Makijaż
makijaż twarzy
recenzja
Kosmetyki Giordani Gold - czy są warte uwagi?
4/13/2021Minął rok od kiedy przestałam się codziennie malować. Dlatego teraz nałożenie makijażu to dla mnie prawdziwe święto! Od pewnego czasu testuję kosmetyki Giordani Gold, czy są wśród nich perełki warte uwagi?
W tygodniu, jeśli nie muszę, nie maluję się. Daję skórze odpocząć i widzę tego efekty. Dlatego też podczas weekendów, nawet kiedy planujemy jedynie zakupy w markecie czy galerii, staram się zrobić sobie i mężowi przyjemność i trochę więcej czasu poświęcam na makijaż.
Nigdy nie robiłam full make upu, wystarczył mi basic. Podkład, puder, bronzer i byłam gotowa. Teraz mam więcej czasu na eksperymenty, dlatego często wracam do zapomnianych produktów, łączę je między sobą lub odwrotnie. Testuję nowości, bo mam czas przyjrzeć się produktom, efektom działania bez stresu, że w pośpiechu przed wyjściem do pracy narobię sobie plam lub podkład pociemnieje.
Ostatnio w mojej kosmetyczce pojawiły się dobrze znane fankom Oriflame produkty Giordani Gold. I już teraz mogę zdradzić, że jednej z kosmetyków stał się moim ulubieńcem.
W różnych kombinacjach z innymi produktami testowałam:
- Rozświetlającą bazę Giordani Gold
- Podkład Liquid Silk Giordani Gold
- Puder w perełkach Giordani Gold
- Kredkę czarna Giordani Gold
Czy kosmetyki Giordani Gold są warte uwagi?
Idealna cera z Giordani Gold
Tak, to możliwe, jeśli szukasz produktów, które nie zrujnują budżetu i nie pochodzą ze znanej sieci perfumerii.
Połączenie bazy i lekkiego podkładu naprawdę może zdziałać cuda. Ale uwaga, pod warunkiem, że codzienna pielęgnacja jest odpowiednio dobrana, a ty nie borykasz się z problemami skóry.
Odkąd sama się ich znacząco pozbyłam dzięki zabiegom kosmetycznym, doceniłam lżejsze podkłady i Revlon przestał być must havem w makijażu.
Choć za bazami nie przepadam, bo kojarzą mi się z uczuciem ściągnięcia, a niejednokrotnie też zjeżdżaniem makijażu z twarzy, a nie jego utrzymywaniem to przyznam, że ta baza jest naprawdę lekka. Po nałożeniu nie czuć dyskomfortu, wystarczy kilka niewielkich kropelek, aby pokryć twarz, która wygląda wtedy bardziej promiennie. Jednak ten efekt zanika po nałożeniu podkładu i pudru, dlatego nie jestem fanką baz.
Za to jestem absolutną fanką podkładów. A kiedy uda mi się znaleźć fajny niedrogi produkt, zostaje ze mną na długo, nawet kiedy w między czasie pojawiają się inne. I nie ma dla mnie nic gorszego od ciemniejącego produktu. Niestety wiele z nich przez to oddaję zaraz po zakupie, albo leżą czekając na lepsze czasy, a potem lądują w koszu.
Choć wybrałam prawdopodobnie najjaśniejszy możliwy podkład Liquid Silk, nie miałam pewności, czy faktycznie taki będzie. Kolory w internecie wyglądają różnie i często ciężko stwierdzić, czy jest bardziej w tonacji żółtej czy różowej.
Na szczęście dobrałam go idealnie. W tym roku nie opalę się, więc podkład będzie mi służył dłuższy czas.
Podkład dedykowany jest cerze normalnej i tłustej, ja bym nie przesadzała i powiedziała, że raczej mieszanej, jak moja. Do tego trzeba mieć fajny puder, który utrzyma mat.
Skóra po nałożeniu podkładu jest wygładzona, nie czuję ściągnięcia czy napięcia. Nie kryje zbyt mocno, raczej delikatnie wyrównuje. Przy jasnym kolorze nie ma co liczyć na stopniowanie krycia, lepiej zachować umiar.
Podkład trzyma się na skórze cały dzień, wiadomo od maski nos się wyciera, okulary również zetrą produkt. Solo nie położyłabym go na większe wyjścia, ale już w połączeniu z np. Revlonem można być spokojnym.
Produkt zdecydowanie trafił do mojej listy ulubionych podkładów i to jest jak dla mnie perełka w tym zestawieniu.
Uzupełnienie makijażu
Mój makijaż zazwyczaj kończy się na bronzerze, natomiast kiedy zależy mi na promiennym looku, dokładam rozświetlacz.
Najchętniej wybieram te w odcieniu różowym, bo pozostawiają elegancką, szampańską taflę, którą uwielbiam.
I właśnie taki jest puder w perełkach Giordani Gold. Choć bardziej pasuje do niego określenie róż rozświetlający. Pomimo tego, że różowych perełek nie ma tak dużo w całym opakowaniu, to kolor ten dominuje, dlatego polecam uważać przy aplikacji i robić to stopniowo.
Ja mam nawet plan, aby różowe oddzielić i pozostawić jedynie te rozświetlające, wówczas będę mogła używać go więcej i rozświetlenie będzie lepiej widoczne.
Nie jest też tajemnicą, że mam sztuczne rzęsy, dlatego makijaż oczu wykonuję jedynie na specjalne okazje lub kiedy rzęs mam już mało i potrzebuję bardziej podkreślić oczy. Wówczas używam eyelinera, kredki, albo maluję się cieniami.
Giordani Gold w swojej linii również posiada kredkę, ja mam akurat czarną. Jest miękka, dość grubo oryginalnie zatemperowana.
Kolor jest intensywny, pozostaje na miejscu przez cały dzień, ja mam tłustą powiekę, więc może się delikatnie odbijać, akurat testowałam w połączeniu z cieniami, więc to się nie wydarzyło dzięki bazie.
W tym zestawieniu moim faworytem jest zdecydowanie podkład. Przetestowałam go z kilkoma pudrami, w różnych warunkach i zdecydowanie daje radę jako dzienny kosmetyk!
Na koniec chcę Cię zaprosić także do mojego pierwszego w życiu filmiku na IGTV. Możesz tam zobaczyć, jak sprawdzają się produkty Giordani Gold w dziennym makijażu i czy są warte uwagi.
post sponsorowany
Skomentuj
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Będę wdzięczna za powstrzymanie się od wulgaryzmów i złośliwości.
Proszę też nie reklamować swoich rozdań i blogów.
W wolnych chwilach odwiedzam swoich czytelników :)