo ciepłych dni.</span><br /><span style="font-size: large;">Myliłam się! </span><br /><span style="font-size: large;">Szampon ma <b>bardzo orzeźwiający zapach</b>. Jest nieco cytrusowy, a spodziewałam się czegoś bardzo ciężkiego.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Produkt bardzo dobrze oczyszcza, ale <b>nie podrażnia skóry głowy</b>. Dodatkowo <b>fajnie się pieni</b>, dzięki czemu jest wydajny. Producent deklaruje, że nie zawiera PEG, parabenów, olejów mineralnych, SLS, SLES i barwników.</span><br /><span style="font-size: large;">Mam nadzieję, że ciemna butla to nie tylko kwestie estetyczne, ale też jakościowe. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Szampon powinien utrzymywać naturalne nawilżenie włosów, nadawać im połysk i objętość. Coś w tym jest. Moje włosy z natury są błyszczące bez większych starań, ale faktycznie zauważam, że są o wiele <b>bardziej puszyste</b>.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jedyną wadę szamponu, jaką zauważam, to konieczność użycia odżywki. Po umyciu samym szamponem, <b>włosy są szorstkie</b>, sztywne i na pewno nie dałabym rady ich rozczesać. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Ten szampon świetnie współgra również z innymi kosmetykami, dzięki czemu mogłam dowolnie dobierać masko-odżywki i odżywki bez obciążania włosów.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-Rc5xQTkU6PQ/XMYR8fZ_JCI/AAAAAAAAFwk/v9eG64qJ4tEsePehgj3jbcZ1tZAHzYmXQCLcBGAs/s1600/hemp_care_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-Rc5xQTkU6PQ/XMYR8fZ_JCI/AAAAAAAAFwk/v9eG64qJ4tEsePehgj3jbcZ1tZAHzYmXQCLcBGAs/s1600/hemp_care_4.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Odżywka Hemp Care</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Mam wrażenie, że szampon i odżywka to zupełnie inne produkty.</span><br /><span style="font-size: large;">Totalnie inaczej pachną i mam też co do nich różne zdanie.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Może zacznę od końca, bo efekt stosowania odżywki jest fajny. Włosy są miękkie, <b>łatwo je rozczesać, nie są obciążone</b>.</span><br /><span style="font-size: large;">Natomiast to, co dzieje się przy myciu, każdorazowo wprawia mnie w osłupienie.</span><br /><span style="font-size: large;">Nie używam dużo produktu do jednego mycia. Daję porządną kremową kulkę, ale to też ze względu na moją obecną długość włosów.</span><br /><span style="font-size: large;">Delikatnie masuję włosy i staram się, aby jak najmniej zostało na linii uszu, a jak najwięcej na końcach.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jednak za każdym myciem mam wrażenie, że rozcieram silikon. Podczas zmywania czuję, że <b>ślizgają mi się palce</b>, a odżywka wcale nie jest zmywana. Oczywiście tak mi się tylko wydaje, bo po wysuszeniu włosy nie są sklejone, ani obciążone.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Odżywka nie pozostawia na włosach długotrwałego zapachu, ale nie przeszkadza mi to. Chociaż jest piękny, o wiele bardziej wolę, kiedy włosy pachną odżywką w sprayu, albo po prostu szamponem, bo te są zazwyczaj bardziej orzeźwiające.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-GOndwEEdWiM/XMYSB6Qk2PI/AAAAAAAAFwo/YZAT8SfJcHcMGRQnXI6EH5azW08sIjCwQCLcBGAs/s1600/hemp_care_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-GOndwEEdWiM/XMYSB6Qk2PI/AAAAAAAAFwo/YZAT8SfJcHcMGRQnXI6EH5azW08sIjCwQCLcBGAs/s1600/hemp_care_1.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Mam też problem z wydajnością odżywki, bo choć oczywiście starczy na kilka tygodni ze względu na jej gęstość, to mają do wyboru kupić w tej cenie drugi szampon czy odżywkę, na pewno wybrałabym pierwszą opcję.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jestem bardzo zadowolona z obu produktów. Nie obciążają, włosy mają odpowiednią objętość, wyglądają zdrowo. Kompletnie zmieniły moje myślenie na temat używania szamponu i odżywki tej samej linii. Jednak jeśli miałabym wskazać, który z tych produktów bardziej mi odpowiada, na pewno będzie to szampon, bo świetnie oczyszcza i nie pozostawia wrażenia oklejenia.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Znasz produkty Hemp Care? Który z nich zaciekawił Cię bardziej?</b></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><span style="font-size: large;"></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-66155927573205975112019-04-02T20:47:00.000+02:002019-04-02T20:47:14.659+02:00Jak radzić sobie z migreną?<span style="font-size: large;">Na co dzień tryskam energią. Sypię żartami, jestem towarzyska, chętnie podejmuję wyzwania. Jednak w moim życiu jest coś, co wyłącza mnie na nawet 48 godzin. To migrena. Jak sobie z nią radzę?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-bghZ3Ui1bDY/XKKi-W1AhWI/AAAAAAAAFuY/kNYfmkcV_i4UeZfXuZujFq7uY3aUN_-BQCLcBGAs/s1600/Agata_portrety07.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-radzic-sobie-z-migrena" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-bghZ3Ui1bDY/XKKi-W1AhWI/AAAAAAAAFuY/kNYfmkcV_i4UeZfXuZujFq7uY3aUN_-BQCLcBGAs/s1600/Agata_portrety07.jpg" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"></span> <a name='more'></a><span style="font-size: large;">Migrena jest ze mną od kilku lat. Czy się do niej przyzwyczaiłam? Ciężko powiedzieć, to nigdy nie są dobre dni. Migrena potrafi pokrzyżować mi plany, zmienić je w ostatniej chwili, albo zepsuć najlepsze momenty.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Święta, dom pełen ludzi, każdy chce porozmawiać, a ja siedzę nieobecna. Sprawiam wrażenie, jakbym była tam za karę. </span><br /><span style="font-size: large;">Wyjazd, wakacje, pełne słońce i wtedy budzę się z migreną. Ból nie pozwala mi cieszyć się zwiedzaniem ani plażowaniem. Wolę zostać w łóżku.</span><br /><span style="font-size: large;">Takich sytuacji mogę przytoczyć setki. </span><br /><span style="font-size: large;">Właśnie dlatego, kiedy zostałam zaproszona do kampanii <span style="color: #a64d79;"><a href="https://pokonajmigrene.poradnikzdrowie.pl/">PokonajMigrene.pl</a><span id="goog_1017234975"></span><span id="goog_1017234976"></span><a href="https://www.blogger.com/"></a> </span>wiedziałam, że to jest czas, w którym chorzy mogą mówić własnym głosem. Bardzo się cieszę, że zaczęto poruszać ten temat i traktować migrenę nie tylko jako wymówkę, ale chorobę, którą faktycznie jest.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-ZeAa6MhZSN4/XKKji2LsvGI/AAAAAAAAFug/mKEYbkjNTqgiG3r1CRNUdWlTPAChNsfUwCLcBGAs/s1600/Agata_portrety27.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-zlagodzic-migrene" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-ZeAa6MhZSN4/XKKji2LsvGI/AAAAAAAAFug/mKEYbkjNTqgiG3r1CRNUdWlTPAChNsfUwCLcBGAs/s1600/Agata_portrety27.jpg" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Dziś opowiem Ci o swoich sposobach radzenia sobie z migreną.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Zapobiegam i wyprzedzam</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Nie zawsze udaje mi się przewidzieć atak, ale dzięki dzienniczkowi oraz temu, że przez kilka lat choroby dobrze ją poznałam, wiem kiedy mogę się spodziewać bólu.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Atak następuje u mnie zawsze w wyniku kilkudniowego stresu i bardzo często jest jego zwieńczeniem. Więc dobrze czytasz, <b>po silnym stresie nie odpoczywam</b>, jeszcze męczę się z atakiem. Mam wrażenie, że moja twarz jest sparaliżowana, czuję odrętwienie i nierzadko mam problemy z mówieniem. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">To samo dzieje się, kiedy nie przestrzegam swojego rytmu dnia. Zazwyczaj chodzę spać między 22:00 a 23:00. Kiedy zarwę noc, rano mam ciężką głowę i dużo łatwiej łapię pierwsze objawy.</span><br /><span style="font-size: large;">Kiedy wracam z imprezy, migrenę mam jak w banku. Szczególnie jeśli to impreza klubowa, dlatego nie pamiętam już, kiedy ostatni raz w nim byłam. Zazwyczaj imprezowanie kończy się światłowstrętem i brakiem tolerancji na zapachy. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jak sobie z tym radzę? <b>Unikam czynników wywołujących migrenę</b>. Można sądzić, że to żaden sposób, ale po co ryzykować, skoro można być o krok dalej?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-UH2foi2kKNE/XKKjn7myJlI/AAAAAAAAFuk/IeGy0z1NrmweQJIR71fYYpm9LOShSaDUgCLcBGAs/s1600/Agata_portrety32.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="lagodzenie-migreny-wlasne-sposoby" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-UH2foi2kKNE/XKKjn7myJlI/AAAAAAAAFuk/IeGy0z1NrmweQJIR71fYYpm9LOShSaDUgCLcBGAs/s1600/Agata_portrety32.jpg" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Dieta i ruch</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Nigdy nie przywiązywałam wagi do tego, co jem. Dlatego też nigdy nie wytrzymałam na diecie, pokusy były silniejsze. I tak bez problemu podjadałam wieczorami, a na obiad robiłam to, co akurat było najszybsze. Śniadania i drugie śniadania faktycznie starałam się, aby były zdrowe, natomiast w skali wszystkich posiłków nie miało to znaczenia.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Od pewnego czasu <b>wyczyściłam organizm</b>. Odstawiłam antykoncepcję, przeszłam na dietę. <b>Ataki mam nadal, natomiast są krótsze. Zamiast ponad 2 dni trwają do 2 dni.</b> </span><br /><span style="font-size: large;">Staram się też nie pić nadmiernych ilości alkoholu, szczególnie czerwonego wina. Na szczęście go nie lubię, natomiast ten rodzaj najczęściej przyczynia się do występowania ataków.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Zdrowszy styl życia daje mi przede wszystkim to, że migrena trwa krócej, a zawsze to kilka godzin życia więcej. </span><br /><span style="font-size: large;"><b>Staram się też regularnie wychodzić na świeże powietrze.</b> Kiedy siedzę kilka dni w domu, na przykład podczas choroby, migrena na pewno się pojawi. </span><br /><span style="font-size: large;">Paradoksalnie, właśnie podczas ataku potrzebuję regularnego wietrzenia oraz zimnych okładów. Niezwykle mi pomagają. Piję też dużo wody oraz regularnie czyszczę nos, ponieważ cały czas mam wrażenie, że coś w nim zalega.</span><br /><span style="font-size: large;"><b>Natomiast nie ćwiczę i nie spaceruję szybkim krokiem w czasie migreny lub kiedy czuję, że się zbliża.</b> Kręci mi się wtedy w głowie, nie czuję się stabilnie, a ból się nasila.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-2pMFq9e_obk/XKKj-6Mi7ZI/AAAAAAAAFus/VHxmJP-B8PIF1goesu9Y1H9Szu7IukjzACLcBGAs/s1600/Agata_portrety18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="radzenie-sobie-z-migrena" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-2pMFq9e_obk/XKKj-6Mi7ZI/AAAAAAAAFus/VHxmJP-B8PIF1goesu9Y1H9Szu7IukjzACLcBGAs/s1600/Agata_portrety18.jpg" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Regularne rozciąganie</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Często w wyniku stresu jestem bardziej spięta niż zazwyczaj. Mam siedzący tryb pracy, po przyjściu do domu stoję w mało komfortowej pozycji, a potem kolejną część wieczoru również siedzę. </span><br /><span style="font-size: large;">Z dnia na dzień czuję mocniej, jak ramiona i szyja naprężają się. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Dlatego rano i wieczorem dbam o to, aby nieco rozciągnąć zastałe mięśnie.</b> Nie uprawiam sportu. Nie lubię, nie mam czasu na regularne wizyty na siłowni. Ale to, co mi sprawia przyjemność to rozciąganie. </span><br /><span style="font-size: large;">Rano podczas parzenia kawy wykonuję delikatne ruchy. Ma to swoje plusy, bo przy okazji udaje mi się nieco bardziej rozbudzić.</span><br /><span style="font-size: large;">Wieczorem przed pójściem spać robię to samo. </span><br /><span style="font-size: large;">Mówi się, że w obecnych czasach mamy syndrom SMS-owej szyi, czyli cały czas chodzimy z opuszczoną głową dokładanie tak, jak podczas patrzenia w telefon. Coś w tym jest. Zła pozycja pracy przy komputerze, a nawet czytania książki szybko mogą dać się we znaki.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">W czasie migreny delikatne <b>rozciąganie okolic ramion bardzo mi pomaga</b>. Tak samo, jak <b>masaż skroni oraz uciskanie tylnych części głowy</b>. Czasami nawet czuję, jak pod skórą wszystko jest napięte. Aby czuć się komfortowo podczas bólu, <b>mam odpowiednią poduszkę</b>, niezbyt twardą, ale też nie nadzwyczajnie miękką. Upodobałam sobie wyprofilowaną, do której kark i głowa idealnie się układają podczas migreny.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Unikanie świateł</h2></span><br /><span style="font-size: large;">W czasie migreny <b>staram się nie używać telefonu ani laptopa</b>. Scrollowanie stron sprawia, że jest mi niedobrze. Wszystko tańczy mi w oczach, a i tak niczego nie rejestruję w pamięci. </span><br /><span style="font-size: large;">Jeśli telewizor jest włączony, częściej niezbyt głośno słucham następujących po sobie programów. </span><br /><span style="font-size: large;">Telewizja ma też nieco inne natężenie kolorów niż ekran laptopa, dodatkowo nie jest tak blisko oczu, więc wrażenie oglądania jest nieco inne.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Najchętniej podczas migreny <b>wyłączam światło i większość źródeł dźwięku</b>. Jeśli w tym czasie podróżuję autem, <b>staram się nie patrzeć na światła ani na szybko migające obrazy w bocznej szybie. </b>Wybieram punkt, który znajduje się dość daleko i nie patrzę w dół.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-ikSFfUq3r1o/XKKkFPN0IoI/AAAAAAAAFuw/iZyEE_sBMsQFwXOSGzrAiW8G4EKCbOlEQCLcBGAs/s1600/Agata_portrety14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-radzic-sobie-z-migrena" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-ikSFfUq3r1o/XKKkFPN0IoI/AAAAAAAAFuw/iZyEE_sBMsQFwXOSGzrAiW8G4EKCbOlEQCLcBGAs/s1600/Agata_portrety14.jpg" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><span style="font-size: large;"><h2>Odpuść sobie</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Migrena to dla mnie <b>czas odpuszczania... sobie</b>. Wiem, że to jest czas wyłącznie dla mnie. Choć brzmi to egoistycznie, ma też drugie, niezbyt miłe dno. Po prostu nie jestem w stanie być produktywna.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Staram się nie gotować skomplikowanych dań, </b>które wymagają ode mnie kilkugodzinnego skupienia. Często podczas migreny przysypiam, dlatego pieczenie lub gotowanie niektórych potraw może być dla mnie nawet niebezpieczne. Jeśli mogę zjeść coś gotowego (np. coś, co zawekowała mi mama), robię to. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie robię dramatu, jeśli nie pójdę na zakupy lub nie umyję włosów. Trudno, nadrobię to.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Migrena wyłącza mnie z normalnego funkcjonowania, jednak nie widzę innej metody, niż po prostu <b>odpuścić codzienny pęd i na chwilę zwolnić.</b></span><br /><span style="font-size: large;">Oczywiście, wolałabym w tym czasie leżeć na hamaku pod palmami, albo chociaż relaksować się przy fajnym filmie. Rzeczywistość jest inna i muszę ją zaakceptować.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Zrozumienie otoczenia</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Migrena to nie wymówka, niestety nie każdy to rozumie. <b>Dlatego też staram się otaczać osobami, które wiedzą i akceptują, co czuję.</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Kiedy ktoś wysyła mi wiadomość na Facebooku i piszę wprost, że nie mogę patrzeć w ekran, nikt się nie obraża.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Kiedy ktoś chce ze mną rozmawiać, a ja ledwo podejmuję temat, bo nie za bardzo mam siłę myśleć, nikt się nie obraża.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Kiedy dzwoni telefon, a ja odbieram i mówię, że o 15:00 staram się przespać ból, nikt się nie obraża. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Słyszałam o trickach z wodą z kiszonych ogórków, albo o leżeniu w ciemnej łazience. Prawdę mówiąc z łazienką próbowałam, chciałam zobaczyć, o co chodzi. Długo nie wytrzymałam, leżenie w łazience nie jest najlepszym doświadczeniem. Wolałam wybrać ulubioną poduszkę i sen.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Bez względu na to, w jaki sposób Ty lub bliskie Ci osoby radzicie sobie z migreną pamiętaj, że tę chorobę można leczyć. <a href="https://pokonajmigrene.poradnikzdrowie.pl/"><span style="color: #a64d79;">Na stronie znajdziesz wykaz specjalistów</span></a> w swojej okolicy, oraz dowiesz się, co wywołuje migrenę. <b>Jeśli coś Cię niepokoi nie czekaj, jak najszybciej ustal z lekarzem najlepszą dla Ciebie metodę terapii.</b></span><br /><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span><span style="font-size: large;"><b>Jakie są Twoje metody radzenia sobie z migreną? Wiesz, kiedy istnieje prawdopodobieństwo występowania ataku?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><i style="caret-color: rgb(68, 68, 68); color: #444444; margin: 0px; padding: 0px; text-align: justify;"><span style="color: #cccccc; margin: 0px; padding: 0px;">Wpis powstał we współpracy z Novartis. </span><span style="color: #cccccc; margin: 0px; padding: 0px;">NP4 1904989157</span></i></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-13240961839083701722019-03-25T21:07:00.000+01:002019-03-25T21:07:08.059+01:00Objawy migreny - co czuje chory?<span style="font-size: large;">Mam na imię Agata i mam prawie 28 lat. Opowiem Ci o tym, jak żyje się z migreną. </span><br /><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-1avfqi_K2JE/XJk0RyiE2CI/AAAAAAAAFtU/WiKuygW8Ee0uPslKiupVIt6Gm5170WW8QCLcBGAs/s1600/Agata_portrety04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jakie-sa-objawy-migreny" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-1avfqi_K2JE/XJk0RyiE2CI/AAAAAAAAFtU/WiKuygW8Ee0uPslKiupVIt6Gm5170WW8QCLcBGAs/s1600/Agata_portrety04.jpg" title="" /></a></div><br /><div><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Dawniej uważałam, że migrena może być moją przyjaciółką. Kiedy poznałyśmy się kilka lat temu myślałam, że jakoś się dogadamy. Niestety, dziś wiem, że to toksyczna znajomość.</span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Jednak nie poddaję się. Znam ją na tyle dobrze, żeby wiedzieć, jak sobie z nią radzić. </b></span></div></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Migrena i co dalej</h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Musisz wiedzieć, że migrena to choroba. <b>To problem nie tylko fizyczny, ale też psychiczny.</b></span></div><div><span style="font-size: large;">Często bywa, że aura i ból są mniej dokuczliwe niż niezrozumienie społeczeństwa i brak wsparcia. Sama spotkałam się z tym wielokrotnie. </span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Dlatego też, kiedy zostałam zaproszona do kampanii <span style="caret-color: rgb(166, 77, 121);"><i><a href="https://pokonajmigrene.poradnikzdrowie.pl/#aplikacja"><span style="color: #a64d79;">Pokonajmigrene.pl </span></a></i></span>poruszającą temat przyczyn oraz radzenia sobie z migreną, nie zastanawiałam się długo.</span></div><div><span style="font-size: large;">Migrena jest problemem, z którym borykają się nie tylko dorośli, ale też dzieci. <b>Zbyt często bagatelizuje się migrenę, dlatego pora mówić o niej otwarcie.</b></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Pokażę Ci mój punkt widzenia. Jednak bądź świadomy, że w Twoim otoczeniu również mogą być osoby, których dotyczy ten problem. </span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Migrena to nie wymówka</h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Spotkanie ze znajomymi. Jesteśmy dorośli, często planujemy wyjścia z wyprzedzeniem. Wieczorem czuję, że coś jest nie tak. Nad ranem budzi mnie ból, który sprawia, że spóźniam się do pracy. Denerwuje mnie dosłownie wszystko. Nie mogę się na niczym skupić. <b>Odwołuję spotkanie i spotykam się z niezrozumieniem. </b>Zmieniam czyjeś plany w ostatniej chwili. Znajomi podejrzewają, że zwyczajnie nie chcę się z nimi spotkać i szukam wymówki.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Jednak to nie jest prawda. </span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Podczas migreny, oprócz bólu <b>czuję niesamowite splątanie</b>. Jedyne, czego pragnę to pozostać w łóżku z opaską na oczach. </span></div><div><span style="font-size: large;">Wyobraź sobie, jak czujesz się podczas grypy. Na pewno nie masz wtedy ochoty na spotkania towarzyskie.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;">Osoby chorujące potrzebują wsparcia na każdym etapie. Ważne jest, aby najbliższe otoczenie akceptowało chwile niedyspozycji i nie sugerowało braku chęci spotkania. </span><span style="font-size: large;"><b>Migreny często nie da się przewidzieć z tygodniowym wyprzedzeniem.</b></span></div><div><span style="font-size: large;">Fajnie, kiedy otoczenie nie narzuca spotkań wyłącznie w klubach, za to zadowoli się kawą lub kolacją w miłym i cichym miejscu. <b>Pulsujące światło i hałas sprzyjają migrenom. </b></span></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;">A co z pracą i codziennymi obowiązkami?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-PSyakbeJDvg/XJk0fV4mgXI/AAAAAAAAFtY/mfevKtl4B8MQ7Myqqevur5Vax8fN1CAcgCLcBGAs/s1600/Agata_portrety02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="objawy-migreny-u-chorego" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-PSyakbeJDvg/XJk0fV4mgXI/AAAAAAAAFtY/mfevKtl4B8MQ7Myqqevur5Vax8fN1CAcgCLcBGAs/s1600/Agata_portrety02.jpg" title="" /></a></div></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Masz kaca?</h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Impreza firmowa, weekend, albo po prostu zwyczajny dzień tygodnia. Przychodzę do pracy i ledwo otwieram oczy. "Masz kaca?", "Dobry weekend?", "Wyglądasz okropnie". Z takimi komentarzami spotykałam się, kiedy przychodziłam z migreną do biura.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">To nie kac, choć faktycznie <b>spuchnięta twarz, blady odcień skóry, światłowstręt i dreszcze</b> mogą wskazywać jednoznacznie.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Prawda jest taka, że nawet po firmowej imprezie, która nie była obficie zakrapiana alkoholem, na drugi dzień czuję się jak po studenckim maratonie. Miks hałasu, procentów, przekąskowego jedzenia, a przede wszystkim mniejszej ilości snu gwarantują mi dni wyjęte z życia. Jesteśmy tylko ludźmi, w dodatku dorosłymi, dlatego ciężko jest odmawiać sobie dosłownie wszystkiego.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Kiedy chcę wyjść wcześniej, odmawiam alkoholu lub jedzenia spotykam się z niezrozumieniem</b>. Przecież "najwyżej poboli mnie głowa". Niestety dla mnie to zazwyczaj 2 dni, podczas których nie zrobię niczego produktywnego.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Stresujący czas</h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Zawsze bawią mnie rady ekspertów dotyczące unikania stresu. Można powiedzieć "w obecnych czasach", ale czy kiedyś ludzie stresowali się mniej? Pracowali, zakładali rodziny, musieli zapewnić im odpowiedni byt. Czy stresowali się mniej? Nie sądzę.</span></div><div><span style="font-size: large;">Fakt, żyjemy szybko, tu i teraz, łatwiej wypadamy z gry, jednak stres ma wiele źródeł.</span></div><div><span style="font-size: large;">Czy skończę w terminie projekt?</span></div><div><span style="font-size: large;">Czy dostanę tę pracę?</span></div><div><span style="font-size: large;">Czy dziecko dostanie się do przedszkola?</span></div><div><span style="font-size: large;">Czy moje wyniki badań są ok?</span></div><div><span style="font-size: large;">Czy zdążę ze wszystkim przed ślubem?</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">To tak naprawdę codzienne problemy, które siedzą w nas cały czas i generują stres.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Migrena dopada mnie zarówno w trakcie stresu, jak i chwilę po odpuszczeniu.</b> Zdarza się, że ból jest zwieńczeniem niesprzyjających sytuacji. Kiedy emocje i adrenalina opadają, do gry wkracza migrena. </span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">A co z poczuciem własnej wartości?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-XqNCo5-j4CM/XJk0sTl6PpI/AAAAAAAAFtg/Jg5TktjTyqIISpMt0T2tshXVxiRkfNVPQCLcBGAs/s1600/Agata_portrety06.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jakie-sa-objawy-migreny" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-XqNCo5-j4CM/XJk0sTl6PpI/AAAAAAAAFtg/Jg5TktjTyqIISpMt0T2tshXVxiRkfNVPQCLcBGAs/s1600/Agata_portrety06.jpg" title="" /></a></div></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Kobiece sprawy</h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Każda z nas chce się czuć atrakcyjnie, kobieco i lekko. Niestety, często ataku nie da się przewidzieć i właśnie wtedy, kiedy umówię się na spotkanie, randkę czy zakupy, migrena może pokrzyżować mi plany.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Jak się czuję? <b>Ciężko, nieatrakcyjnie, niekobieco. </b></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Spuchnięta twarz, ledwo widoczne oczy, ziemisty kolor skóry, brak uśmiechu.</b></span></div><div><span style="font-size: large;">Czy może być gorzej? Może!</span></div><div><span style="font-size: large;">Podczas migreny czuję się jak wybrakowany człowiek. J<b>estem splątana, wpadam na ściany, potykam się, pewne rzeczy docierają do mnie z opóźnieniem. Mam zawężone pole widzenia. </b></span><span style="font-size: large;"><b>Kręci mi się w głowie, nie czuję się stabilnie.</b></span></div><div><span style="font-size: large;">W takich dniach bardzo nie lubię wychodzić sama z domu. Jednak często jest to nieuniknione, szczególnie kiedy muszę iść do pracy. </span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Kierowca z migreną</h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Kiedyś regularnie jeździłam autem. Odkąd mieszkam w Warszawie, głównym środkiem lokomocji jest transport miejski. </span></div><div><span style="font-size: large;">Pamiętam, jak miałam jechać 100 km z migreną. Nie dość, że byłam zawalidrogą, to jeszcze sama się męczyłam.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">A najgorzej było wieczorami. <b>Światła aut zlewały mi się, nie czułam odległości, nie umiałam szybko zareagować.</b></span></div><div><span style="font-size: large;">Piszę to bardziej jako przestrogę dla osób, które mają migreny i rozważają jazdę za kółkiem. Ale też dla tych, których migrenik prosi o pomoc.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Z migreną nie da się przyjaźnić. Można próbować, jednak zawsze będzie toksycznie. Ważne, aby otaczać się pomocnymi, wyrozumiałymi osobami, które pomogą w trudnych chwilach i nie będą nas oceniać. Migreny, poza dyskomfortem fizycznym, obniżają też psychiczny komfort życia. Mogą prowadzić do stanów lękowych, depresji, odizolowania się od towarzystwa. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Jednak ważne jest to, że nie jesteśmy sami. Migrenę można leczyć, można ją również monitorować, np. dzięki dzienniczkowi. </b>Dzięki temu poznajemy chorobę, wiemy co nam nie służy, czego powinniśmy unikać. Nasze objawy są dla nas drogowskazem.</span><br /><span style="font-size: large;">Pamiętaj też, że kluczem do pokonania migreny jest celna diagnoza specjalisty i odpowiednia metoda leczenia. Zawsze jest dobry czas na zmiany. <a href="https://pokonajmigrene.poradnikzdrowie.pl/#aplikacja"><span style="color: #a64d79;">Wejdź na stronę</span></a> i znajdź specjalistę w swojej okolicy. </span></div><div><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Cierpisz na migrenę? A może ktoś w Twoim najbliższym otoczeniu? Spotykasz się z niezrozumieniem? </b></span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><i><span style="color: #cccccc;">Wpis powstał we współpracy z Novartis. </span><span style="color: #cccccc;">NP4 1901947282</span></i></span></div>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-76208755292128792019-03-17T00:21:00.001+01:002019-03-17T00:21:48.852+01:00Jednorazowe maseczki - które warto wybrać?<span style="font-size: large;">Gdybym miała wybrać kosmetyki, które zabiorę na bezludną wyspę, postawiłabym na balsam do ust i... zapas maseczek do twarzy! Specjalnie dla Was przygotowałam zestawienie jednorazowych maseczek, które warto wziąć pod uwagę podczas zakupów.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-lHwAfOotqM0/XHz2sn39p9I/AAAAAAAAFro/LKvdg1OGybk76uge7Zd3ALqOl4xAGQXpQCLcBGAs/s1600/shutterstock_1080940091.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="test-jednorazowe-maski-to-twarzy" border="0" data-original-height="1104" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-lHwAfOotqM0/XHz2sn39p9I/AAAAAAAAFro/LKvdg1OGybk76uge7Zd3ALqOl4xAGQXpQCLcBGAs/s1600/shutterstock_1080940091.jpg" title="" /></a></div><a name='more'></a><span style="font-size: large;">W moich zapasach zawsze leżą maseczki do twarzy w różnych ilościach. </span><span style="font-size: large;">Przy okazji zakupów online lub wizyty w drogerii, dorzucam do koszyka saszetkę z maseczką do twarzy. </span><br /><span style="font-size: large;">W mojej kolekcji znajdują się zarówno maski w płachcie, jak i do zmywania. Nie lubię masek peel off, więc ich nie gromadzę, natomiast chętnie sięgam po te, które w części się wchłaniają.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Nie skupiam się wyłącznie na maskach oczyszczających. Pamiętam też o nawilżaniu i regeneracji. Dbam także o skórę wokół oczu, dlatego polubiłam się również z płatkami, które super uzupełniają pielęgnację.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">I choć mogłabym stosować je codziennie, jak często powinno się sięgać po maski?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jak często używać masek do twarzy?</span><br /><span style="font-size: large;">Na początku warto zaznaczyć, że jeśli nasza codzienna, regularna pielęgnacja nie jest wystarczająco przemyślana i odpowiednio dobrana, sama maska cudów nie zdziała.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jeśli w ogóle zastanawiasz się, po co Ci maseczka do twarzy, spieszę z odpowiedzią! </span><br /><span style="font-size: large;">Maski są <b>uzupełnieniem, suplementem</b>, zawierają skoncentrowane składniki, które na oczyszczonej, dobrze przygotowanej skórze zadziałają o wiele lepiej. </span><br /><span style="font-size: large;">Można je stosować w zależności od potrzeb lub jako stały element pielęgnacji. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie da się przedawkować maseczek nawilżających, natomiast już zbyt częste stosowanie masek oczyszczających (szczególnie z kwasami), może zaburzyć prawidłowe funkcje skóry i wywołać podrażnienia.</span><br /><span style="font-size: large;">Poza tym regularne stosowanie masek <b>napina, odpręża i wygładza skórę</b>. Ale nie tylko skórę, bo także głowę! Trust me...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Specjalnie dla Ciebie wyjęłam kilka różnych masek jednorazowego użytku, aby sprawdzić, po które warto sięgnąć.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Bielenda Cloud Mask</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Ta niewielka saszetka skrywała dla mnie wielką tajemnicę. Do tej pory używałam bąbelkujących masek w płachcie, dlatego byłam ciekawa, czy w małym opakowaniu kryje się krem czy materiał.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Okazało się, że w uroczej chmurce jest coś na kształt żelu, który zamienia się w piankę. Kojarzy mi się z żelem do golenia, na szczęście pachnie o wiele ładniej.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Żelu jest sporo, a kiedy maska zaczyna bąbelkować, czuć delikatne mrowienie. Kosmetyk wytwarza dużo piany. Na tyle dużo, że zaczęła mi wchodzić do nosa i musiałam szybciej ją zmyć. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie wpłynęło to na efekt końcowy. </span><br /><br /><span style="font-size: large;">Niestety zmywanie nie należy do najprzyjemniejszych. Produkt dość mocno wchodzi w skórę i mam wrażenie, że palce ślizgają się po masce. Na szczęście to chwila, a po wszystkim skóra jest gładka i czysta.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Na pewno warto spojrzeć na tę maskę podczas zakupów, choć zdecydowanie wygodniejsza byłaby ta w płachcie. </span><br /><span style="font-size: large;">Daję jej 4/5.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-g8b0rG5fwNM/XIVzg65WoVI/AAAAAAAAFr8/QrUKcKd9v-klj3Nxcp7H61TzmIGErBqlQCLcBGAs/s1600/maski_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="test-jednorazowe-maski-to-twarzy" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-g8b0rG5fwNM/XIVzg65WoVI/AAAAAAAAFr8/QrUKcKd9v-klj3Nxcp7H61TzmIGErBqlQCLcBGAs/s1600/maski_1.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Bielenda Smoothie Mask</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Koktajlowe maski zdecydowanie kupiłam oczami! Apetyczne, pomysłowe opakowanie i informacja, że maska jest na dwa razy. Akurat Bielendzie od dawna udaje się być w punkt, jeśli chodzi o opakowania. Są przemyślane i aż chce się je mieć na półce.</span><br /><span style="font-size: large;">Ale nie o sam packshot chodzi, w końcu liczy wnętrze. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Otwierając produkt byłam zaskoczona konsystencją. Kremowa, lekka i mega pachnąca. </span><br /><span style="font-size: large;">Przypomina mi mus do ciała Tutti Frutti. </span><br /><span style="font-size: large;">Po nałożeniu na twarz czułam delikatne szczypanie, jednak po chwili to wrażenie ustało. Możliwe, że było to spowodowane owocowymi ekstraktami. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Na pierwszy ogień poszła maska detoksykująca. Skóra nie była znacząco oczyszczona, ale wygładziła się i napięła.</span><br /><span style="font-size: large;">Poza opakowaniem nie jest to mój faworyt w tym zestawieniu.</span><br /><span style="font-size: large;">Daję jej 3/5 i traktuję jako alternatywę, na pewno nie podstawowy produkt w kosmetyczce.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-uvbSPRgtfYA/XIVzoMAgz5I/AAAAAAAAFsA/vvl-Z4kmOU4U2cunDUcXqSiMR3Ow6JU7QCLcBGAs/s1600/maski_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="test-jednorazowe-maski-to-twarzy" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-uvbSPRgtfYA/XIVzoMAgz5I/AAAAAAAAFsA/vvl-Z4kmOU4U2cunDUcXqSiMR3Ow6JU7QCLcBGAs/s1600/maski_3.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Mediheal Dress Code Violet</h2></span><br /><span style="font-size: large;">I tak rozpoczynam kolejną cześć maseczek, tym razem w płachcie. </span><br /><span style="font-size: large;">Mediheal jest bardzo dobrze znany wśród fanek maseczek. </span><br /><span style="font-size: large;">To, na co zwróciłam uwagę, to sporo miejsca na oczy i usta. Maska fajnie przylega do twarzy i jest dobrze nasączona. Tak naprawdę nie wiem, kiedy minęło 20 minut, bo cały czas maska dobrze się trzymała.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Po aplikacji skóra jest jaśniejsza, bardziej jędrna i wygląda zdrowo. Chętnie stosuję ją po ciężkim dniu lub po intensywnym weekendzie. Skóra dostaje kopa i wraca do formy. </span><br /><span style="font-size: large;">Ponieważ maska ma sporo serum, część aplikuję pod oczy (jednak uważam, aby nic nie dostało się do środka). Po zdjęciu płachty nie czuję natychmiastowej potrzeby rzucenia się na krem nawilżający.</span><br /><span style="font-size: large;">Muszę przyznać, że podchodziłam sceptycznie do tego produktu, ale naprawdę jest warty polecenia.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jeśli chodzi o natychmiastową poprawę i nawilżenie skóry, daję 5/5. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-5T-MAbNiVL8/XIVzvo6RwSI/AAAAAAAAFsE/Df6a6Sme7dAR5CBM_Tjw_uGW1ODvs3lagCLcBGAs/s1600/maski_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="test-jednorazowe-maski-to-twarzy" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-5T-MAbNiVL8/XIVzvo6RwSI/AAAAAAAAFsE/Df6a6Sme7dAR5CBM_Tjw_uGW1ODvs3lagCLcBGAs/s1600/maski_4.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Edge Cutimal CAT</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Maski-zwierzątka rozprzestrzeniły się jak przysłowiowe króliki. Ma je wiele marek, a dawno temu pojawiły się w Rossmannie. Kupiłam ich wtedy kilka, a kotka trzymałam na lepsze czasy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Maska nie jest zła, kupiłam wtedy po jednej z każdego rodzaju i najgorzej wypadły maski w kształcie lodów, bo weszłaby tam chyba głowa dziecka. Ale nie o nich mowa.</span><br /><span style="font-size: large;">Kotek miło mnie zaskoczył, jednak prawdę mówiąc między świnką i innymi zwierzakami nie widzę różnicy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Rozmiar maski jest odpowiedni. Aplikacja jest zabawna, ale trochę rozlazła. Niestety rozchodzi się między nosem a ustami, więc to taka pikseloza kotka.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Mimo to, choć maska wygląda na chińską, fajnie nawilża i napręża skórę. Zaskoczyła mnie pozytywnie, choć już nie widziałam ich stacjonarnie.</span><br /><span style="font-size: large;">Zdecydowanie 5/5, szczególnie za ówczesną cenę 7zł.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-815UJwfl_3M/XIVz8aasMqI/AAAAAAAAFsM/fFpQkb06qooK679hDnbDOnFtZDGmOIUEACEwYBhgL/s1600/maski_5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="test-jednorazowe-maski-to-twarzy" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-815UJwfl_3M/XIVz8aasMqI/AAAAAAAAFsM/fFpQkb06qooK679hDnbDOnFtZDGmOIUEACEwYBhgL/s1600/maski_5.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Holika Holika After Hard Study</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Maskę kupiłam na promocji w Hebe i prawdę mówiąc żałuję nawet tych pieniędzy. Każda z masek w linii porusza ciężki temat, po którym sięgamy po maskę. Ja wzięłam wariant naukowy, przecież nie pójdę do kasy z maską na kaca. Poza tym na kaca to tylko solone chipsy i cola, serio! </span><br /><span style="font-size: large;">I przyznam szczerze, nawet próbowałam się wczuć w studencki klimat. Ba, kupiłam dwie, w końcu z promki! Po ciężkim tygodniu nałożyłam maskę, rytualnie wręcz i co? Na egzamin poszłabym bardzo brzydka i wkurzona.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Opinię mogłabym wyrazić packshotem. Wciąż czułam się jak pani ze zdjęcia. Raczej wymemłana. Nawet tani chiński kotek z poprzedniego akapitu sprawdził się lepiej. Chociaż się pośmiałam z tego, jak wyglądam. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Okej, żeby nie było, maska jest fajnie wycięta, wszystko się mieści. Ale po zdjęciu nie ma efektu wow. Dokładnie tak samo czuję się po nałożeniu serum, a trwa to o wiele krócej. </span><br /><span style="font-size: large;">Skóra jest nawilżona, ale nie czułam żadnego wow. Nie była bardziej promienna, czy zdrowsza, a właśnie tego spodziewałam się po masce dedykowanej zmęczonej cerze. </span><br /><span style="font-size: large;">Daję mocne 2/5 i nie zrażam się do innych masek marki.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-mKTAHqH5YJA/XIV0Is2e64I/AAAAAAAAFsU/9usrRL1ZW9Yh0-CCAkCajdm4IJhIEQwYgCEwYBhgL/s1600/maski_6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="test-jednorazowe-maski-to-twarzy" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-mKTAHqH5YJA/XIV0Is2e64I/AAAAAAAAFsU/9usrRL1ZW9Yh0-CCAkCajdm4IJhIEQwYgCEwYBhgL/s1600/maski_6.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Cettua Charcoal Facial Mask</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Na deser zostawiłam maskę, którą kupuję wyłącznie na promocjach, natomiast wtedy w koszyku ląduje więcej niż jedna sztuka. </span><span style="font-size: large;">Obawiam się, że tej masce mogłabym poświęcić cały post, ale streszczę się do kilku zdań. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Dawno temu kupiłam kilka wariantów tych masek. Nawilżające były poprawne, natomiast hitem okazała się oczyszczająca.</span><br /><span style="font-size: large;">To naprawdę jedna z niewielu masek, do których regularnie wracam. I zarazem jedyna maska w płachcie, która prawdziwie oczyszcza pory.</span><br /><span style="font-size: large;">Płachta jest dobrze wycięta, choć zapewne mogłaby być lepiej, szczególnie przy nosie. Natomiast w całej mojej miłości są to niuanse.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Najważniejsze jest efekt, a ten faktycznie mnie urzeka. Po zdjęciu maski cera nie jest jędrna czy nawilżona. Jest przyjemnie oczyszczona, a koloryt wyrównany. Stany zapalne wyciszone. Rzadko mi się zdarza, żeby płachta czyściła pory, ale dzięki węglowi faktycznie tak się dzieje.</span><br /><span style="font-size: large;">A nie od dziś wiadomo, że <a href="https://www.freewolnosc.pl/2015/03/oczyszczanie-skory-z-apteczki.html"><span style="color: #a64d79;">maski węglowe to dla mnie hit</span></a>. </span><br /><span style="font-size: large;">To mój faworyt, który wychodzi ponad skalę, jednak żeby być fair, daję jej 5/5 i czekam na promocję.</span><br /> <span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-0ydk6G9C2oU/XIV0eBs9pII/AAAAAAAAFsg/f4pFYPGi7io2yfWWM8Z5H94AKN22gM6jACLcBGAs/s1600/maski_7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="test-jednorazowe-maski-to-twarzy" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-0ydk6G9C2oU/XIV0eBs9pII/AAAAAAAAFsg/f4pFYPGi7io2yfWWM8Z5H94AKN22gM6jACLcBGAs/s1600/maski_7.JPG" title="" /></a></div><br /><br /><span style="font-size: large;">Maski są fantastycznym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji, jednak suplementujmy je rozsądnie i w zależności od potrzeb. Mam nadzieję, że moje zestawienie pomoże Ci podjąć decyzję podczas kolejnych zakupów. Większość masek w płachcie nastawionych jest na nawilżanie, regenerację i faktycznie można wśród nich znaleźć perełki. Producenci prześcigają się też w formułach masek oraz ich opakowaniach, jednak trzeba podejść do tego rozważnie.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Po jakie maski sięgasz najczęściej? Wolisz te w tubce, płachcie, a może jednorazowej saszetce?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-51463383505609395722019-02-17T22:19:00.003+01:002019-02-17T22:19:58.914+01:00Ekoceutyki Bandi - czy warto włączyć je do pielęgnacji?<span style="font-size: large;">Od pewnego czasu moja cera ma kompletny rozjazd. Zmniejszona odporność, pogoda, odstawienie leków, nowa suplementacja i dieta. Skóra ewidentnie nie była gotowa na tyle strzałów, dlatego też poświęcam jej dużo uwagi i funduję produkty, dzięki którym między nami znów zapanuje zgoda. Czy ekoceutyki <i>Bandi</i> przyczyniły się do poprawy cery?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-UE7O8hWEg7I/XGm68xG9t6I/AAAAAAAAFqA/5_Mg6SZSXD8vvlZX34A03qNDh3r99VZyQCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-UE7O8hWEg7I/XGm68xG9t6I/AAAAAAAAFqA/5_Mg6SZSXD8vvlZX34A03qNDh3r99VZyQCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_5.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Kilka miesięcy temu, kiedy szukałam produktów, które zasilą łazienkowe szeregi, trafiłam na ekoceutyki <i>Bandi</i>. Dodatkową marchewką była eko torba, która ostatecznie przekonała mnie do zakupu dwóch kosmetyków. Absurd, wiem, ale uwielbiam torby i nie będę próbować z tym walczyć!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Skusiłam się na krem pod oczy oraz peeling. Mają przyzwoite ceny i wiedziałam, że na tego typu produktach po prostu się nie przejadę.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Dlaczego postawiłam na ekoceutyki zamiast kosmetyki z ich standardowej linii? Z ciekawości!</span><br /><span style="font-size: large;">Bandi nie kojarzy mi się z naturą i choć bardzo cenię ich asortyment, o to zwyczajnie ich nie podejrzewałam.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-1mKTPR9ozxM/XGnLZeLH7qI/AAAAAAAAFqM/Q9Gh02ASd5A7hGP40VLRID6DI7Dvx_Z7wCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_13.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-1mKTPR9ozxM/XGnLZeLH7qI/AAAAAAAAFqM/Q9Gh02ASd5A7hGP40VLRID6DI7Dvx_Z7wCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_13.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Linia ekoceutyków powstała z szacunku do natury oraz chęci zapewnienia profesjonalnej, bezpiecznej pielęgnacji dla cer wrażliwych. Produkty są hipoalergiczne, nie posiadają substancji zapachowych ani barwników. </span><br /><span style="font-size: large;">W linii jest jedynie 5 produktów, które dzięki swoim składnikom chronią, pielęgnują i wzmacniają. Są bezpieczne dla kobiet w ciąży.</span><br /><span style="font-size: large;">Mnie to zaintrygowało i choć nie mam obsesji stosowania eko produktów, musiałam je mieć.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Oba produkty chwilę odleżały, ale czy warto było na nie czekać?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Rewitalizujący krem pod oczy</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Na skórę wokół oczu nie mogę narzekać. Moja powieka jest dość tłusta, cała cera również, dlatego nie używam ciężkich kremów. Te lekkie też mogą być bogate, więc najważniejszy jest dla mnie efekt końcowy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">A krem <i>Bandi</i> faktycznie jest <b>mega lekki</b>! Ale to nie znaczy, że nie <b>jest wydajny</b>. Wręcz przeciwnie. Używam go minimum dwa razy dziennie rano i wieczorem, a po dwóch miesiącach mam ponad połowę opakowania. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/--Kh_N_lab2o/XGnLwcJQ8GI/AAAAAAAAFqU/cQ6tjP1WJgEPputziifz3TBPrwfkJ-MUgCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/--Kh_N_lab2o/XGnLwcJQ8GI/AAAAAAAAFqU/cQ6tjP1WJgEPputziifz3TBPrwfkJ-MUgCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_2.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Krem ma <b>rozjaśniać cienie, nawilżać i rewitalizować</b>. Stymulować odnowę komórkową i wzmacniać barierę naskórka.</span><br /><span style="font-size: large;"><b>Wśród składników aktywnych są:</b></span><br /><span style="font-size: large;">-algi fucus vesiculosus</span><br /><span style="font-size: large;">-bioferment z bambusa</span><br /><span style="font-size: large;">-kompleks mikrobiomowy</span><br /><span style="font-size: large;">-bakuchiol</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Poza drobnymi zmarszczkami od pewnego czasu borykam się z workami pod oczami. Nie niweluje ich nawet mocna poranna kawa. Wiem, z czego się biorą. Od dawna źle śpię, obecne mieszkanie cały czas wychodzi na zacienioną stronę. Ogólne długotrwałe zmęczenie i stres odbijają się niestety na mojej cerze. Dlatego staram się regularnie nawilżać skórę wokół oczu oraz niwelować opuchliznę płatkami pod oczy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-MeezMhJYdvg/XGnL5hp05EI/AAAAAAAAFqY/D-oFf5OGxiEQHWsQ5ghZita1XR9BOndiQCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-MeezMhJYdvg/XGnL5hp05EI/AAAAAAAAFqY/D-oFf5OGxiEQHWsQ5ghZita1XR9BOndiQCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_6.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Bardzo podoba mi się to, że <b>krem szybko się wchłania</b>. Ma miłą konsystencję, która <b>nie jest lejąca</b>. Co prawda wolałabym, żeby był w tubce, ale nie narzekam, szybko przyzwyczaiłam się do słoika i wierzę, że to lepszy materiał niż plastik.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Krem pod oczy, choć <b>szybko wnika w skórę</b>, zostawia długotrwały efekt. <b>Dobrze też pracuje z podkładem</b> czy korektorem. <b>Nie roluje się</b>, a skóra wokół oczu jest napięta, miękka i bardzo przyjemna.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Czy jest wart 80zł?</b> Nie. Jest naprawdę przyjemny, ale jego działanie niczym nie wyróżnia się spośród o wiele tańszych kremów. Wiem, że dla osób o bardzo suchej skórze nie wystarcza. </span><br /><span style="font-size: large;">Cieszę się, że go mam, efekt używania jest bardzo poprawny, ale nie wyrywa z butów.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">A jak spisuje się peeling?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Trójaktywny peeling do twarzy</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Kiedy <a href="https://www.instagram.com/freewolna/"><span style="color: #a64d79;">pokazałam peeling na stories</span></a>, otrzymałam sporo pytań, jaki ma zdzierak, czy jest fajny. Pora na podsumowanie, bo musiałam się trochę do niego przekonać.</span><br /><span style="font-size: large;"><b>Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia</b> i używałam go trochę inaczej niż zaleca producent.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Lpn05DBYV6s/XGnMAe5zCeI/AAAAAAAAFqg/KHtoAqG-11oLGsG3xZOI03PKP40h_0A7wCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-Lpn05DBYV6s/XGnMAe5zCeI/AAAAAAAAFqg/KHtoAqG-11oLGsG3xZOI03PKP40h_0A7wCLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_1.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Uwielbiam peelingi enzymatyczne i już dawno temu odstawiłam wszelkie zdzieraki. Jednak tego byłam bardzo ciekawa, dlatego postanowiłam zaryzykować.</span><br /><span style="font-size: large;">Lubię mocne, wyraziste zdzieraki, zarówno do ciała, jak i twarzy. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Bardzo się zdziwiłam, kiedy otworzyłam opakowanie, a w środku zobaczyłam <b>lejącą konsystencję</b>. Myślałam, że jest przeterminowany! </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Peeling zawiera między innymi:</b></span><br /><span style="font-size: large;">-biodegradowalne drobinki</span><br /><span style="font-size: large;">-bioferment z bambusa</span><br /><span style="font-size: large;">-bioferment z kukurydzy</span><br /><span style="font-size: large;">-kawior limonkowy</span><br /><span style="font-size: large;">-masło shea</span><br /><span style="font-size: large;">-matcha</span><br /><span style="font-size: large;">-skrobię ryżowa</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-Yd0gUB1hxkA/XGnMGlJNzBI/AAAAAAAAFqk/sT4fwPGD3FY96aI_MNbyxD2k9M_3tTmtACLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_3-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-Yd0gUB1hxkA/XGnMGlJNzBI/AAAAAAAAFqk/sT4fwPGD3FY96aI_MNbyxD2k9M_3tTmtACLcBGAs/s1600/bandi_ecofriendly_3-001.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Najczęściej używam peelingu tradycyjnie, bez pozostawiania go na kilka minut. Takie zastosowanie przypadło mi do gustu i muszę przyznać, że te <b>niepozorne zdzieraki</b> są bardzo efektowne!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Produkt bardzo fajnie <b>oczyszcza i wygładza skórę</b>. Nieźle oczyszcza pory, na pewno jest fajnym wstępem. Gdyby wcześniej zrobić parówkę, poradziłby sobie jeszcze lepiej.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Peeling <b>pozostawia delikatny film</b>, jednak nie wpływa on na przyjmowanie maski. Można go też używać rano, dzięki temu skóra już od początku dnia jest promienna, naprężona, a makijaż wygląda lepiej. <b>Wyczuwalny jest nawilżacz</b>, pewnie masło shea, które trochę spaja produkt do skóry.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Peeling kupiłabym ponownie. <b>Kosztuje 50zł</b>, ale jest bardzo przyjemny i wydajny. To trochę połączenie tradycyjnego zdzieraka z peelingiem enzymatycznym. Mnie bardziej odpowiada forma używania instant, ze względu na tę ciekłą konsystencję.</span><br /><span style="font-size: large;">Osoby, które jak ja lubią mocne zdzieranie, niech się go nie boją. Wydaje się, że drobinek jest niewiele, ale naprawdę są niepozorne! </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jestem ciekawa, jak sprawdzi się na suchej skórze, ale podejrzewam, że może pozytywnie zaskoczyć ze względu na film, który pozostawia. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Podsumowując, peeling jest naprawdę godny uwagi. Podoba mi się też różnorodna forma używania produktu. Oczywiście na pewno lepiej by było stosować tak, jak zaleca producent, ale mój patent też daje bardzo fajny efekt.</span><br /><span style="font-size: large;">Krem jest poprawny, bardzo dobry, ale nie wyrywa z butów. Nie wyróżnia się niczym spośród innych kremów pod oczy. </span><br /><span style="font-size: large;">Do peelingu chętnie wrócę, natomiast kremu nie kupię ponownie. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Znacie ekoceutyki <i>Bandi</i>? A może macie inne ulubione peelingi i kremy pod oczy?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-5913872412518939622019-01-31T23:05:00.001+01:002019-01-31T23:05:24.489+01:00Czy emolienty są nam potrzebne?<span style="font-size: large;">Niedługo moja ulubiona pora roku - wiosna. Patrząc za okno to dość optymistyczna wizja. Jednak ona trzyma mnie w dobrej kondycji psychicznej, bo skóra zimą doprowadza mnie do istnego szaleństwa! Ale czy samą myślą o wiośnie zregeneruję skórę? Niestety nie, potrzebuję też... emolientów!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-xM7giGveS5g/XFNwA2N6NvI/AAAAAAAAFn0/tIyObWxe1P8D8BoOKam7wDrIxIdNezooACLcBGAs/s1600/allerco_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="allerco-emolienty-kosmetyki" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-xM7giGveS5g/XFNwA2N6NvI/AAAAAAAAFn0/tIyObWxe1P8D8BoOKam7wDrIxIdNezooACLcBGAs/s1600/allerco_1.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Nie pierwszy raz przyznaję się Wam, że uwielbiam kosmetyki do skóry wrażliwej, atopowej i skłonnej do alergii. Nie pachną, a przez nie półka wygląda jak apteka, ale przynoszą mi ulgę. I to na długo. Do tej pory kosmetyków z emolientami używałam w formie balsamów lub płynów pod prysznic. W tym roku sięgnęłam też po krem do rąk.</span><br /><span style="font-size: large;">Czym są emolienty i czy są nam potrzebne?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Jak działają emolienty</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Emolienty są substancjami o charakterze tłuszczowym. Tworzą na powierzchni skóry warstwę ochronną, dzięki czemu nie tylko natłuszczają, ale zapobiegają parowaniu wody. Emolienty są stosowane nie tylko w balsamach czy żelach myjących, ale też szamponach. </span><br /><span style="font-size: large;">Najczęściej są polecane skórom wrażliwym, skłonnym do alergii i atopowym. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Emolienty głównie składają się z naturalnych tłuszczów roślinnych, m.in. olejów macadamia, canola, kukurydzianego, masła shea czy oliwy z oliwek. Do emolientów zalicza się też grupa substancji syntetycznych. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Dlaczego warto uwzględnić je w pielęgnacji?</b></span><br /><span style="font-size: large;">-uzupełniają niedobory lipidów</span><br /><span style="font-size: large;">-utrzymują wodę w głębokich warstwach skóry</span><br /><span style="font-size: large;">-niwelują swędzenie</span><br /><span style="font-size: large;">-eliminują uczucie napięcia</span><br /><span style="font-size: large;">-łagodzą podrażnienia i stany zapalne</span><br /><span style="font-size: large;">-przyspieszają gojenie się ran</span><br /><span style="font-size: large;">-dociążają, wygładzają i uelastyczniają włosy</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">A które z cech posiadają produkty <i>allerco emolienty</i>?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Krem emolientowy natłuszczający allerco</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Rzadko kiedy mam kremy o nieznanym przeznaczeniu. Na początku miałam problem ze jego przeznaczeniem. Dlatego też postanowiłam wypróbować go na różne sposoby. Ostatecznie znalazłam swoje ulubione, ale po kolei.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-tTz_iOlliks/XFNwfCfsnOI/AAAAAAAAFn8/Gnn3cshS-kkfghNPqYnIpsyivPfb0dyfgCLcBGAs/s1600/allerco_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="allerco-krem-skora-atopowa" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-tTz_iOlliks/XFNwfCfsnOI/AAAAAAAAFn8/Gnn3cshS-kkfghNPqYnIpsyivPfb0dyfgCLcBGAs/s1600/allerco_2.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Wśród <b>składników aktywnych kremu</b> znajdziemy m.in. molekułę Regen7, emolienty (oleje jojoba, canola, węglan dikaprylowy, palmitynian izopropylu), biolin, witaminę E i glicerynę. </span><br /><span style="font-size: large;">Standardowo krem ma natłuszczać, regenerować, wzmacniać i nie dopuszczać do przesuszenia skóry.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Początkowo próbowałam używać kremu do twarzy. Jednak ten sposób nie przypadł mi do gustu. O dziwo produkt nie zapchał mnie, używałam go jedynie na noc. </span><br /><span style="font-size: large;">O poranku skóra była<b> jędrna, miękka i gładka</b>, ale zdecydowanie produkt jest dla mnie za ciężki.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Natomiast moim ukochanym przeznaczeniem okazało się smarowanie dłoni i stóp. Bardzo nie lubię silnie perfumowanych, glicerynowych kremów do rąk, ponieważ dodatkowo rozdrażniają moją skórę. Robią mi się czerwone, swędzące plamy i natychmiast muszę wymyć ręce, by pozbyć się tego okropnego uczucia.</span><br /><span style="font-size: large;"><i>allerco</i>, ponieważ jest <b>bezzapachowy i delikatny</b>, idealnie regeneruje dłonie i nie dopuszcza do podrażnień.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Regularnie też aplikowałam produkt na stopy. Choć to tylko 75 ml, to jest <b>bardzo wydajny</b>. <b>Wystarczy niewielka ilość gęstego kosmetyku</b>, żeby dłonie i stopy odczuły pielęgnację i ochronę.</span><br /><span style="font-size: large;">Rano nie odczuwam dyskomfortu, a ulgę.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Balsam do ciała allerco</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Skład balsamu nieco różni się od zawartości składników kremu. Zawiera bowiem wyciąg z liści kopernicji, glicerydy kwasów tłuszczowych oleju palmowego, pochodne kwasów tłuszczowych oleju kokosowego. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-MtAR7lGF780/XFNwlOXvbaI/AAAAAAAAFoA/3OYyYpA_02YO5IeSoZRmflZ7m0RKa3v9gCLcBGAs/s1600/allerco_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="balsam-do-skory-atopowej" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-MtAR7lGF780/XFNwlOXvbaI/AAAAAAAAFoA/3OYyYpA_02YO5IeSoZRmflZ7m0RKa3v9gCLcBGAs/s1600/allerco_3.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">250 ml balsamu jest<b> bardzo wydajne</b>. Formuła jest <b>nieznacznie delikatniejsza</b> od kremu. </span><br /><span style="font-size: large;">Balsam bardzo <b>szybko się rozsmarowuje i wchłania</b>. Cenię to, bo nie muszę czekać, aż produkt w całości wchłonie się w skórę, a nie w piżamę czy pościel. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Kosmetyk przynosi mi <b>natychmiastową ulgę</b>. Podobnie jak krem nie ma zapachu. Trochę szkoda, bo ładna woń wyrównuje wieczorny brak makijażu, ale dla gładkiej i zdrowej skóry jestem w stanie to zaakceptować.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-v5nqQVEJFgc/XFNwpeNGmJI/AAAAAAAAFoE/pQEakuvoL6Q588h_fMDNj2D1cxF_sTaMwCLcBGAs/s1600/allerco_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="allerco-balsam-do-skory-wrazliwej" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-v5nqQVEJFgc/XFNwpeNGmJI/AAAAAAAAFoE/pQEakuvoL6Q588h_fMDNj2D1cxF_sTaMwCLcBGAs/s1600/allerco_4.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Bardzo wierzyłam w działanie balsamu i nie zawiodłam się. Rano skóra jest gładka, miękka i jędrna. W dalszym ciągu czuć warstwę ochronną, za co produkt zbiera dodatkowe plusy.</span><br /><span style="font-size: large;">Przy regularnym stosowaniu widzę, że zniknęły przesuszenia na łydkach i biodrach, a to właśnie z tymi partiami zimą mam największy problem ze skórą.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jestem bardzo zadowolona z obu produktów. Cena jak za tę jakość nie jest wygórowana. Wiem, że tego typu produkty nie mają zapachu i trochę mi go brakuje, ale długotrwałe nawilżenie i ochrona są dla mnie ważniejsze niż chwilowa uciecha z woni kosmetyku. Kolejny raz przekonuję się, że warto używać produktów przeznaczonych do skóry atopowej i skłonnej do alergii, ponieważ ich działanie jest niezastąpione.</span><br /><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span><span style="font-size: large;"><b>Używasz produktów z apteki? Zwracasz uwagę na ich przeznaczenie?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-53338255870448471552019-01-27T23:06:00.000+01:002019-01-27T23:06:01.992+01:00Jak ograniczyć wypadanie włosów?<span style="font-size: large;">Mój organizm to wielki zegar, albo bomba zegarowa! Przed zimą i wiosną wiem, że moje włosy będą absolutnie wszędzie. Dlatego w tym okresie szczególnie zwracam uwagę na to, aby w codziennej pielęgnacji nie zabrakło produktów hamujących wypadanie włosów. Poznaj sposoby na ograniczenie wypadania włosów i nie daj się trudnym warunkom!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-TGnN1hxVn_g/XE2uh9Ko-rI/AAAAAAAAFm8/XQulVYTku2AihSx5hQ86aPs_I0MI_hvuQCLcBGAs/s1600/trico_botanica_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-ograniczyc-wypadanie-wlosow" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-TGnN1hxVn_g/XE2uh9Ko-rI/AAAAAAAAFm8/XQulVYTku2AihSx5hQ86aPs_I0MI_hvuQCLcBGAs/s1600/trico_botanica_1.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"></span> <a name='more'></a><span style="font-size: large;">To, że wypadają nam włosy jest rzeczą normalną. Dziennie pozbywamy się około 100 włosów. Natomiast odstępstwem od normy są pojawiające się na głowie prześwity, a także wypadanie całych kosmyków czy kołtunów.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Ja okresowo zauważam wzmożone wypadanie włosów. Czasami nawet śmieję się, że liniejemy razem z moją króliczką. Kiedy tylko zbliża się zima i wiosna wiem, że muszę się ratować, jak tylko mogę.</span><br /><span style="font-size: large;">Ale na kondycję włosów wpływają nie tylko doraźne środki. Niestety, trzeba o nie dbać cały rok, żeby móc szybko wyłapać zmiany. </span><br /><span style="font-size: large;">Tak naprawdę codzienna pielęgnacja nie jest trudna, ale wymaga systematyczności. A c</span><span style="font-size: large;">o najważniejsze, takie nawyki wpłyną pozytywnie nie tylko na włosy, ale na całe ciało! </span><br /><span style="font-size: large;">Jak zapobiec wypadaniu włosów?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Przyczyny wypadania włosów</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Włosy wypadają z różnych powodów. Często możemy mieć wrażenie, że dzieje się to obok nas, bo przecież dbamy o włosy, jak możemy. Zdarza się, że przyczyną nie jest pielęgnacja, a nasz styl życia.</span><br /><span style="font-size: large;"><b>Co sprawia, że wypadają nam włosy?</b></span><br /><span style="font-size: large;">-stres</span><br /><span style="font-size: large;">-niewłaściwa dieta</span><br /><span style="font-size: large;">-nałogi</span><br /><span style="font-size: large;">-zanieczyszczenia środowiska</span><br /><span style="font-size: large;">-nieodpowiednia pielęgnacja</span><br /><span style="font-size: large;">-zaburzenia hormonalne</span><br /><span style="font-size: large;">-choroby skóry głowy i ogólnoustrojowe</span><br /><span style="font-size: large;">-niektóre leki</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jak sobie pomóc?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Dieta i suplementacja</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Urozmaicona dieta wpływa nie tylko na włosy, ale też skórę, paznokcie i naszą sylwetkę. </span><br /><span style="font-size: large;">Zwracaj uwagę na to, co jesz, a ciało się odwdzięczy bardzo szybko. Sprzymierzeńcami są ryby, ponieważ zawierają <b>kwasy omega-3</b>. Oprócz tego, na przykład łosoś, którego z powodzeniem dorzucisz do wielu dań, zawiera <b>żelazo i witaminę B12</b>. Dzięki temu włosy będą błyszczące, a skóra głowy odpowiednio nawilżona. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie unikaj też ciemnozielonych oraz strączkowych warzyw. Brokuł czy szpinak wpływają na regulację sebum dzięki <b>witaminom A i C</b>. Zawierają także <b>żelazo i wapń</b>. </span><br /><span style="font-size: large;">Świetną przekąską mogą być orzechy bogate w <b>kwasy tłuszczowe i cynk</b>.</span><br /><span style="font-size: large;">To nie tak, że po jednym dniu włosy będą wyglądać inaczej, jednak zmiana nawyków sprawi, że okresy wypadania włosów będą mniej zauważalne lub w ogóle ustąpią. </span><br /><span style="font-size: large;">Oprócz tego <b>wprowadź do swojego życia ruch</b>. W jakiejkolwiek formie, która sprawi ci przyjemność. Spacer do domu po pracy, rower, a może pole dance? Dzięki temu wyciszysz też głowę i <b>zredukujesz napięcie</b>, które nie pomaga w walce o piękne włosy. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Oprócz tego możesz się wspomóc <b>ziołami i suplementami</b>. Wybieraj je mądrze i stawiaj na te dobrej jakości. Na porost włosów idealne będą <b>pokrzywa i skrzyp</b>. Jeśli lubisz, możesz z nich robić herbaty i pić, jeśli to za dużo, zrób płukankę. Jeśli masz problem z wypadaniem włosów, zwróć uwagę na <b>sok z brzozy, czarną rzepę i korzeń łopianu</b>. Będą świetne jako wcierki i płukanki.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Zabiegi pielęgnacyjne</h2></span><br /><span style="font-size: large;">W idealnym świecie nie ma suszarek, lokówek i prostownic, a każda z nas rano wygląda jak ponętna gwiazda filmowa. Niestety, nie zawsze jest tak idealnie. Ja rano szybciej myję włosy i je suszę, niż miałabym je układać po wieczornym rytuale. W grę wchodzi codzienne używanie suszarki. Dlatego zainwestowałam w <b>dobry sprzęt, który nie pali moich włosów</b>. To samo dotyczy lokówki i prostownicy, choć tych używam sporadycznie.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Oprócz tego dobrze mieć <b>dobrej jakości szczotkę do włosów</b>, która nie tylko bez konieczności szarpania rozczesze pasma, ale także wymasuje skórę głowy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Warto też pomyśleć o <b>regularnych peelingach i masażach</b>. Te wcale nie muszą być wykonywane w profesjonalnych gabinetach. Peeling idealnie oczyści skórę głowy, przygotowując ją do dalszej pielęgnacji. Pamiętaj tylko, aby nie przesadzić i nie podrażnić skóry. Natomiast masaż poprawi krążenie i nieco uniesie włosy. Rozprowadzi także sebum, a to wbrew pozorom jest potrzebne naszej skórze. Zrób to podczas filmu lub serialu, po prostu poświęć swojej głowie kilka minut. To też dobre dla zdrowia psychicznego. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Pielęgnacja wypadających włosów</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Aby utrzymać włosy w dobrej kondycji potrzebujemy także kosmetyków, które dodatkowo wzmocnią cebulki i dodadzą skórze blasku.</span><br /><span style="font-size: large;">W okresach wzmożonego wypadania stawiam na produkty, które <b>nie tylko oczyszczają, ale również wzmacniają włosy i wspomagają wzrost</b>. Zazwyczaj po paru tygodniach takiej pielęgnacji widzę, jak na czubku głowy odstają mi nowe, nieco niesforne włoski. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Na co zwracam uwagę? Na zawartość składników, dzięki którym produkty będą skuteczne, na przykład <b>łopianu czy żeń-szenia</b>.</span><br /><span style="font-size: large;">Obecnie w pielęgnacji wspiera mnie <i>Energia</i> <i>Trico Botanica</i>, a dokładnie szampon i lotion. To linia stymulująca prawidłowy wzrost włosów. Zawiera <b>ekstrakty z rozmarynu, żeń-szenia i cytryny</b>, które wzmacniają osłabione włosy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Szampon bardzo zaskoczył mnie swoją <b>wydajnością</b>. Myję włosy codziennie i choć trzeba go odrobinę więcej niż drogeryjnego produktu, wystarczył na miesięczną kurację. Przy większej ilości dość dobrze się pieni. </span><br /><span style="font-size: large;">Ma specyficzny dla tego typu produktu zapach, ale <b>nie jest ani zbyt ziołowy ani drażniący</b>. </span><br /><span style="font-size: large;">Co ważne, <b>dobrze oczyszcza, nie obciąża włosów, a po umyciu nie są szorstkie</b>. Bardzo nie lubię tego uczucia i na szczęście go tu nie doświadczam. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-2tihWwqdEas/XE4qps97HNI/AAAAAAAAFnI/2kIXkzlGcTUV65bj7GrFaNx_ZtDajiMtQCLcBGAs/s1600/trico_botanica_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="szampon-wzmacniajacy-trico-botanica" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-2tihWwqdEas/XE4qps97HNI/AAAAAAAAFnI/2kIXkzlGcTUV65bj7GrFaNx_ZtDajiMtQCLcBGAs/s1600/trico_botanica_2.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Moje włosy bardzo szybko się przetłuszczają, ale widzę, że ten szampon potrafi <b>utrzymać ich świeżość na dłużej</b>. Co nie znaczy, że mogę cieszyć się luksusem mycia włosów co dwa dni, jednak widzę zdecydowaną różnicę.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Kurację wzmacniam <b>lotionem na bazie ekstraktów roślinnych i olejków eterycznych</b>. Byłam ciekawa efektu pobudzania krążenia krwi, ale producent ma rację. Po aplikacji mam <b>wrażenie lekkiego mrowienia</b>. Ale ono bardzo szybko ustępuje. Po prostu przez chwilę czuję, jakby po mojej głowie ktoś przesuwał kostkę lodu. Ale myślę, że kostka lodu to już o wiele wyższa szkoła jazdy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Lotion ma <b>bardzo intensywny zapach</b>. Prawdę mówiąc nie mój, przez co używanie pod kątem zapachowym nie było super przeżyciem. </span><br /><span style="font-size: large;">Na szczęście po okołu 20 minutach, kiedy lotion się wchłonie, a włosy u nasady wyschną, zapach nie jest już tak wyczuwalny. Ale nie polecam aplikacji i próby pójścia spać. Szczególnie z partnerem.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-BJ7zFvrlRPU/XE4qv7j8MiI/AAAAAAAAFnQ/dpqnzdJkR1MsiUCz2knXMmX_6P6fxyuuQCLcBGAs/s1600/trico_botanica_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="energia-trico-botanica-lotion" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-BJ7zFvrlRPU/XE4qv7j8MiI/AAAAAAAAFnQ/dpqnzdJkR1MsiUCz2knXMmX_6P6fxyuuQCLcBGAs/s1600/trico_botanica_3.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Lotion aplikowałam na lekko zwilżoną skórę głowy. Najpierw delikatnie masowałam skórę mokrymi dłońmi, a potem nakładałam preparat. Produ</span><span style="font-size: large;">kt ma <b>bardzo długą pipetę</b></span><span style="font-size: large;">, dzięki której aplikacja jest prosta, szybka i dzięki temu bardzo przyjemna.</span><br /><span style="font-size: large;">Kosmetyk jest wydajny, dwie lub trzy niepełne pipety starczą na jeden raz. </span><br /><span style="font-size: large;">Wszelkie wcierki nakładam na noc, bo nie chcę, żeby w ciągu dnia wyglądały na tłuste. Byłam ciekawa, czy lotion <i>Energia</i> <i>Trico Botanica</i> również przetłuszcza włosy u nasady, ale wypróbowałam ten sposób w weekend. Po umyciu nałożyłam preparat i o dziwo po wyschnięciu włosów nie odczułam różnicy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-mJHB8KGBhL0/XE4qv_Fl2cI/AAAAAAAAFnM/NqHozjzyTPkjJG_8AX6Z1i_3VMKtxtQPgCLcBGAs/s1600/trico_botanica_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="kosmetyki-trico-botanica" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-mJHB8KGBhL0/XE4qv_Fl2cI/AAAAAAAAFnM/NqHozjzyTPkjJG_8AX6Z1i_3VMKtxtQPgCLcBGAs/s1600/trico_botanica_4.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">W czasie stosowania kuracji zauważyłam, że okres wzmożonego wypadania włosów przetrwałam o wiele lżej. Na pewno wpływ na to miały również zmiany żywieniowe oraz odstawienie leków, jednak moja cera znosi to dla odmiany fatalnie. Widzę też, że na czubku głowy pojawiły się baby hair oraz kilka dłuższych niesfornych włosków, które dopiero są zauważalne. </span><br /><span style="font-size: large;">Kuracja sprawiła, że włosy wyglądają świeżo, znów mają piękny kolor. Zdecydowanie zredukowała wypadanie włosów. Widzę też, że są o wiele mniej zniszczone, rozdwojone końcówki mogę policzyć na palcach jednej ręki. </span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-6653133946686997012019-01-13T13:08:00.001+01:002019-01-13T13:08:52.109+01:00Odżywczy skin food dla ciała i ust<span style="font-size: large;">Od zimowych spacerów i pysznej kawy wolę już tylko dobrą pielęgnację. Koniecznie taką, która pozwala na to, by cieszyć się powyższym. Dlatego ważne dla mnie są produkty godne zaufania. Istny skin food!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-xzqv0zTzols/XDsmczeQS9I/AAAAAAAAFlk/h1LIzTi5OEoomsTYB9SQOhNSionEk3HxwCLcBGAs/s1600/weleda_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="weleda-skin-food" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-xzqv0zTzols/XDsmczeQS9I/AAAAAAAAFlk/h1LIzTi5OEoomsTYB9SQOhNSionEk3HxwCLcBGAs/s1600/weleda_1.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Ręka do góry, kto zimą nie ma problemów z suchą skórą... No, niewiele Was! Zmiana temperatur nikogo nie oszczędza, dlatego w swojej drużynie trzeba mieć porządnych zawodników. Takich z pierwszej ligi!</span><br /><span style="font-size: large;">Nogi jeszcze zakryję pod grubymi rajstopami lub spodniami, ale usta i dłonie potrafią wyrazić więcej niż tysiąc słów.</span><br /><span style="font-size: large;">Nie rozstaję się z produktami do ust i kremami do rąk, bez nich czuję się niepewna i... zaniedbana!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Odkąd do mojej pielęgnacji dołączyły nowości Weleda, jakaś część życia stała się łatwiejsza.</span><br /><span style="font-size: large;">Produkt do ciała kupił mnie już po przeczytaniu samego opisu, natomiast masło do ust naprawdę na to zasłużyło!</span><br /><span style="font-size: large;">Zapewne jesteś ciekawa, czemu już odkrywam wszystkie karty? Bo warto!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-BN8JGlmWCHw/XDsosb9Oz3I/AAAAAAAAFlw/qNZGIrZ9NigxAtUoxuEMTqNF5JvuT-bXQCLcBGAs/s1600/weleda_7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="skin-food-weleda-maslo-do-ciala" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-BN8JGlmWCHw/XDsosb9Oz3I/AAAAAAAAFlw/qNZGIrZ9NigxAtUoxuEMTqNF5JvuT-bXQCLcBGAs/s1600/weleda_7.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Skin Food jakiego mi trzeba</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Weleda poszerzyła asortyment gamy Skin Food o masła do ciała oraz ust. Podobno serię kochają również gwiazdy. A jeśli Victoria Beckham i Julia Roberts zawdzięczają im niesamowity wygląd, to może to dotknie również mnie? </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Cóż, to ma sens. Jeśli zamienić fast food na skin food, bliżej mi będzie do modelki niż do Bridget Jones! A dlaczego warto? Bo odżywcza linia to odpowiednio dobrane składniki:</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>ekstrakt z liści organicznego rozmarynu</b> - tonizuje, wspomaga regenerację</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>ekstrakt z kwiatów fiołka trójbarwnego</b> - łagodzi i nawilża</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>ekstrakt z kwiatów biodynamicznego nagietka</b> - wspomaga regenerację, jest bogaty w karotenoidy, flawonoidy i olejki eteryczne</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>ekstrakt z kwiatów rumianku</b> - łagodzi podrażnienia</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>olej słonecznikowy</b> - lekki, łagodny olej bogaty w przeciwutleniacze i witaminę E</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>lanoina</b> - skład i konsystencja upodabniają ją do ludzkiego sebum, posiada właściwości wiązania wody i dużą zdolność jej pochłaniania</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>wosk pszczeli</b> - czynnik emulgujący i poprawiający konsystencję, chroni także przed wysuszeniem</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Czy działają tak samo, jak brzmią?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Bogate masło do ciała Skin Food</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Już po odkręceniu wieczka uderzył mnie<b> piękny, nieco cytrusowy zapach</b>. Myślałam, że to lekki balsam, ale nic bardziej mylnego.</span><br /><span style="font-size: large;">Masło naprawdę jest... maślane!</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Jednak pomimo gęstej konsystencji <b>bardzo szybko się rozprowadza i dobrze wchłania</b>. Owszem, trzeba chwilę pomasować, jednak w przeciwieństwie do masła shea nie pozostaje w jednym miejscu pomimo długiego tarcia w skórę.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-dXo2n-sNIHM/XDso6ifCkwI/AAAAAAAAFl0/xKwiENZ5gR8haehP3sjUVn5u-Jo59XxxwCLcBGAs/s1600/weleda_6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="odzywcze-maslo-do-ciala-weleda" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-dXo2n-sNIHM/XDso6ifCkwI/AAAAAAAAFl0/xKwiENZ5gR8haehP3sjUVn5u-Jo59XxxwCLcBGAs/s1600/weleda_6.JPG" title="" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">Po aplikacji <b>czuję natychmiastową ulgę</b>. Skóra jest odpowiednio <b>chroniona, ale też nawilżona i miękka</b>. Wygląda zdecydowanie zdrowiej.</span><br /><span style="font-size: large;">I co dla mnie najważniejsze, masło pozostaje na skórze. Nie wsiąka w pościel czy ubranie. Kiedy budzę się rano, wciąż czuję że produkt troszczy się o moje ciało.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Lubię ten produkt również za jego <b>wydajność</b>. Obecnie używam go w ekstremalnych przypadkach, kiedy inne produkty już nie dają rady. Jednak przy początkowo intensywnym stosowaniu zaimponowało mi to, że nie skończył się po tygodniu.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-_LEzNrWI4sM/XDspI_dXQ8I/AAAAAAAAFl8/JB0dyLbfoGU0hkeadxym_zPCtTWUQwDVQCLcBGAs/s1600/weleda_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="weleda-maslo-do-ciala-skin-food" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-_LEzNrWI4sM/XDspI_dXQ8I/AAAAAAAAFl8/JB0dyLbfoGU0hkeadxym_zPCtTWUQwDVQCLcBGAs/s1600/weleda_4.JPG" title="" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">Czy produkt ma jakiś minus? Ma. Cenę. 150 ml produktu kosztuje ok. 70zł. Naprawdę jest warty używania, ale według mnie to <b>dość wysoka cena</b>.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Masło do ust Skin Food</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Zacznę od tego, że produktu nie nazwałabym masłem. To bardziej <b>maść</b>. Co ciekawe, kosmetyk jest <b>odpowiedni dla osób z nietolerancją glutenu</b>. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-DwgVmtrp5t8/XDspkDobapI/AAAAAAAAFmI/h_PANM2FpBkbezjI7EdsKBa5-v6Yv9mawCLcBGAs/s1600/weleda_8-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="maslo-do-ust-weleda" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-DwgVmtrp5t8/XDspkDobapI/AAAAAAAAFmI/h_PANM2FpBkbezjI7EdsKBa5-v6Yv9mawCLcBGAs/s1600/weleda_8-001.JPG" title="" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">Masło w zależności od upodobań można aplikować bezpośrednio na usta lub najpierw na palec. Ja preferuję drugą opcję, ponieważ aplikator jest niewielki i półokrągły, przez co jest to najwygodniejszy sposób.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Masło nie jest jak większość tego typu produktów, które miałam okazję używać. Naprawdę fajnie osadza się na ustach i <b>nie znika po wypiciu szklanki wody</b>. Oprócz tego bardzo podoba mi się <b>efekt mokrych ust</b>. Po aplikacji wygląda, jakbym na wargi naniosła błyszczyk, a nie pielęgnujący produkt.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-doOxpqAUnzA/XDsp3FJVX9I/AAAAAAAAFmU/mnhUVwu0xboBRXlOqc2IBI-wbUe9wtSEgCLcBGAs/s1600/weleda_10.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="skin-food-weleda" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-doOxpqAUnzA/XDsp3FJVX9I/AAAAAAAAFmU/mnhUVwu0xboBRXlOqc2IBI-wbUe9wtSEgCLcBGAs/s1600/weleda_10.JPG" title="" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">I choć moda na matowe usta wciąż twa, to niestety nie sprzyja kondycji ust. Tu idealnie sprawdza się masło <i>Weleda</i>. Nakładam kosmetyk pielęgnacyjny, a na niego kredkę <i>Golden Rose</i>. Na maksa podoba mi się efekt połączenia obu produktów. Kolor kredki nie jest płaski, usta wydają się większe, a dodatkowo są wypielęgnowane.</span><br /><span style="font-size: large;">Owszem, produkt nawilżający nałożony pod kolor skraca jego trwałość, ale uważam, że na co dzień zdrowie i dobra kondycja skóry jest ważniejsza.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-3pQgIALU6zA/XDsp-D1QelI/AAAAAAAAFmY/gVSyyDyn0mAEDVu_KJR-A_3Wm-6gnXRUgCLcBGAs/s1600/weleda_9.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="maslo-do-ust-weleda" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-3pQgIALU6zA/XDsp-D1QelI/AAAAAAAAFmY/gVSyyDyn0mAEDVu_KJR-A_3Wm-6gnXRUgCLcBGAs/s1600/weleda_9.JPG" title="" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">Jeśli chodzi o cenę, również jest dość spora. Masło do ust kosztuje ok. 30zł, jednak naprawdę jest <b>bardzo wydajne</b>. Wystarczy odrobina, żeby miękka, nieco woskowa konsystencja ochroniła usta.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Oba produkty spełniły moje oczekiwania w 100%. Gdyby ceny były niższe, produkty byłyby idealne. Jednak z drugiej strony za jakość trzeba też zapłacić. Zarówno masło do ciała, jak i ust stoją wysoko w moim rankingu skuteczności kosmetyków.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Jak chronisz skórę zimą? Masz swoich niezawodnych pielęgnacyjnych graczy?</b></span>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-11498559801185419932019-01-01T17:53:00.001+01:002019-01-01T17:53:24.408+01:00Wegańska rozpusta, czyli krem funkcyjny Mafka<span style="font-size: large;">Do kosmetyków naturalnych podchodzę sceptycznie. Wiele tych eko cudów ma to jedynie w nazwie. Dodatkowo mam wrażenie, że producenci zakładają jedynie istnienie cer suchych i bardzo suchych. Nieco inaczej jest z Mafką, a konkretnie kremem funkcyjnym.</span><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-QyGs25P98UY/XCuajgYT4hI/AAAAAAAAFk8/VALlgT0dKkoY-YUQUZMJpfwc2JcTEhSnQCLcBGAs/s1600/mafka_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-QyGs25P98UY/XCuajgYT4hI/AAAAAAAAFk8/VALlgT0dKkoY-YUQUZMJpfwc2JcTEhSnQCLcBGAs/s1600/mafka_1.JPG" /></a></div><div><div><span style="font-size: large;"><a name='more'></a>Nie mam hopla na punkcie kosmetyków naturalnych. Nie postanowiłam sobie, że w nowym roku będę używać wyłącznie tych. Jednak mimo to dobrze jest mieć pod ręką produkty, którym można ufać. Takie, które pomogą, kiedy inne zawodzą.</span></div><div><span style="font-size: large;">I właśnie tak mam z <a href="http://www.mafka.pl/"><span style="color: #a64d79;">kosmetykami naturalnymi <i>Mafka</i></span></a>. Dokładnie z kremem funkcyjnym, który w kryzysowych sytuacjach musi być pod ręką.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Mafka, a co to?</h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Za <i>Mafką</i> stoją dwie nietuzinkowe dziewczyny. Wiem, ile czasu, nerwów (ale też innych emocji) i poświęcenia kosztował je ten projekt. Nie mogłam się doczekać, kiedy wystartują. Pamiętam, jak się do wszystkiego przygotowywały i nie mogę uwierzyć w to, że czas tak szybko leci!</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">W <i>Mafce</i> nic nie dzieje się przypadkowo. Każdy produkt jest odpowiednio dopieszczony i wychuchany przez założycielki. Przemyślane składniki kosmetyków pełnią określone zadania, dzięki czemu nie ma w nich zapychaczy. </span></div><div><span style="font-size: large;">A w dodatku ceny nie są wygórowane, co jest na rynku rzadkością.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-ZQooEFqXIrM/XCuap9VTFTI/AAAAAAAAFlA/JYQs4xfO5NAZpRz6jGUdwBQ8FQ7lPzdmACLcBGAs/s1600/mafka_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-ZQooEFqXIrM/XCuap9VTFTI/AAAAAAAAFlA/JYQs4xfO5NAZpRz6jGUdwBQ8FQ7lPzdmACLcBGAs/s1600/mafka_2.JPG" /></a></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Krem na wszystko</h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Tak, ja też nie wierzę w produkty <i>all in one</i>, ale tu mamy prawdziwą symfonię składników. </span></div><div><span style="font-size: large;">Krem funkcyjny w składzie zawiera:</span></div><div><span style="font-size: large;">-sok z aloesu</span></div><div><span style="font-size: large;">-hydrolat z rumianku</span></div><div><span style="font-size: large;">-olej ze słodkich migdałów</span></div><div><span style="font-size: large;">-wit. E</span></div><div><span style="font-size: large;">-olej z nasion pomidora</span></div><div><span style="font-size: large;">-olejki eteryczne (geraniowy i lawendowy)</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Ten bogaty miks ma regenerować, nawilżać, łagodzić podrażnienia, odmładzać i chronić.</span></div><div><span style="font-size: large;">Czy tak faktycznie jest?</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><h2>Działanie kremu funkcyjnego </h2></span></div><div><span style="font-size: large;">Przyzwyczaiłam się, że kosmetyki naturalne są bardzo ciężkie, do granic wypchane masłem shea i szczerze mówiąc nie wiedziałam, czego mam się spodziewać otwierając słoik. Jednak ufałam dziewczynom (i nadal ufam) i wiem, że w środku nie byłoby niczego, czego same nie nałożyłyby na jakąkolwiek część ciała.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Tego typu produktów zazwyczaj nie nakładam na twarz, moja mieszana cera średnio sobie z nimi radzi. </span></div><div><span style="font-size: large;">Ku mojemu zaskoczeniu<b> krem jest bardzo lekki i szybko się wchłania</b>. I do tego <b>pięknie pachnie</b>, nieco trawą cytrynową. Dzięki temu jest <b>niesamowicie pobudzający</b>. </span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Pojemność mojego kremu to 100ml i przyznaję, jest <b>bardzo wydajny</b>. Co prawda nie używam go codziennie na całe ciało, bo zabrakłoby mi go po 3 dniach, ale jest to kosmetyk, który musi być w razie awarii.</span></div><div><span style="font-size: large;">Podrażniona skóra, przesuszenia, w takich sytuacjach świetnie się sprawdza i <b>regeneruje uszkodzone miejsca</b>.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-AoN9L_17NAE/XCuawhDwp5I/AAAAAAAAFlE/e8Meu2L90IoBD9_AKQqayejYpXeWwRFPQCLcBGAs/s1600/mafka_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-AoN9L_17NAE/XCuawhDwp5I/AAAAAAAAFlE/e8Meu2L90IoBD9_AKQqayejYpXeWwRFPQCLcBGAs/s1600/mafka_3.JPG" /></a></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;">W starym roku kilka razy złapałam katar, teraz też od świąt mi nie odpuszcza i regularnie smaruję nos kremem. Bez kręcenia, <i>Mafka</i> zdaje egzamin. Nie wiem, co to suche skórki, gdzie wcześniej były zmorą, a po chorobie jeszcze dobry tydzień musiałam doprowadzać skórę do porządku.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><i>Mafkę</i> wypróbowałam też w krytycznych miejscach, które każdej zimy są najcięższe do okiełznania. Są to dłonie i stopy. Odkąd jestem na diecie i w kółko kroję warzywa i owoce, dłonie stały się szorstkie i bardzo popękane. No okropne i tyle. Faktycznie tu też daje radę, choć <b>krem muszę aplikować zdecydowanie częściej i więcej</b>. Chętnie też nakładam produkt po malowaniu hybrydą. Kiedy wyjmuję dłonie z lampy, skórki są nieco wysuszone, a dłonie ściągnięte.</span></div><div><span style="font-size: large;">Przy stopach, kiedy już jest kompletny dramat, pomogą tylko skarpetki złuszczające, jednak między zabiegami stale nakładam krem funkcyjny, aby nie utracić efektu.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Dobrze mieć taki produkt pod ręką. Tym bardziej, że <b>cała marka uznana jest jako etyczna</b>. Co to znaczy? Między innymi to, że kosmetyki nie są testowane na zwierzętach, nie zawierają szkodliwych substancji, surowce pochodzą ze sprawdzonych źródeł, a opakowania nadają się do recyklingu lub są biodegradowalne. </span></div><div><span style="font-size: large;">Jakiś czas temu dziewczyny dodały kilka nowości do sklepu, ja czaję się na olej z nasion pomidora i białą glinkę, żeby robić z nich maseczki, a dodatkowo olej wcierać w okolicę brody, gdzie najczęściej pojawiają się niedoskonałości.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Czy przekonałam się do kosmetyków naturalnych? Na pewno mam zaufanie do tej konkretnej marki, natomiast wciąż patrząc na cały rynek nie mam ochoty spakować zawartości kosmetyczek i wyrzucić ich przez okno na rzecz produktów naturalnych. Myślę, że jest to dobry krok do wybierania kosmetyków, natomiast zanim zdecyduję się na zakup, obszernie przemierzę sieć w poszukiwaniu opinii.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Używacie kosmetyków naturalnych? A może Wasza pielęgnacja opiera się wyłącznie na nich?</b></span></div></div>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-68479283011797396552018-12-04T21:14:00.000+01:002018-12-04T21:14:08.597+01:00Jak oszczędzać pieniądze na zakupach?<span style="font-size: large;">Ilekroć zbliża się sezon wyprzedaży, słyszę głosy o nieuczciwych praktykach sprzedażowych, manipulacji i wykorzystywaniu ukrytej w klientach naiwności. A teraz z ręką na sercu, kiedy najczęściej robię zakupy? Właśnie podczas wyprzedaży. Czy wydając pieniądze mogę jeszcze je zaoszczędzić? Opowiem Wam, jak robię zakupy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-jvEYQB8My80/XARCu_KFGtI/AAAAAAAAFkE/MFw-yjMYuQ8agPVrqz9Ze5rXmK1gmxgOwCLcBGAs/s1600/laptop-computer-1245981_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jak-oszczedzac-pieniadze-na-zakupach" border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-jvEYQB8My80/XARCu_KFGtI/AAAAAAAAFkE/MFw-yjMYuQ8agPVrqz9Ze5rXmK1gmxgOwCLcBGAs/s1600/laptop-computer-1245981_1920.jpg" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"></span> <br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">W swojej życiowej karierze zaliczyłam już wiele etapów robienia zakupów. Miałam okres "droższe znaczy lepsze", potem przyszedł czas na "tanie, to wezmę". Skończyło się na "przyda mi się... kiedyś". W końcu zauważyłam, ile pieniędzy wydaję na bzdury, na rzeczy, których nie używam lub nie noszę. Takie zakupy były bez sensu i często stojąc przed szafą dochodziło do absurdów. Mam 40 bluzek i żadna nie pasuje do spódnicy, którą chcę włożyć. Mam kilkanaście swetrów, jednak większość z nich pasuje jedynie do kilku par rzadko noszonych jeansów. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jakiś czas temu zrobiłam eksperyment, który mnie przeraził. </span><br /><span style="font-size: large;">Wyjęłam wszystkie bluzki i ułożyłam na dwie kupki: do noszenia i do spania/po domu. </span><br /><span style="font-size: large;">Co się okazało? Że tych drugich mam 2 razy więcej! I po co mi ich tyle, skoro codziennie wychodzę do pracy, a w dni wolne wystarczy mi parę zestawów. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Od tamtego czasu zaczęłam obiektywnie, a nawet krytycznie patrzeć na to, co i gdzie kupuję. Skoro wiem, że w sklepie X t-shirt po 2 praniach wygląda jak ścierka, to po co mi on nawet z wyprzedaży?</span><br /><span style="font-size: large;">Skończyło się też tłumaczenie, że schudnę i będę lepiej wyglądać. Oby, tylko kiedy?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Ostatnio usłyszałam, że jestem zakupoholiczką i fakt, kupuję sporo, głównie przez internet, jednak tak naprawdę często są to rzeczy, których potrzebuję regularnie, a nie mam czasu jechać do sklepu przez pół miasta. Albo w internecie jest taniej.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">W czasie kiedy zmieniałam swoje przyzwyczajenia zauważyłam, na co zwracam uwagę, w jakich sklepach kupuję najczęściej i ile jestem w stanie wydać na konkretną rzecz. Podrzucę Wam kilka moich zakupowych tricków, które nie tylko oszczędzają czas, ale i pieniądze (pomimo, że je wydaję).</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"></span> <h2><span style="font-size: large;"><h2>Selekcja sklepów</h2></span></h2><span style="font-size: large;"></span><span style="font-size: large;">Pamiętam, jak kiedyś spędzałam mnóstwo czasu w galerii handlowej. Każde wyjście było maratonem. Kilkugodzinne chodzenie po sklepach często kończyło się klapą. W jednym sklepie rozmiarówka kończy się na S, w drugim na nic mnie nie stać, w trzecim od 2 lat nic nie wpadło mi w oko. </span><br /><span style="font-size: large;">Zaczęłam sprawdzać metki w swoich ubraniach. Wyszło mi, że regularnie kupuję ubrania w tych samych sklepach, a krążę po wszystkich innych. </span><br /><span style="font-size: large;">Teraz oszczędzam czas, bo znam jakość oferowanych ubrań, jakie kroje i materiały, a przede wszystkim rozmiary mi pasują. No i mam większą szansę na wykorzystanie kuponów rabatowych, bo zbieram punkty w jednym miejscu.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><h2><span style="font-size: large; font-weight: normal;"><h2>Cashback, czyli zwrot za zakupy</h2></span></h2><span style="font-size: large;">Do tego długo się przekonywałam. Trochę zniechęcało mnie to, że ciągle trzeba pamiętać o zalogowaniu się przez dedykowaną stronę i że baza narzędzia nie jest nieograniczona. Jednak wtyczka w przeglądarce rozwiązuje sprawę i już nie było na co narzekać. Takich narzędzi jest kilka, ostatecznie postanowiłam <a href="https://www.tipli.pl/rejestracja" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">zarejestrować się w portalu cashbackowym Tipli</span></a>, bo właśnie tam znalazłam sklepy, w których najczęściej robię zakupy.</span><br /><span style="font-size: large;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=XcsDC5acKTU" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">Tipli działa w bardzo prosty sposób</span></a>, wystarczy założyć konto, wejść w wybrany sklep i zrobić zakupy tak, jak zazwyczaj. </span><br /><span style="font-size: large;">Jeśli tak jak ja, większość zakupów robisz przez internet, na pewno jest to wygodna opcja. Bardzo mnie cieszy obecność np. Frisco, bo często korzystam z tej formy uzupełniania zapasów.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Platforma to nie tylko zwrot określonego % za zakupy, ale również specjalne akcje promocyjne oraz podgląd do gazetek. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/--2CScIs1f08/XAbeZoc-5sI/AAAAAAAAFkQ/s20OyScElMcDrBH2ch-5lPOpLXikkuMcACLcBGAs/s1600/tipli_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="portal_cashbackowy_tipli" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/--2CScIs1f08/XAbeZoc-5sI/AAAAAAAAFkQ/s20OyScElMcDrBH2ch-5lPOpLXikkuMcACLcBGAs/s1600/tipli_1.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Nie ma się co oszukiwać, nikt nie odda mi 20% za zakupy, ale jeśli większość zakupów robię online i tak mi się to opłaca. Wiele moich znajomych robi zakupy w <a href="https://www.tipli.pl/sklep/bonprix" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">Bonprix</span></a> i przyznam szczerze, zaczęłam tam zaglądać właśnie dzięki cashbackowi.</span><br /><span style="font-size: large;">Pieniądze można wypłacić po uzbieraniu 20zł, więc próg nie jest wysoki. Jeśli coś zwracam, cashback nie naliczy się, jednak to normalne. Na niektóre zwroty musimy zaczekać aż minie termin ewentualnego oddania towaru, jednak mnie to nie przeszkadza, bo wolę zrobić zwrot konkretnej kwoty niż przelewać po parę złotych.</span><br /><span style="font-size: large;"><span style="font-size: large;"></span></span><br /><span style="font-size: large;">Niedługo święta, więc już zaczęłam przeglądać oferty sklepów, gdzie kupię prezenty dla bliskich. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Promocje i okazje</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Wydaje się, że to norma i że nic w tym dziwnego. Natomiast do promocji można podejść na dwa sposoby:</span><br /><span style="font-size: large;">-nie kupuję, bo nie wierzę w promocje/cena hurtowa jest o (np.) 90% niższa</span><br /><span style="font-size: large;">-kupię, bo w regularnej cenie i tak bym nie kupiła</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Ja przyjęłam drugą zasadę. Oczywiście cenię w ludziach to, że selekcjonują produkty, które kupują, szczególnie ze względu na proces produkcji. Jednak dopóki jest popyt, będzie też podaż i ceny w sklepach się nie zmienią. </span><br /><span style="font-size: large;">Dlatego do promocji podchodzę rozsądnie. Zazwyczaj kiedy wchodzi nowa kolekcja, przeglądam produkty na WWW, jeśli są to kosmetyki, sprawdzam opinie, idę też do sklepu zobaczyć ubrania. Zapisuję produkty w ulubionych i co jakiś czas sprawdzam, czy są przeceny. Mniej więcej wiem wtedy, ile kosztują, jaka jest ich jakość i kupuję dopiero wtedy, kiedy cena będzie atrakcyjna.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Lista zakupów</h2></span><br /><span style="font-size: large;"></span><span style="font-size: large;">Banalne? Wcale nie! Nigdy nie wchodzę do marketu głodna, a planując duże zakupy spożywcze, idę z listą. Dzięki temu wiem, jaki budżet przeznaczam na potrzebne produkty, a jaki na zakupy, które są przyjemnościami. </span><br /><span style="font-size: large;">Swojego czasu nawet zapisywałam na liście miesięczne wydatki. Akurat należę do osób, które potrafią i bardzo lubią oszczędzać, dlatego planowanie budżetu nie jest dla mnie katorgą.</span><br /><span style="font-size: large;">Kiedy w końcu dojrzałam do rozsądniejszych zakupów, kierowałam się do konkretnych sklepów po konkretne rzeczy. Oczywiście, to nie tak, że zachodzę wyłącznie do 2 sklepów i jak nic nie ma, to wychodzę, ale jak idę po sukienkę, to z nią wracam. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie mierzę też rzeczy, które wiem, że nie będą na mnie dobrze leżeć. Jeśli nigdy nie pasowały mi obcisłe mini, to nagle nie stanie się cud, po co tracić czas.</span><br /><br /><span style="font-size: large;"><h2>Regularne oszczędzanie</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Znam wiele osób, które wydają pieniądze na głupoty, a dopiero później odkładają to, co zostanie. W efekcie nigdy nie mają odpowiedniej zaoszczędzonej kwoty, za to otaczają się wieloma rzeczami o średniej jakości. </span><br /><span style="font-size: large;">Ja przyjęłam inną strategię. Jeśli wiem, że będę potrzebowała nowych butów, sprzętu czy czegokolwiek innego, w zależności od kwoty, robię sobie odpowiedni budżet, który odkładam z miesiąca na miesiąc. Odkładanie przez pół roku po 50zł boli mniej niż jednorazowy wydatek, który na pewno nadszarpnie domowy budżet. </span><br /><span style="font-size: large;">Chętnie też przeglądam gazetki, po prostu je lubię, nawet jak w środku jest mięso. Ale zawsze wypatrzę ciekawą promocję lub produkt, który akurat jest w dobrej cenie. Oczywiście nie oszalałam, żeby jechać przez pół miasta po tańsze o 1zł pomidory, ale <a href="https://www.tipli.pl/gazetki/rossmann" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">gazetka Rossmann</span></a> zawsze zawiera coś, po co akurat warto iść.</span><br /><span style="font-size: large;">Zawsze też racjonalizuję zakupy i pytam swojego rozsądku, czy naprawdę jestem w stanie jeść gorsze produkty na rzecz kolejnej sukienki. Zazwyczaj rachunek jest prosty, bo jeść akurat lubię i te zakupy zawsze są udane.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-MTmubfAP8G4/XAbe5qbPAQI/AAAAAAAAFkY/4Or-be5Y96MKXLc-7jIH53jmzVbXnXLXQCLcBGAs/s1600/tipli_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="portal_tipli" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-MTmubfAP8G4/XAbe5qbPAQI/AAAAAAAAFkY/4Or-be5Y96MKXLc-7jIH53jmzVbXnXLXQCLcBGAs/s1600/tipli_2.JPG" title="" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">Dawniej wydawałam masę pieniędzy na głupoty. Teraz wiem, że nawet przy regularnych zakupach różnych artykułów można zaoszczędzić trochę pieniędzy. Wystarczy obiektywnie spojrzeć na rzeczy, które kupujemy i zastanowić się, jak wyregulować domowy budżet. U mnie sprawdza się lista zakupów, selekcja sklepów, korzystanie głównie z promocji i rabatów, a także cashback, dzięki któremu przy regularnych zakupach online otrzymuję kilkuprocentowy zwrot.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Zwracasz uwagę na to, w jaki sposób wydajesz pieniądze? Jaki jest Twój sposób na oszczędzanie podczas zakupów?</b></span><br /><br />Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-71449977926805143132018-11-02T15:35:00.001+01:002018-11-02T15:35:58.978+01:00Olejek konopny w codziennej pielęgnacji<span style="font-size: large;">To już nie są te czasy, kiedy olej kojarzył nam się wyłącznie z kuchnią. Teraz wyzwaniem jest nie to, gdzie go kupić, ale jaki! Do mojej codziennej pielęgnacji dołączył olejek konopny. Do czego go używam?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-bY5eMMeis2Y/W9xf6liQ1HI/AAAAAAAAFiI/ZJXYAgdumWIpGhhrXe3yH49ctahFSV4hgCLcBGAs/s1600/efektima_olejek_konopny_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="olejek_konopny_efektima" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-bY5eMMeis2Y/W9xf6liQ1HI/AAAAAAAAFiI/ZJXYAgdumWIpGhhrXe3yH49ctahFSV4hgCLcBGAs/s1600/efektima_olejek_konopny_1.JPG" title="" /></a></div></div><div><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Olejków używam głównie do włosów. Przy rzęsach nie chcę stosować tłustych substancji na co dzień.</span></div><div><span style="font-size: large;">Dodatkowo przy cerze mieszanej zdecydowanie lepiej sprawdzają się tradycyjne płyny micelarne niż ciężkie produkty. Jednak nie znaczy to, że olejów unikam jak ognia.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Do czego stosuję oleje oraz jak sprawdził się olejek konopny w codziennej pielęgnacji?</span></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Właściwości olejku konopnego</span></h2><span style="font-size: large;"></span></div><span style="font-size: large;">Do tej pory niewiele słyszałam o oleju konopnym, jednak okazuje się, że znajduje się w czołówce pod względem właściwości pielęgnacyjnych.</span><br /><span style="font-size: large;">To zasługa nienasyconych kwasów tłuszczowych w odpowiednich proporcjach. </span><br /><span style="font-size: large;">Olej zawiera również witaminy A, D, E i K, fitosterole i fosfolipidy.</span><br /><span style="font-size: large;">Znajdują się w nim także substancje o działaniu przeciwzapalnym, regenerującym, antyseptycznym i antyoksydacyjnym.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-iH9zrH4e3YE/W9xgQV34RcI/AAAAAAAAFiQ/8mCLP3V6SZ86BUuhQ11VDhGoN-tht6LBQCLcBGAs/s1600/efektima_olejek_konopny_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="olejek_konopny_codzienna_pielegnacja" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-iH9zrH4e3YE/W9xgQV34RcI/AAAAAAAAFiQ/8mCLP3V6SZ86BUuhQ11VDhGoN-tht6LBQCLcBGAs/s1600/efektima_olejek_konopny_3.JPG" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><b>To właśnie dzięki tym substancjom olej konopny między innymi:</b></span><br /><span style="font-size: large;">-odbudowuje płaszcz hydrolipidowy naskórka,</span><br /><span style="font-size: large;">-chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych,</span><br /><span style="font-size: large;">-łagodzi stany zapalne,</span><br /><span style="font-size: large;">-zmniejsza ryzyko przebarwień i podrażnień,</span><br /><span style="font-size: large;">-odżywia i poprawia koloryt skóry,</span><br /><span style="font-size: large;">-reguluje wydzielanie sebum,</span><br /><span style="font-size: large;">-wygładza skórę,</span><br /><span style="font-size: large;">-stymuluje wzrost włosów i nadaje im blask.</span><br /><div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Tak naprawdę można wnioskować, że olejek konopny to samo zdrowie bez względu, na jakie partie skóry będzie aplikowany.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Do czego używam olejku konopnego</span></h2><span style="font-size: large;"></span><span style="font-size: large;">Ze względu na rzęsy oraz mieszaną cerę, nakładanie olejku zamiast kremu nie wchodzi w grę. Prawdę mówiąc na ciało też go nie nakładam, bo nie lubię tego efektu tłustości.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Znalazłam mu inne zastosowania!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>1. Demakijaż twarzy</b></span><br /><span style="font-size: large;">Od czasu do czasu zmywam makijaż olejkiem. Robię tak, żeby dokładnie oczyścić twarz. Olej ładnie zbiera kosmetyki kolorowe. Omijam okolice oczu i osobno oczyszczam je płynem micelarnym. </span><br /><span style="font-size: large;">Mimo to po umyciu buzia jest nieco inna, bardziej miękka.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Podoba mi się aplikacja produktu, bo ma atomizer. Dzięki temu nie wyleję za dużo produktu. Jeśli trzymam wacik odpowiednio blisko, nie ma mowy o rozpryskaniu olejku w niepożądane miejsca.</span><br /><span style="font-size: large;">Myślę, że wiele z Was pokusiłoby się nawet o bezpośrednią aplikację na skórę twarzy. Oczywiście nie po oczach!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>2. Odżywienie włosów</b></span><br /><span style="font-size: large;">Nie ukrywam, to moja ulubiona forma stosowania olejków. Lekko zwilżam włosy, następnie aplikuję olejek na około 30-45 minut. Potem dokładnie myję włosy i czasami nakładam jeszcze maskę. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie zawsze mam czas na takie długie zabiegi, jednak staram się robić je regularnie. </span><br /><br /><span style="font-size: large;">Sprawę ułatwia atomizer. Dzięki temu nie muszę zmywać z rąk takiej ilości oleju, jak przy tradycyjnej aplikacji bezpośrednio z buteleczki.</span><br /><span style="font-size: large;">Olejek w sprayu pomaga też równomiernie nałożyć produkt na włosy.</span><br /><span style="font-size: large;">Kosmetyk ma charakterystyczny zapach, dość ciężki, może nie do końca "mój", jednak nie doprowadza do szału. Po zmyciu włosy są miękkie, wyglądają zdrowo i łatwo się rozczesują. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-6-DbbFcGE-Q/W9xgaD-0ltI/AAAAAAAAFiU/8WcnrYbWFz8z1QpvqdEiqRcO8490wMdlwCLcBGAs/s1600/efektima_olejek_konopny_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="olejek_konopny_pielegnacja" border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-6-DbbFcGE-Q/W9xgaD-0ltI/AAAAAAAAFiU/8WcnrYbWFz8z1QpvqdEiqRcO8490wMdlwCLcBGAs/s1600/efektima_olejek_konopny_2.JPG" title="" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>3. Dodatek do maseczek</b></span><br /><span style="font-size: large;">Choć to uciążliwe, lubię maseczki, które muszę sama zmajstrować. Mam wtedy wpływ na konsystencję i ilość produktu. Mogę mieszać glinki, stosować różne dodatki.</span><br /><span style="font-size: large;">Jednym z nich jest właśnie olejek konopny.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">W zależności od rozleniwienia, czasami rozkręcam mechanizm, żeby dodać kilka kropel do mieszanki, a czasami zbliżałam atomizer do ceramicznej łyżeczki, którą później mieszałam maseczkę. </span><br /><span style="font-size: large;">Taki dodatek ma na celu odżywienie skóry, a także zatrzymanie w niej wody.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Zapewne te z Was, które lubią stosować olejki do pielęgnacji ciała (zamiast balsamu lub jako dodatek), docenią opakowanie z atomizerem. Moim koszmarem zawsze było rozlanie oleju w pościeli, przy stosowaniu produktu <i>Efektima</i> nie ma takiego problemu. Jeśli lubicie wyraziste, intensywne zapachy, ten produkt będzie dla Was. Mnie szczególnie urzekła łatwość aplikowania bez względu na partię ciała. </span><br /><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span><span style="font-size: large;"><b>Używacie olejków, które są mniej popularne? Do czego najczęściej ich stosujecie?</b></span></div>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-65537130010823494082018-10-27T19:50:00.002+02:002018-10-27T19:50:52.609+02:00Co warto zobaczyć na Majorce?<span style="font-size: large;">Zagraniczne wojaże marzyły mi się od dawna. Wierzyłam jednak, że na wszystko przyjdzie czas. I tak było! W tym roku zrealizowałam swoje kolejne marzenie - polecieliśmy na Majorkę. Co warto zobaczyć na urokliwej wyspie i jak spędziliśmy czas na Majorce?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-6Hz3MsxzDpA/W9Nz0DhXjxI/AAAAAAAAFco/Wm64fr6CXbgCgat2zH4251MEpvGwA4v3QCLcBGAs/s1600/72.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="co_warto_zobaczyc_majorka" border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-6Hz3MsxzDpA/W9Nz0DhXjxI/AAAAAAAAFco/Wm64fr6CXbgCgat2zH4251MEpvGwA4v3QCLcBGAs/s1600/72.JPG" title="" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Jestem zadaniowcem, jak ktoś rzuca mi hasło "zróbmy to", spinam się i działam. Tak było pół roku temu, kiedy narzeczony powiedział "jedziemy na zagraniczne wakacje". W środku mnie szalała podjarana Grażyna, jednak na zewnątrz musiałam trzymać fason. Chociaż odrobinę. W końcu spełniało się moje marzenie! </span><br /><span style="font-size: large;">Wszyscy znajomi wyjeżdżali kilka razy w roku, my mieliśmy inne priorytety, w końcu po ciężkiej pracy mogliśmy sobie pozwolić na zagraniczny wyjazd. W myślach już pakowałam walizkę. Było jeszcze zimno, a ja już myślałam o cudownym słońcu i drinkach.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jednak było coś, co spędzało mi sen z powiek. Co my tam będziemy robić? Pewne było jedynie picie drinków i wielogodzinne lenistwo, wróć, odpoczywanie. </span><br /><span style="font-size: large;">Mimo to wiedziałam, że lot na Majorkę jedynie po to, żeby cały czas leżeć plackiem jest bez sensu.</span><br /><span style="font-size: large;">Ale od początku.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-nayDVxlLBmg/W9Sc9zVYUrI/AAAAAAAAFc8/2ER38GM8flAluuMV1tqkL-phW_gtOGvEACLcBGAs/s1600/IMG_1331.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="wakacje_na_majorce" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-nayDVxlLBmg/W9Sc9zVYUrI/AAAAAAAAFc8/2ER38GM8flAluuMV1tqkL-phW_gtOGvEACLcBGAs/s1600/IMG_1331.jpg" title="" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Tak to się zaczęło...</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Nie jesteśmy wytrawnymi bywalcami. W dodatku od dobrego roku mamy sporo na głowie, dlatego w końcu chcieliśmy odpocząć, a nie organizować i spinać wyjazd od A do Z samodzielnie. W końcu po to są biura podróży. Wsiadam, wysiadam, o nic się nie martwię i o to mi chodziło podczas urlopu.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">I dobrze, bo odkąd zarezerwowaliśmy wycieczkę, godzina lotu zmieniła się 3 razy. Fakt, to czartery, ale lot zmienił nam się ponownie na 2 dni przed odlotem. Różnica wynosiła ok. 6 godzin, więc jeśli bylibyśmy spoza Warszawy, mielibyśmy problem. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Od początku mieliśmy określony budżet i chyba dobry miesiąc siedziałam i co kilka dni filtrowałam wyniki w kilku biurach. W końcu wyświetliła mi się perełka ofertowa. Nie zwlekaliśmy, decyzja była szybka. Zastanawialiśmy się między dwoma hotelami, które dzieli plaża w zatoce - <i>Sentido Cala Vinas</i> i <i>Occidental Cala Vinas</i>. Finalnie postawiliśmy na pierwszy, ponieważ jest dla osób 18+. Bez obaw, nie ma tam plaż czy basenów dla nudystów, choć w niektórych ofertach o tym czytałam. Finalnie wykupiliśmy wycieczkę w <i>Itace</i>. </span><br /><span style="font-size: large;">Aż do przejścia przez próg pokoju zastanawiałam się, na ile zdjęcia są zbieżne z rzeczywistością...</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-WMCC1Au_jIU/W9SdFoPzG_I/AAAAAAAAFdA/Vam5i5KrY0YXshbS0YNkYJGV22J24_pbACLcBGAs/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-WMCC1Au_jIU/W9SdFoPzG_I/AAAAAAAAFdA/Vam5i5KrY0YXshbS0YNkYJGV22J24_pbACLcBGAs/s1600/2.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Cała prawda o hotelu Sentido</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Do hotelu zameldowaliśmy się pod wieczór, byliśmy bardzo zmęczeni i głodni. W oczekiwaniu na meldunek czuliśmy cały czas bardzo specyficzną woń. Potem okazało się, że to wazony z moimi ukochanymi liliami. Co ciekawe, na cały hotel nie rozchodził się zapach z restauracji, co było ogromnym plusem.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Pierwsza kolacja miło nas zaskoczyła. Po paru dniach zauważyliśmy pewną prawidłowość w posiłkach i podejściu obsługi. Niektóre potrawy smakowały nam bardziej, inne mniej. Pewne składniki powtarzały się, jednak przy kolacji była największa różnorodność, co bardzo nam pasowało.</span><br /><span style="font-size: large;">Jedzenie typowo europejskie, nastawione na Niemców i Anglików. Nie zdziwiło nas to, bo Majorka głównie tymi turystami stoi. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-9p1s5ReihB0/W9Sk9Gx6qMI/AAAAAAAAFh8/Ax2XrDORU98xmGWimDTfCiDIHlvFbifxgCLcBGAs/s1600/IMG_3873.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-9p1s5ReihB0/W9Sk9Gx6qMI/AAAAAAAAFh8/Ax2XrDORU98xmGWimDTfCiDIHlvFbifxgCLcBGAs/s1600/IMG_3873.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Po posiłku czas na rozpakowanie. Nie mam zdjęć pokoju, bo przez większość czasu panował w nim kontrolowany bałagan. Jednak jeśli pokusicie się, żeby sprawdzić zdjęcia na stronie biura, będziecie wszystko wiedzieli. </span><br /><span style="font-size: large;">Niesamowitą zaletą hotelu były piękne widoki ze sporego tarasu. Słońce w październiku pojawia się ponad horyzontem dość późno, bo po 8:00, dlatego na noc nie zasłanialiśmy okien. Rano budził nas szum i widok morza.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-drYptkYtbAI/W9Sds-LjsGI/AAAAAAAAFdM/2LovwrCLGeM7e7ukKaywicBXqiPGunokACLcBGAs/s1600/7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-drYptkYtbAI/W9Sds-LjsGI/AAAAAAAAFdM/2LovwrCLGeM7e7ukKaywicBXqiPGunokACLcBGAs/s1600/7.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-a8F7RhX39GI/W9SeL5XzknI/AAAAAAAAFdg/NuaGlTHGFHABE4O0qKb3lmRWbNvDKsqVgCLcBGAs/s1600/P1030349.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-a8F7RhX39GI/W9SeL5XzknI/AAAAAAAAFdg/NuaGlTHGFHABE4O0qKb3lmRWbNvDKsqVgCLcBGAs/s1600/P1030349.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-OR55Pl-GLrw/W9SeMNCiyVI/AAAAAAAAFdo/CZqPzT_wXXEMCZ2y5jURD_NyFvQPuX0lACLcBGAs/s1600/P1030381.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-OR55Pl-GLrw/W9SeMNCiyVI/AAAAAAAAFdo/CZqPzT_wXXEMCZ2y5jURD_NyFvQPuX0lACLcBGAs/s1600/P1030381.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-b75X9CK1FSY/W9SeMB0UIII/AAAAAAAAFdk/wzoueTxE7dEpV-a6dJHA9alJTuen--hfQCLcBGAs/s1600/P1030415.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-b75X9CK1FSY/W9SeMB0UIII/AAAAAAAAFdk/wzoueTxE7dEpV-a6dJHA9alJTuen--hfQCLcBGAs/s1600/P1030415.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-JMv29oKZUSY/W9SeZUMYp5I/AAAAAAAAFds/q53wDSl5DU8FE2CpE1shmQYY9DpS0wm7gCLcBGAs/s1600/11.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-JMv29oKZUSY/W9SeZUMYp5I/AAAAAAAAFds/q53wDSl5DU8FE2CpE1shmQYY9DpS0wm7gCLcBGAs/s1600/11.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-NBYfUEZNW4M/W9SekowcOII/AAAAAAAAFd8/Oj_i1ifYAGc39FS7Rz5_sWvHKc96pNFWgCLcBGAs/s1600/IMG_1419.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://3.bp.blogspot.com/-NBYfUEZNW4M/W9SekowcOII/AAAAAAAAFd8/Oj_i1ifYAGc39FS7Rz5_sWvHKc96pNFWgCLcBGAs/s1600/IMG_1419.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-qz7CVOd_ZaY/W9SekrBZkfI/AAAAAAAAFeA/ButsRvKhDz4J-ISwRCyZ_w0p325l10HEwCLcBGAs/s1600/IMG_1511.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-qz7CVOd_ZaY/W9SekrBZkfI/AAAAAAAAFeA/ButsRvKhDz4J-ISwRCyZ_w0p325l10HEwCLcBGAs/s1600/IMG_1511.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-LvFOh7Q6s0c/W9Sfq3A1NzI/AAAAAAAAFeg/SMfXL7UMAgkHc2D7WjgQ5iDyYpI55lsxQCLcBGAs/s1600/19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-LvFOh7Q6s0c/W9Sfq3A1NzI/AAAAAAAAFeg/SMfXL7UMAgkHc2D7WjgQ5iDyYpI55lsxQCLcBGAs/s1600/19.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-size: large;">Obserwowaliśmy też otoczenie hotelu, na który się nie zdecydowaliśmy i dziwiliśmy się, dlaczego nie ma nikogo na basenie. Rozwiązanie było proste. Tam w ogóle nie było słońca! Dlatego ci, którzy nie zajęli leżaków w dobrym miejscu musieli iść na plażę. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">W naszym hotelu jest jeden basen i wiele fajnych zakamarków. Do plaży na zatoce szliśmy w strojach kąpielowych, bo mieliśmy super przejście. Nie musieliśmy więc zabierać ze sobą wszystkich rzeczy z basenu. Jednak to basen z widokiem na morze okazał się najlepszą atrakcją. Przez cały czas udawało nam się położyć w pierwszej linii, gdzie było najchłodniej i najładniej. Drugą atrakcją był bar w skale połączony z kamiennym tarasem i łóżkami. Mega atrakcja!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Niedaleko hotelu zauważyliśmy też schody bez końca. Postanowiliśmy zejść na dół. Czasami pod nosem mamy takie cudowne widoki! Siedzieliśmy na schodach i skałach i chłonęliśmy szum obijających się fal.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-lWLJzOatAc0/W9SfcMvNZCI/AAAAAAAAFec/201a2-ta7IECzDzxvEybjwh1_tp3hZI8gCLcBGAs/s1600/IMG_2160.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-lWLJzOatAc0/W9SfcMvNZCI/AAAAAAAAFec/201a2-ta7IECzDzxvEybjwh1_tp3hZI8gCLcBGAs/s1600/IMG_2160.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-p71svOgpilM/W9SfcB-084I/AAAAAAAAFeY/fdui7ucBdMIT-AJEQ5JPLrroeRv_XNlOgCLcBGAs/s1600/IMG_4458.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://3.bp.blogspot.com/-p71svOgpilM/W9SfcB-084I/AAAAAAAAFeY/fdui7ucBdMIT-AJEQ5JPLrroeRv_XNlOgCLcBGAs/s1600/IMG_4458.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-BzfgFYOf_UA/W9SfcNR5hVI/AAAAAAAAFeU/vQSY3Ayf2JEpHm2PSLCQaUJ6fpW3dlC1gCLcBGAs/s1600/IMG_4503.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-BzfgFYOf_UA/W9SfcNR5hVI/AAAAAAAAFeU/vQSY3Ayf2JEpHm2PSLCQaUJ6fpW3dlC1gCLcBGAs/s1600/IMG_4503.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Jednak poza dogłębnym zwiedzeniem hotelu udało nam się zobaczyć również inne atrakcje na Majorce.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Spotkanie z rezydentem</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Czytałam wiele poradników, co warto zobaczyć, gdzie pojechać. Czy wynająć auto, czy kupić wycieczkę od rezydenta.</span><br /><span style="font-size: large;">Wykupiliśmy all inclusive, więc nie nastawialiśmy się na wielkie wydawanie pieniędzy. W zagłębiu hoteli ciężko o jakiekolwiek porządne lokalne jedzenie, dlatego nawet tego nie szukaliśmy. Finalnie, w obawie o to, czy starczy nam pieniędzy, zdecydowaliśmy się na zakup wycieczki z biura.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">I tu dochodzę do najsłabszego punktu wyjazdu z Itaki, mianowicie kontaktu z rezydentem. </span><br /><span style="font-size: large;">Do naszego hotelu jechało zaledwie kilka osób z turnusu. W tym starsze małżeństwo, które zameldowało się w hotelu Occidental. Młody, sprawny rezydent na spotkania kazał państwu przyjść do naszego hotelu... Okej, to nie jest daleko, ale pan miał problemy z chodzeniem. Spotkanie z rezydentem trwało 15 minut, czy naprawdę młody mężczyzna nie mógł inaczej rozwiązać tej sprawy? Możliwe, że nawaliła też jego koleżanka, która przywitała nas po przylocie i nie zareagowała odpowiednio. W każdym razie nie było to fajne i byliśmy zdegustowani po raz pierwszy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Drugi raz ten sam mężczyzna zażenował nas kilka minut po spotkaniu. W związku z tym, że byliśmy ostatnim turnusem z Polski, wiele wycieczek lokalnych proponowanych przez biuro było już nieaktualnych lub poprzesuwanych na inne dni. Tak było z objazdówką, którą przesunęli dzień wcześniej. W związku z tym mieliśmy aż jedną noc na to, żeby przemyśleć wyjazd. Jak się domyślacie, nikt tego nie zrobił.</span><br /><span style="font-size: large;">Po spotkaniu podeszliśmy do rezydenta, żeby wypytać o szczegóły. Zapewnił nas nawet o tym, że dostaniemy lunch z hotelu. Poprosiliśmy o chwilę na przeliczenie finansów, na co usłyszeliśmy "czekam 10 minut". Prawdę mówiąc w normalnych warunkach nie bylibyśmy uprzejmi, ale błagam gościu, jesteś w pracy i nie prosimy cię o pół dnia, tylko chwilę. </span><br /><span style="font-size: large;">Wycieczkę kupiliśmy, a na recepcji okazało się, że już nie oferują wyżywienia dla Itaki, więc gratuluję znajomości oferty.</span><br /><span style="font-size: large;">Po niezbyt dobrym początku, przyszedł czas na wycieczkę.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Wycieczka objazdowa po Majorce</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Mam ogromny problem z ubiorem na tego typu wycieczki. Raz do parku zwierząt w Kadzidłowie wybrałam się w spódnicy i torebeczce do rąsi, po czym okazało się, że zwierzaki nie siedzą w klatkach, tylko chodzimy po ich zagrodach oddzielonych drabinkami. Zapewne domyślacie się, jak patrzyli na mnie współtowarzysze i dlaczego narzeczony wchodził za mną i trzymał mi kieckę.</span><br /><span style="font-size: large;">Śmiejemy się z tego do dziś. No dobra, on się śmieje. </span><br /><br /><span style="font-size: large;">Autokar trochę się spóźnił, ale za to był wygodny i miał klimatyzację. Jak dla mnie 100% satysfakcji. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Jechaliśmy z ciągłym widokiem na pasmo górskie oraz winnic, właśnie tam zmierzaliśmy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-cWcOb3-gEGQ/W9SgGE_gx3I/AAAAAAAAFew/XplQBnrHaWcgEH0Ft-G8bYaDXc5giFPGQCLcBGAs/s1600/IMG_1541.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-cWcOb3-gEGQ/W9SgGE_gx3I/AAAAAAAAFew/XplQBnrHaWcgEH0Ft-G8bYaDXc5giFPGQCLcBGAs/s1600/IMG_1541.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><h2>Sierra de Tramuntana - niezapomniane widoki</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Cała Majorka to ogromna praca nóg. Chodząc w górę i w dół szybko można wyrobić dobrą kondycję. Jednak zgodnie stwierdziliśmy, że jest tam tyle różnych zakamarków i zakrętów, że jazda autem wymaga więcej skupienia. Szczególnie, jeśli wjeżdżasz na skrzyżowanie ze wzniesienia. </span><br /><span style="font-size: large;">Cudowna, kręta i wąska droga zaprowadziła nas do Sanktuarium Maryjnego w Lluc. W słynnym kościele ulokowana jest figurka Czarnej Madonny, patronki Majorki. Można tam zostawić swoją prośbę. Przyznam, że tam się strasznie rozkleiłam. Nawet, jeśli nie chodzę regularnie do kościoła, to miejsce wywarło na mnie spore wrażenie.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-4ThMglRzc6k/W9Sgp-06GsI/AAAAAAAAFfE/02MIEfbsadQO2qPX5qwFZEb-ZGgXMgp6wCLcBGAs/s1600/IMG_1603.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://3.bp.blogspot.com/-4ThMglRzc6k/W9Sgp-06GsI/AAAAAAAAFfE/02MIEfbsadQO2qPX5qwFZEb-ZGgXMgp6wCLcBGAs/s1600/IMG_1603.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-hFpBr2dL1fM/W9Sgpi0SifI/AAAAAAAAFe8/JJqWAFzf4L47Du3jCfHzW8XCRg1VkInYwCLcBGAs/s1600/IMG_1621.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-hFpBr2dL1fM/W9Sgpi0SifI/AAAAAAAAFe8/JJqWAFzf4L47Du3jCfHzW8XCRg1VkInYwCLcBGAs/s1600/IMG_1621.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-VLqn2E09V18/W9Sgp1yA_eI/AAAAAAAAFfA/LR0ftp_bgFEt6mdWWeCbiruUZM2Coto9ACLcBGAs/s1600/IMG_1632.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-VLqn2E09V18/W9Sgp1yA_eI/AAAAAAAAFfA/LR0ftp_bgFEt6mdWWeCbiruUZM2Coto9ACLcBGAs/s1600/IMG_1632.jpg" title="" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-NRM-en-vsDE/W9SgqlBVbTI/AAAAAAAAFfI/H_kSQjie6ycx9CF7KMiSPZ9RyWwX5-W1gCLcBGAs/s1600/IMG_4012.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-NRM-en-vsDE/W9SgqlBVbTI/AAAAAAAAFfI/H_kSQjie6ycx9CF7KMiSPZ9RyWwX5-W1gCLcBGAs/s1600/IMG_4012.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Nasza przewodniczka nie była męcząca i nie zanudzała nas zbędnymi informacjami. Powiedziała, gdzie warto zajrzeć, czego spróbować w pobliskiej knajpce i jakie pamiątki zgodnie z lokalnymi zwyczajami przynoszą szczęście.</span><br /><span style="font-size: large;">Postawiliśmy na sprawdzenie rzekomego miejsca znalezienia figurki. Po krótkiej drodze kamiennymi schodami w górę ujrzałam takie widoki, że miałam ochotę rozbić namiot. </span><br /><span style="font-size: large;">Chyba jedyną przeszkodą byłyby dzikie kozy, które wcale nie bały się turystów i chodziły przed nami jak koty. Swoją drogą jedna strzelała spojrzenia jak nasza Tośka, więc czułam się swojsko.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-x5atkD59QZM/W9SgzvCaDRI/AAAAAAAAFfQ/FpmdvdyKskocSchAnmngKAeANicy424pACLcBGAs/s1600/33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-x5atkD59QZM/W9SgzvCaDRI/AAAAAAAAFfQ/FpmdvdyKskocSchAnmngKAeANicy424pACLcBGAs/s1600/33.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-bNSDfwjx5w0/W9Sgzk_jdOI/AAAAAAAAFfU/nDBvKhinsYovxGT8JUEhYgwRoyX7U-WiwCLcBGAs/s1600/34.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-bNSDfwjx5w0/W9Sgzk_jdOI/AAAAAAAAFfU/nDBvKhinsYovxGT8JUEhYgwRoyX7U-WiwCLcBGAs/s1600/34.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-QJrOzxSXcKI/W9Sgzr8bgzI/AAAAAAAAFfM/UQn5rX6vdA0_0x3Vu9SOHClFEzE_jnWfQCLcBGAs/s1600/36.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-QJrOzxSXcKI/W9Sgzr8bgzI/AAAAAAAAFfM/UQn5rX6vdA0_0x3Vu9SOHClFEzE_jnWfQCLcBGAs/s1600/36.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-Lzx4UF2noJw/W9Sg8Y_nXvI/AAAAAAAAFfk/LN5lb_RCELUx2o1j2Y5qdVhvJjZfTR2wACLcBGAs/s1600/IMG_1638.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://3.bp.blogspot.com/-Lzx4UF2noJw/W9Sg8Y_nXvI/AAAAAAAAFfk/LN5lb_RCELUx2o1j2Y5qdVhvJjZfTR2wACLcBGAs/s1600/IMG_1638.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-RfZW3r1K89k/W9Sg8VKX_UI/AAAAAAAAFfo/cIWRgsUfXqUTm1SCCvpzWN_qL1TQOCxzACLcBGAs/s1600/IMG_1645.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-RfZW3r1K89k/W9Sg8VKX_UI/AAAAAAAAFfo/cIWRgsUfXqUTm1SCCvpzWN_qL1TQOCxzACLcBGAs/s1600/IMG_1645.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-X_SSORqj1CY/W9ShEhvVk5I/AAAAAAAAFfw/l1VcdX0JDws4Bi5632MhCwZfl77r6vw-wCLcBGAs/s1600/25.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-X_SSORqj1CY/W9ShEhvVk5I/AAAAAAAAFfw/l1VcdX0JDws4Bi5632MhCwZfl77r6vw-wCLcBGAs/s1600/25.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-BKywm1b9j1g/W9ShEmVYHUI/AAAAAAAAFf0/z8mdblR9WbkvfUSKzd-D1eJ1zcIdEZ0wQCLcBGAs/s1600/40.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-BKywm1b9j1g/W9ShEmVYHUI/AAAAAAAAFf0/z8mdblR9WbkvfUSKzd-D1eJ1zcIdEZ0wQCLcBGAs/s1600/40.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-size: large;">Stojąc na szczycie i chłonąc widok pięknej doliny zastanawiałam się, ile par się tam zaręczyło i dlaczego tak mało. Przecież wystarczy zejść na dół, szybko wziąć ślub, a potem wrócić na górę na noc poślubną!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Niechętnie wróciłam do autokaru, ale najlepsze było jeszcze przed nami!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Sa Calobra - niezapomniane przeżycie</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Nigdy nie rajcowały mnie sporty ekstremalne, ale przejazd krętą drogą do portu Sa Calobra można do nich zaliczyć. Zakręty sięgają 180 stopni i mam na to dowody! </span><br /><span style="font-size: large;">Niesamowita droga co chwilę zaskakiwała nas czymś nowym. W pewnym momencie między górami ujrzeliśmy morze, choć prawdę mówiąc ciężko je było odróżnić od nieba.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-NeL4Cymzz4s/W9Sh-nLx7mI/AAAAAAAAFgU/w5CsMTpxnBgnpLDLvfocw2BOlOvawWtUgCLcBGAs/s1600/50.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-NeL4Cymzz4s/W9Sh-nLx7mI/AAAAAAAAFgU/w5CsMTpxnBgnpLDLvfocw2BOlOvawWtUgCLcBGAs/s1600/50.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-1-o2PDCsjZc/W9Sh-a0TsaI/AAAAAAAAFgM/ZRH7Kt5__14QQ9LEsyjhq6PGmYTgfdRqQCLcBGAs/s1600/51.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://3.bp.blogspot.com/-1-o2PDCsjZc/W9Sh-a0TsaI/AAAAAAAAFgM/ZRH7Kt5__14QQ9LEsyjhq6PGmYTgfdRqQCLcBGAs/s1600/51.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-GE_TEjWwk1o/W9Sh-bvXvpI/AAAAAAAAFgQ/XuTQm6VVVdsIIofnoFFR5UZ8ChwWL9evgCLcBGAs/s1600/53.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-GE_TEjWwk1o/W9Sh-bvXvpI/AAAAAAAAFgQ/XuTQm6VVVdsIIofnoFFR5UZ8ChwWL9evgCLcBGAs/s1600/53.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Zwieńczeniem był przejazd do portu Sa Calobra, gdzie mieliśmy chwilę na zwiedzanie. Zatoka jest ujściem najdłuższego na wyspie wąwozu Torrent de Pareis. Do tak zwanych Wrót do Raju wiodły tunele w skale. Po butach widać było, kto tam był! Ze skał ciekła woda, więc w środku było sporo błota. Idealnie na sandały. Czy ja już mówiłam, że nie umiem się ubrać na wycieczki?</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-lfhEdo0Sqvo/W9SiIMB0w9I/AAAAAAAAFgg/43wgQymzJX4lOzBstCMGlAb6w8AKQg13QCLcBGAs/s1600/60.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://4.bp.blogspot.com/-lfhEdo0Sqvo/W9SiIMB0w9I/AAAAAAAAFgg/43wgQymzJX4lOzBstCMGlAb6w8AKQg13QCLcBGAs/s1600/60.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-aqR8kDcbMMM/W9SiINTx6gI/AAAAAAAAFgY/IQLU8APpUUEl7Vrda5izkifwuHmn_crvgCLcBGAs/s1600/68.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-aqR8kDcbMMM/W9SiINTx6gI/AAAAAAAAFgY/IQLU8APpUUEl7Vrda5izkifwuHmn_crvgCLcBGAs/s1600/68.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-c5MouB9TKU8/W9SiICDJvuI/AAAAAAAAFgc/sU88rFgb-NAvgfVTf6Dx8BnVzS1G1vahQCLcBGAs/s1600/59.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-c5MouB9TKU8/W9SiICDJvuI/AAAAAAAAFgc/sU88rFgb-NAvgfVTf6Dx8BnVzS1G1vahQCLcBGAs/s1600/59.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-IUnp8RVueFs/W9SiMVOYiCI/AAAAAAAAFgk/pK3YnKLK4pc2s5HJ8e2he-GSzUnNm_WqwCLcBGAs/s1600/62.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-IUnp8RVueFs/W9SiMVOYiCI/AAAAAAAAFgk/pK3YnKLK4pc2s5HJ8e2he-GSzUnNm_WqwCLcBGAs/s1600/62.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-size: large;">Po niesamowitym spacerze przyszedł czas na rejs wzdłuż klifowego północno-zachodniego wybrzeża do portu Puerto de Soller. Udało nam się usiąść na górze statku, więc cały czas mieliśmy piękne widoki.</span><br /><span style="font-size: large;">Prawdę mówiąc swoich zdjęć stamtąd nie mamy, bo wyglądamy raczej na zmarnowanych. Nie moglibyśmy zbyt długo pływać statkiem. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-0LWx69Ct_gs/W9SiVDRGB4I/AAAAAAAAFg0/g7e0Wd57oc8c8RzA4WHHydkrl8upxzGHACLcBGAs/s1600/73.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-0LWx69Ct_gs/W9SiVDRGB4I/AAAAAAAAFg0/g7e0Wd57oc8c8RzA4WHHydkrl8upxzGHACLcBGAs/s1600/73.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-IDmbSVMBWF0/W9SiUtsK3HI/AAAAAAAAFgs/kZzHkrJa8YYbk_dxBT18qnIOdiD9tlmhQCLcBGAs/s1600/69.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-IDmbSVMBWF0/W9SiUtsK3HI/AAAAAAAAFgs/kZzHkrJa8YYbk_dxBT18qnIOdiD9tlmhQCLcBGAs/s1600/69.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-EDr3bvRY96E/W9SiUwp6OmI/AAAAAAAAFgw/IuURnxsoyqcVLXliAZ75s_K8Oog88E6RQCLcBGAs/s1600/76.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-EDr3bvRY96E/W9SiUwp6OmI/AAAAAAAAFgw/IuURnxsoyqcVLXliAZ75s_K8Oog88E6RQCLcBGAs/s1600/76.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Puerto de Soller - spotkanie z tradycją</span><br /><span style="font-size: large;">Ogromne wrażenie zrobił na mnie port w Puerto de Soller. Widok wszystkich żaglówek, łódek, wielkich ryb, gór z jednej i pięknego miasteczka z drugiej naprawdę zapierał dech w piersiach. </span><br /><span style="font-size: large;">Niedaleko portu można skosztować lodów oraz soków z regionalnych pomarańczy. Niestety kolejki ogromne.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-vcp_-n-fVK0/W9SieEfv2eI/AAAAAAAAFhE/4AaZ5Ptti6Y4dZw0J1ij0cN8btgZcAQswCLcBGAs/s1600/78.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-vcp_-n-fVK0/W9SieEfv2eI/AAAAAAAAFhE/4AaZ5Ptti6Y4dZw0J1ij0cN8btgZcAQswCLcBGAs/s1600/78.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-kwZNMCnSB44/W9SinerNSvI/AAAAAAAAFhU/XJPyOKpYnSAhhvaOexRnnZDxpIb_QVPpQCLcBGAs/s1600/79.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-kwZNMCnSB44/W9SinerNSvI/AAAAAAAAFhU/XJPyOKpYnSAhhvaOexRnnZDxpIb_QVPpQCLcBGAs/s1600/79.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-sJWLudMe1lM/W9SieEPCXKI/AAAAAAAAFhM/ydCRvrK6y6Ik_DofgSVZ_E0cXx3hzRZ3ACLcBGAs/s1600/82.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-sJWLudMe1lM/W9SieEPCXKI/AAAAAAAAFhM/ydCRvrK6y6Ik_DofgSVZ_E0cXx3hzRZ3ACLcBGAs/s1600/82.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-PPD2YW4yoCA/W9SidIG7S2I/AAAAAAAAFhA/W4JLsoVS70EsnjmbjMjdq71Vyqf6XHzNQCLcBGAs/s1600/86.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://3.bp.blogspot.com/-PPD2YW4yoCA/W9SidIG7S2I/AAAAAAAAFhA/W4JLsoVS70EsnjmbjMjdq71Vyqf6XHzNQCLcBGAs/s1600/86.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-7CAICJrC5PM/W9Skli7lZpI/AAAAAAAAFh0/UsEHA4QZnVU88arNhJP_zfhpi697EL96gCLcBGAs/s1600/IMG_4184.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://2.bp.blogspot.com/-7CAICJrC5PM/W9Skli7lZpI/AAAAAAAAFh0/UsEHA4QZnVU88arNhJP_zfhpi697EL96gCLcBGAs/s1600/IMG_4184.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-08n1GEtOp3I/W9SieYuNEuI/AAAAAAAAFhI/fwS75hHMWD4vtk9yLfVHukLoju2g1a9mQCLcBGAs/s1600/87.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://1.bp.blogspot.com/-08n1GEtOp3I/W9SieYuNEuI/AAAAAAAAFhI/fwS75hHMWD4vtk9yLfVHukLoju2g1a9mQCLcBGAs/s1600/87.jpg" /></a></div><br /><span style="font-size: large;">Po krótkiej przechadzce po wąskich uliczkach przyszedł czas na przejazd zabytkowym tramwajem do Soller. W sumie tramwaj niczym nie różnił się od naszego w godzinach porannych. Tłum rzucający się do siedzeń. My staliśmy na zewnątrz i prawdę mówiąc nie żałuję, bo dzięki temu mieliśmy piękne widoki, a co jakiś czas czuliśmy zapach pomarańczy. </span><br /><span style="font-size: large;">Następnie przesiedliśmy się do zabytkowego pociągu, który wiódł przez Dolinę Pomarańczy, górskie tunele (przez jeden jechaliśmy ok. 5 minut!) oraz gaje cytrusowe. Nie za dużo widziałam, bo padał już deszcz i prawdę mówiąc wszyscy byli nieco zmęczeni. Mój towarzysz nawet trochę przysnął.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Czy wróciłabym na Majorkę? Jasne! Nie za rok, ale za jakiś czas na pewno. Teraz chciałabym pojechać na wschód wyspy, gdzie podobno znajdują się cudowne plaże. My plażę mieliśmy w zatoczce, więc chętnie poczułabym prawdziwego nadmorskiego klimatu. Sam hotel był strzałem w dziesiątkę, wycieczka objazdowa również bardzo nam się podobała i nie żałujemy ani grosza. Odpoczęliśmy, wyluzowaliśmy i niczym się nie przejmowaliśmy. Tego nam było trzeba!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Wracacie do krajów, w których już byliście? Na co zwracacie uwagę przed wyborem hotelu/wycieczki/kierunku?</b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div><br /></div>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-84926229581095850942018-10-18T11:48:00.000+02:002018-10-18T11:48:58.216+02:00Pielęgnacja paznokci po hybrydzie<span style="font-size: large;">Hybrydy są jak uzależnienie! Po 5 latach nieprzerwanego noszenia, rozstałam się z nimi na dłużej niż kilka dni. Musiałam je porządnie zregenerować i odżywić. Jak pielęgnuję paznokcie i skórki po zdjęciu hybrydy?</span><br /><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-nvJlxd1GGf4/W6vgHH9HLOI/AAAAAAAAFao/-eBFYWu1wOQN8RGpXCXf1oVkEerJ9VqMQCLcBGAs/s1600/orphica_7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-nvJlxd1GGf4/W6vgHH9HLOI/AAAAAAAAFao/-eBFYWu1wOQN8RGpXCXf1oVkEerJ9VqMQCLcBGAs/s1600/orphica_7.JPG" /></a></div><div><div><span style="font-size: large;"></span><br /><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Paznokcie są dla mnie bardzo ważne. Zadbane dłonie są nie tylko naszą wizytówką, ale też dodatkiem, dzięki któremu możemy czuć się pewnie siebie i atrakcyjnie.</span></div><div><span style="font-size: large;">Mogę powiedzieć, że hybrydy są moim uzależnieniem. Kupowanie lakierów czy ozdób jest dla mnie fajniejsze niż wrzucenie do koszyka kolejnej pary butów. </span></div><div><span style="font-size: large;">Czy po 5 latach ciągłego noszenia hybrydy jest to dla mnie trudne? Tak. </span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Do tej pory robiłam krótkie przerwy, kilkudniowe, gdzie odżywiałam paznokcie wcierając w nie masło shea lub zawartość kapsułek z witaminą A+E. </span></div><div><span style="font-size: large;">Jednak na dłuższą metę rzadkie i krótkie kuracje nie zdają egzaminu. </span></div><div><span style="font-size: large;">Co skłoniło mnie do przerwy? Zbliżający się urlop. Muszę mieć pewność, że paznokcie wytrzymają ten intensywny czas, a widziałam, że kilka z nich jest w złej kondycji i hybryda gorzej się na nich trzyma.</span></div><div><span style="font-size: large;">Czy się bałam? Jasne! Miałam wrażenie, że bez wzmocnienia paznokcie będą się stale łamać, jednak kilka prostych zasad pomaga mi w ich regeneracji.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-cZ_CgyWX1Ig/W6vgRX0R-7I/AAAAAAAAFas/C1sy-56-S2Us5gJuCerdpcjl0hJTfF6AwCLcBGAs/s1600/orphica_9-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-cZ_CgyWX1Ig/W6vgRX0R-7I/AAAAAAAAFas/C1sy-56-S2Us5gJuCerdpcjl0hJTfF6AwCLcBGAs/s1600/orphica_9-001.JPG" /></a></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Jak pielęgnować paznokcie po hybrydzie?</span></h2><span style="font-size: large;"></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>1. Obal mit</b></span></div><div><span style="font-size: large;">Hybryda szkodzi paznokciom, hybryda niszczy paznokcie,...</span></div><div><span style="font-size: large;">Ile ja się tego nasłuchałam? Po 5 latach paznokcie mi nie odpadły, mam obie dłonie, a paznokcie nadal rosną. Bałam się, że po zdjęciu hybrydy płytka będzie jak papier, ale tak nie jest. Fakt, płytka nie wygląda zdrowo, ale wciąż tam jest. Co więc niszczy paznokcie? Nieprawidłowe przygotowanie płytki paznokcia lub zdejmowanie hybrydy oraz aceton, który wysusza.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;"><b>2. Uważnie zdejmij hybrydę</b></span></div><div><span style="font-size: large;">Zdejmij hybrydę z myślą, że nie pomalujesz paznokci ponownie. Bądź delikatna, aby nie uszkodzić płytki. Lepiej nie rób tego patyczkiem, bo na rozmiękczonej płytce możesz "wejść" nim za głęboko, robiąc dziury. Nie zrywaj lakieru na siłę. Spiłuj go delikatnie, aby nie uszkodzić płytki. Następnie delikatnie wyrównaj blokiem polerskim. Najgorsze już za Tobą!</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>3. Opiłuj paznokcie</b></span></div><div><span style="font-size: large;">Wiem, że hodowałaś je kilka tygodni, aby osiągnąć kształt, który jest teraz hitem sezonu, jednak chcesz je zregenerować. </span></div><div><span style="font-size: large;">Krótkie paznokcie są mniej narażone na dotkliwe uszkodzenia mechaniczne. Dodatkowo wyglądają estetyczniej.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>4. Nawilżaj</b></span></div><div><span style="font-size: large;">Teraz czas na regenerację. Nawilżaj, nawilżaj, nawilżaj ile się da! To właśnie jest potrzebne Twoim paznokciom, żeby odzyskać dobrą kondycję. Wcieraj masło shea polerką, kapsułki z witaminą A+E lub skorzystaj z profesjonalnych preparatów.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Odżywka do pielęgnacji paznokci i skórek</span></h2><span style="font-size: large;"></span></div><div><span style="font-size: large;">Postawiłam na około miesięczną regenerację. Mniej więcej tyle potrzeba mi, żeby paznokcie odetchnęły i były gotowe do malowania paznokci.</span></div><div><span style="font-size: large;">Jakiś czas temu na Instagramie mówiłam, że od pewnego czasu używam <a href="https://orphica.pl/paznokcie/" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">odżywki do skórek i paznokci Touch</span></a>. Jest to nowość od marki <a href="http://www.orphica.pl/" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">Orphica</span></a>. </span></div><div><span style="font-size: large;">Kosmetyk zawiera między innymi <b>olej rycynowy, olejek arganowy, a także olejek abisyński</b>. Wszystkie mają na celu regenerację, odbudowę i nadanie połysku paznokciom. Oprócz tego w kosmetyku znajdziemy <b>witaminy E, B3 i A, a także naturalne fitosterole i skwalen</b>.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-o-_O4hrUZq8/W6vhulIv37I/AAAAAAAAFa8/4XFy6rYMEjcVXhncUEm6QTcQf7SVh-TlgCLcBGAs/s1600/orphica_12.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://1.bp.blogspot.com/-o-_O4hrUZq8/W6vhulIv37I/AAAAAAAAFa8/4XFy6rYMEjcVXhncUEm6QTcQf7SVh-TlgCLcBGAs/s1600/orphica_12.JPG" /></a></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;">Kosmetyk do paznokci należy stosować <b>na oczyszczoną płytkę paznokcia raz dziennie</b>. Co ciekawe, po posmarowaniu i wchłonięciu się preparatu, <b>dłonie trzeba umyć ciepłą wodą</b>.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><a href="https://orphica.pl/paznokcie/" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">Odżywka Touch</span></a> jest przeznaczona dla osób, które chcą odżywić paznokcie, ale jest też wskazana do stosowania w przypadku paznokci traktowanych zabiegami chemicznymi. </span></div><div><span style="font-size: large;">Jaki efekt dało regularne stosowanie odżywki?</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"></span><br /><h2><span style="font-size: large;">Czy zregenerowałam paznokcie?</span></h2><span style="font-size: large;"></span></div><div><span style="font-size: large;">Bardzo dokładnie przyglądałam się paznokciom. Niektóre efekty widać było bardzo szybko, na inne musiałam poczekać.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Pierwsze, co zauważyłam, to <b>poprawę w wyglądzie płytki paznokcia</b>, która po zdjęciu hybrydy nie wyglądała zdrowo. Widać było drobne uszkodzenia. </span></div><div><span style="font-size: large;">Odżywka faktycznie szybko wyeliminowała ten problem. Paznokcie <b>w krótkim czasie nabrały blasku</b>, a właśnie o to mi chodziło.</span></div><div><span style="font-size: large;">Przez cały czas kuracji nie malowałam ich, jednak zauważyłam, że wyjątkowo często musiałam je piłować. </span></div><div><span style="font-size: large;">Cieszy mnie to, bo <b>widzę szybki wzrost paznokci</b>, a tym samym mogę liczyć na pomyślne zakończenie misji.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-cqMyJLePg0A/W6vh1TXM0QI/AAAAAAAAFbA/scynJN5M8EIRweosq3YwWgZfFMiAGMHXwCLcBGAs/s1600/orphica_10.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-cqMyJLePg0A/W6vh1TXM0QI/AAAAAAAAFbA/scynJN5M8EIRweosq3YwWgZfFMiAGMHXwCLcBGAs/s1600/orphica_10.JPG" /></a></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;">Paznokcie po zdjęciu hybrydy dzieliły się na te, które wyglądały dobrze i były mocne oraz te, którym wiele brakowało do zdrowego wyglądu.</span></div><div><span style="font-size: large;">Dzięki temu mam porównanie, jak powinny docelowo wyglądać moje dłonie.</span></div><div><span style="font-size: large;">Po kilku tygodniach stosowania <a href="https://orphica.pl/paznokcie/" rel="" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">odżywki do skórek i paznokci Touch</span></a> widzę, <b>że zrobiła dobrą robotę</b>. Płytka nie jest już taka miękka, a <b>paznokcie się nie rozdwajają</b>, co często były przyczyną odpryskiwania hybrydy.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-GeQxLRUPeDI/W6vk772OjLI/AAAAAAAAFbQ/JcKITspCbpoIM48HwS4cUqkP9Qdh1JwIgCLcBGAs/s1600/orphica_kolaz_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="587" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-GeQxLRUPeDI/W6vk772OjLI/AAAAAAAAFbQ/JcKITspCbpoIM48HwS4cUqkP9Qdh1JwIgCLcBGAs/s1600/orphica_kolaz_2.jpg" /></a></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;">Oprócz tego <b>poprawiła się też kondycja skórek</b>. Nie są suche, przy zmiennej pogodzie wciąż zachowują dobrą kondycję. Widzę jednak, że na paznokcie wpływa mocniej niż na skórki. Możliwe, że to też kwestia potrzeby stosowania akurat na ten element dłoni.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Czy warto stosować odżywkę? Tak. Produkt <b>nie podrażnił dłoni ani płytki</b>. Aplikacja jest <b>prosta, przyjemna i bezbolesna</b>. Dodatkowo nie jest uciążliwa, bo wystarczy stosować ją raz dziennie. Ja używam kosmetyku przed snem, aby już nie myć tak często dłoni i nie zmywać go mydłem. </span></div><div><span style="font-size: large;">Nie zauważyłam efektów ubocznych. Paznokcie <b>wyglądają zdrowo, mają ładny połysk, a płytka jest równa</b>. Nie widać żadnych zgrubień, dołków czy uszkodzeń. Zależało mi, aby nie używać odżywki mocno inwazyjnej, po której bolą mnie paznokcie. Zdecydowanie się udało!</span></div></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Robisz przerwy w malowaniu paznokci hybrydą? Czym regenerujesz paznokcie?</b></span></div>Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0tag:blogger.com,1999:blog-2630319130602328680.post-73043666790477772102018-08-19T19:02:00.001+02:002018-08-19T19:02:30.027+02:003 kosmetyki, które zastępuję innymi produktami<span style="font-size: large;">Moja szafa składa się z "nie mam się w co ubrać" oraz "kosmetyków na zapas". Od pewnego czasu denerwuje mnie nadmiar rzeczy i mieszkanie z mnóstwem piętrzących się przedmiotów. Dlatego też przestałam kupować kosmetyki, których używam sporadycznie i zastąpiłam je innymi produktami. Oto 3 produkty, których nie potrzebuję, bo zastępuję je innymi!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-e6jx2BPo6RI/W3lzgZZ6dTI/AAAAAAAAFYU/st3RnjlgsxYdBlVeFVi2ZHULmbcVZQRhwCLcBGAs/s1600/3_kosmetyki_4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-e6jx2BPo6RI/W3lzgZZ6dTI/AAAAAAAAFYU/st3RnjlgsxYdBlVeFVi2ZHULmbcVZQRhwCLcBGAs/s1600/3_kosmetyki_4.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"></span><a name='more'></a><span style="font-size: large;">Bardziej od tempa przybywania kosmetyków i innych rzeczy w mieszkaniu zadziwia mnie tylko kreatywność producentów. Teraz najprostsza <span id="goog_1347920883"></span>pielęgnacyjna<span id="goog_1347920884"></span> czynność "wymaga" osobnego kosmetyku. </span><br /><span style="font-size: large;">Nie chcę dać się zwariować. Kilka razy kupiłam coś, co było nowością, istnym must have. Jak się to skończyło? W koszu, bo albo był to bubel, albo zapomniałam o produkcie i przypominałam sobie po terminie ważności.</span><br /><span style="font-size: large;">Na szczęście szybko sobie z tym poradziłam. Zrezygnowałam z nich i zastąpiłam rozwiązaniami, które miałam w domu. Tych kosmetyków na pewno nie kupię!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Peeling i maseczka do ust</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Kwestię fajnego zdzieraka jestem w stanie zrozumieć, ale maseczka to dla mnie wyłącznie gadżet. Z doświadczenia wiem, że do regeneracji ust nie wystarczy żelowy płatek, a naprawdę indywidualne podejście. W końcu wszystko zostawiamy na szklance, jedzeniu lub po prostu zlizujemy. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-P_OjGYQfqJc/W3l2Vgz9KqI/AAAAAAAAFYg/REE75IFer4A8uovdq6O_nzaXW9ybA8fswCLcBGAs/s1600/kosmetyki_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://3.bp.blogspot.com/-P_OjGYQfqJc/W3l2Vgz9KqI/AAAAAAAAFYg/REE75IFer4A8uovdq6O_nzaXW9ybA8fswCLcBGAs/s1600/kosmetyki_1.JPG" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;">Usta muszę ratować stosunkowo często. Kiedyś na ustach liczył się kolor, teraz kobiety są o wiele bardziej świadome i wymagające, dlatego zwracają też uwagę na trwałość. W życiu nie ma nic za darmo, dlatego jeśli chcemy, aby szminka wytrzymała na ustach wiele godzin, w większości przypadków musimy liczyć się z przesuszeniem warg.</span><br /><span style="font-size: large;">Jak sobie radzę w takiej sytuacji?</span><br /><span style="font-size: large;">Peeling zastąpiłam... <b>szczoteczką do zębów</b>. Po myciu zębów oczyszczam i wyparzam szczoteczkę. Następnie okrężnymi ruchami masuję usta.</span><br /><span style="font-size: large;">Inną metodą jest domowy peeling. <b>Cukier i oliwa, cukier i miód</b>, albo po prostu <b>cukier z wodą</b> potrafią zdziałać to samo, co często drogi peeling.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Zamiast maski do ust stosuję <b>treściwy balsam do ust</b>. Od lat sprawdza się u mnie apteczna <i>Tisane</i> oraz masełko <i>Nivea</i>. Kiedy wargi są mocno zmasakrowane, rezygnuję z kryzysowych szminek. Stawiam na nawilżające szminki lub po prostu balsamy do ust. Na noc, po peelingu grubo nakładam wspomniane produkty. Poprawa jest widoczna już po jednej nocy, ale do pełnej regeneracji musimy się trochę przyłożyć.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Mam też sposób na inne części ciała!</span><br /><br /><span style="font-size: large;"><h2>Maski do stóp i dłoni</h2></span><br /><span style="font-size: large;">Ilekroć kupowałam maskę do stóp lub dłoni, po 5 minutach przeklinałam swój cudowny pomysł. Po 30 minutach zapominałam o tym, że ją miałam. </span><br /><span style="font-size: large;">Unieruchomione dłonie i stopy to idealna okazja, żeby właśnie wtedy skończyło się pranie, makaron wzywał do wyłowienia z wody, albo do telefonu od mamy. A przecież szkoda zmyć produkt, który kupiło się specjalnie na ten dzień domowego SPA, kiedy miałyśmy mieć święty spokój.</span><br /><span style="font-size: large;">Dlatego też znalazłam mniej kosztowny, a równie efektowny sposób na porządne nawilżenie dłoni i stóp. Zamiast osobnych masek używam produktów, <b>które mam do codziennej pielęgnacji</b>.</span><br /><span style="font-size: large;"><span style="color: #a64d79;"><a href="https://www.freewolnosc.pl/2017/10/5-sposobow-na-wykorzystanie.html" target="_blank"><span style="color: #a64d79;">Kilka sposobów na wykorzystanie nieużywanego kremu</span></a> </span>zdradzałam w tym wpisie. Patent z maską jest jednym z nich!</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-nJ1HgZ-GEnM/W3l4_K9hPoI/AAAAAAAAFYs/5jURdczxLJI0xkU8rMvUWBh1Ud_ObiL4gCLcBGAs/s1600/3_kosmetyki_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-nJ1HgZ-GEnM/W3l4_K9hPoI/AAAAAAAAFYs/5jURdczxLJI0xkU8rMvUWBh1Ud_ObiL4gCLcBGAs/s1600/3_kosmetyki_1.JPG" /></a></div><br /> <span style="font-size: large;"><b>Peeling dłoni i stóp</b> wykonuję podczas peelingu całego ciała. Następnie <b>grubą warstwę tłustego kremu</b> (na stopy zazwyczaj kładę produkt na bazie masła shea) wsmarowuję w dłonie i stopy. Najczęściej taki zabieg robię tuż przed snem. Zabezpieczam stopy bawełnianymi skarpetkami, a krem na dłoniach wchłania się w większości sam.</span><br /><span style="font-size: large;">Dlaczego wolę tę formę maski do stóp i dłoni? Przede wszystkim nie muszę gromadzić kolejnych produktów, których używałabym rzadko. Chwalę sobie szybką, ale skuteczną pielęgnację, na którą poświęcam minimum czasu. Oprócz tego <b>kładę taki produkt, jakiego akurat potrzebuje skóra</b> i mam nad tym pełną kontrolę. Nic mnie nie zaskoczy.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><h2>Odżywki do paznokci</h2></span><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><span style="font-size: large;">Przez większość czasu moje paznokcie u dłoni pokrywa hybryda. Rzadko kiedy stosuję odżywki, szczególnie takie, które wymagają minimum tygodniowego lub dwutygodniowego stosowania. Nawet jeśli nie mam hybrydy, maluję paznokcie zwykłym lakierem, po prostu lubię, kiedy płytka jest przykryta choćby delikatnym kolorem.</span><br /><span style="font-size: large;">Tym chętniej korzystam z rozwiązań, które przynoszą szybkie efekty, bo nie ma co się oszukiwać, ale mówienie do mnie o hybrydzie to jak rozmowa z uzależnionym. Do dobrego przyzwyczajamy się bardzo szybko. </span><br /><span style="font-size: large;">Poza suplementacją w komentarzach często piszę Wam o tricku, który podsunęła mi manikiurzystka. Płytkę można regenerować kapsułkami z witaminą A+E. Na noc wystarczy wycisnąć kapsułkę i wetrzeć ją w płytkę i skórki. Dłonie można dodatkowo zabezpieczyć bawełnianymi rękawiczkami. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Ja znalazłam inny sposób, równie szybki. Pomógł mi szczególnie przy regeneracji paznokci u stóp, jednak do dłoni stosuję go równie często, jednak krócej, czasami wręcz jednorazowo. <b>To patent z masłem shea <i>Indigo</i></b>. </span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-y88HqjN5IYA/W3mZGrqhnBI/AAAAAAAAFY4/7Ci9q5SyHRoP0-wxLuh1oNnq_QsoLzvMwCLcBGAs/s1600/3_kosmetyki_3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1063" data-original-width="1600" src="https://4.bp.blogspot.com/-y88HqjN5IYA/W3mZGrqhnBI/AAAAAAAAFY4/7Ci9q5SyHRoP0-wxLuh1oNnq_QsoLzvMwCLcBGAs/s1600/3_kosmetyki_3.JPG" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Wystarczy lekko zmatowić i odtłuścić płytkę, a następnie nałożyć masełko. Produkt jest miękki, dlatego łatwo go wybrać i rozprowadzić. Pod wpływem ciepłej skóry szybko się rozpuszcza. Rytuał kończy wtarcie produktu w płytkę za pomocą polerki. </span><br /><span style="font-size: large;">Taki <b>manicure powinno się wykonywać raz w tygodniu</b>. Mi po zdjęciu hybrydy zależy na szybkiej regeneracji, dlatego wieczorem zdejmuję lakier, następnie wcieram masło, a dopiero na drugi lub trzeci dzień maluję paznokcie.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Masło <i>Indigo</i> sprawdza się też <b>jako krem do pielęgnacji dłoni i stóp oraz skórek</b>. Stosuję go również przy zdjęciu hybrydy. Smaruję skórki, żeby zminimalizować przesuszenia. </span><br /><span style="font-size: large;">To masło regeneruje o wiele lepiej niż lakiery, które i tak trzeba zmyć przed kolejną aplikacją lub nałożyć kilka inwazyjnych warstw.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Uwielbiam produkty, które mogę wykorzystać na wiele sposobów. Choć kocham kosmetyki oraz sam fakt ich posiadania i przebierania w nich, cenię sobie to, że mogą być uniwersalne. Takie rozwiązanie redukuje zajmowane miejsce, a także wydawane pieniądze.</span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><b>Znajdujesz inne zastosowania kosmetykom, które masz? Jakie? </b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span><br />Freewolnahttp://www.blogger.com/profile/04584162138425499375[email protected]0